środa, 13 lutego 2013

This is my life so fuck off

                    
Imię: Seiji (z japońskiego “lojalność” )
Nazwisko: Matsushita
wiek:27
ur.13.11
wzrost:180 cm
waga:60kg
orientacja: 5 w skali Kinseya'a
miejsce zamieszkania: Kazeki
zawód:
pracuje w Kikoru
za dnia-najbardziej rozchwytywany host
w nocy-jako jeden z najsławniejszych striptizerów pod pseudonimem Devil





Wygląd:

Średniej długości ciemne włosy, zawsze idealnie ułożone. Grzywka delikatnie opadająca na czekoladowe oczy o nieodgadnionym wyrazie, którym potrafi zahipnotyzować niejedną klientkę i niejednego mężczyznę z klubu. Przez swoją nocną pracę ma mocne ręce i jest dobrze zbudowany, jednak to wciąż chudy i wysoki posiadacz długich nóg. Ma dwa tatuaże o bliżej nieokreślonym kształcie na palcu serdecznym prawej ręki i nad lewym biodrem. Niedawno zrobił sobie także trzeci na nadgarstku w kształcie pająka nad którym ma dodatkowo napisane “Naoki T” Ma również kolczyk na języku.





Charakter

Często oschły i cyniczny, unika tematów na które nie chce rozmawiać. Wprost nie cierpi kiedy ktoś leje wodę i nie potrafi wykrztusić słowa. Dość wybuchowy jeśli ktoś go wkurzy to w najlepszy wypadku po prostu wyjdzie i zakurzy a w najgorszym pobije ową osobę. Jednak i on ma swoje przebłyski gdzie doznajesz szoku ze on jednak ma serce. Jest niesamowitym zboczeńcem w większości sytuacji wyjątkiem jest praca jako hosta która sprawiła że jest również w pewnym stopniu romantyczny. Jest bardzo energiczny, oraz co po nim nie widać uczuciowy w stosunku do rodziny, przyjaciół i oczywiście swojego partnera.




 
Historia

W jeden z deszczowych dni w Chinach przyszedł na świat Seiji jako syn japońskiego biznesmena Tekehiko Mizushity i chińskiej pianistki Xiao Ming. Rok po narodzinach syna cała rodzina przeprowadziła się do Tokio gdzie jak zakładał jego ojciec miał dorosnąć przyszły następca prowadzonej przez niego firmy. Jednak Seiji nawet o tym nie myślał, pomimo bardzo dobrych ocen utrzymywanych aż do końca liceum. Ku rozpaczy rodziców którzy i tak nie wiedzieli wszystkiego miał tylko jedną przyjaciółkę-Rikę Miyoshi, która jako jedyna znała go na wylot. Wiedziała że sypiał z połową męskiego liceum do którego uczęszczał, o jego marzeniu zostania hostem i striptizerem oraz o jego orientacji. Kiedy rozchodzili się do różnych liceów podarowała mu medalion ze zdjęciem pewnego chłopaka. Opowiadała mu o nim co rok dając mu nowe zdjęcie jednak nigdy nie powiedziała gdzie może go znaleźć i kim dokładnie jest, sprawiając tym że na koniec liceum mężczyzna był zapatrzony tylko w niego i do tej pory nie wie co to miało na celu. Dorastał jako jedynak a około rok po jego wyjeździe, jego matka ponownie zaszła w ciąże dając życie małemu, żywiołowemu chłopcu nazwanego-Xingfu ( z Chińskiego-szczęście). Kiedy skończył 22 lata ku niezadowoleniu rodziców wyjechał do Ryusei by spełniać swoje marzenia wtedy dostał ostatnie zdjęcie owego tajemniczego chłopca. Zamieszkał sam w jednym z apartamentów w Kazeki gdzie by umilić sobie czas zapraszał chłopaków, rzadziej dziewczyny jak to nazywał “na jedną piękną noc w ich życiu”. Jego życie toczy się niezmiennym rytmem przerywane czasem odwiedzinami starej przyjaciółki.

 Ciekawostki

*w rodzinnym domu w Tokio miał psa goldena retrivera którego nazwał Nobu.
*pali ale w granicach rozsądku
*ma dość mocną głowę więc nie stroni od picia
*uwielbia kuchnię chińską w szczególności pekińską.
*poza papierosami pali też cygaretki w smakach: wanilia, czekolada, wiśnia, tofi, truskawka, kawa, wino.
*ma w planie zrobienie sobie jeszcze jednego, ostatniego tatuażu ale jeszcze nie wie co, gdzie ani kiedy.
*pije kawę, ale tylko słodką za to herbatę może pić każdą.
*ma fobię krwi, kiedy ją widzi lub czuje robi mu się słabo i niedobrze

Powiązania:
W związku z Naokim Takeshima 

777 komentarzy:

«Najstarsze   ‹Starsze   401 – 600 z 777   Nowsze›   Najnowsze»
Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-I tak sie boje....-mruknal cicho. -Ale nie zostawie Cie nawet jesli nie wiem czy dobrze robie. Zalezy mi. -pocalowal go, delikatnie muskajac jego wargi. -Poza tyn nie boje sie wylacznie Ciebie...ten zwiazek...inni ludzie...martwie sie ze cos zlego moze sie stac...ale, ale z drugiej strony dopoki bedziesz obok to ja chyba sie mniej boje..chyba...-Dodal rownie cicho odsuwajac sie od Seijiego

Aizawa pisze...

- Bardziej pociągający? - obrzucił go krytycznym spojrzeniem, zapalając papierosa. - No nie wiem czy ci cokolwiek pomoże - rzucił swobodnie. - Blizna raczej tylko cię doszpeci - pokazał mu język.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Nie chodzi o mnie...Boję się o Ciebie. To śmieszne. Boje się Ciebie i o Ciebie. -zaczął cicho, przytulając się ponownie do mężczyzny.
-I nie bij nikogo. Nie chcemy afer, a i agresją nic nie zdziałasz. Rozumiesz? -zapytał dla pewności.
-Staram się, ale to dla mnie nowe...dlatego się boję, ja nigdy nie byłem w związku z mężczyzną...-mruknął pod nosem.

Aizawa pisze...

- Ja tylko twierdzę, że nie jesteś znowu jakimś wielkim bogiem seksem - sprostował Aizawa, zaraz zamyślając się nad jego pytaniem. - Hm... dzisiaj widziałem - żachnął się. - Wiem jak wyglądam, jak trup z podkrążonymi oczyma - uśmiechnął się lekko, zaciągając się fajką. - Umiejętności to jedno rozchwytywany striptizerze. Uroda to zupełnie coś innego.

Aizawa pisze...

- Mhm chłopak się nie liczy, a oni muszą ci sie podlizywać bo zarabiasz na ten klub, skarbie - odparował Kousaku. - Ale dobrze jest mieć wysoką ocenę. Tak trzymaj.

Aizawa pisze...

- Albo po prostu ty powinieneś pogodzić się z faktem, że nie każdemu wydajesz się ideałem - zauważył spokojnie Kousaku. - Dla mnie nie jesteś żadnym cudem, kochanie.

Aizawa pisze...

- No i dobrze, bo raczej i tak by ci nie wyszło - odparł spokojnie Aizawa, kończąc papierosa. - Ale żeby już być całkowicie kwita to dodam, że ja tu mówię tylko o twoim wyglądzie. Nie zaprzeczam temu iż posiadasz talent do tańca, bo taki masz i to trzeba ci oddać. Hipnotyzujesz na scenie. Ludzie nie mogli oderwać od ciebie wzroku - uniósł kciuk do góry.

Aizawa pisze...

- Raczej nie będzie mi dane przeżyć wieczoru panieńskiego. Płci zmieniać nie zamierzam - westchnął ciężko Kousaku. - Ale może zamówię cię na wieczór kawalerski w razie wypadku - roześmiał się serdecznie. - Wyskoczysz mi z tortu czy coś i potańczysz kankana w spódnicy.

Aizawa pisze...

- Dasz zniżkę, albo dostaniesz kilka wizyt domowych, ale wiesz... bez kankana to spadasz mi z pierwszego miejsca na liście - westchnął teatralnie.

Aizawa pisze...

- Ale może twój chłopak nie. No wiesz w życiu wszystko może się zdarzyć - Aizawa ziewnął szeroko, po czym przeciągnął się spoglądając na zegarek. - Ale nie martw się, nie planuję ślubu.

Aizawa pisze...

- Bo nie posiadam miłości swojego życia - uciął krotko. - Kumple... hm raczej nie będą zainteresowani.

Aizawa pisze...

- Etyka zawodowa nie pozwala mi na związki z pacjentami - odparował tylko. - Na razie nikogo nie poszukuję - dodał zaraz, zapinając kurtkę mocniej bo zaczynało się robić chłodno. - Może kawa? - zaproponował, widząc po drugiej stronie ulicy działającą całą dobę kawiarenkę.

Aizawa pisze...

- Twoja praca jest trochę inna niż moja - zauważył spokojnie Aizawa. - Nic dziwnego, że z nimi sypiałeś. W końcu masz z tego same profity...

Aizawa pisze...

- Właściwie jest mi to obojętne - odparł zgodnie z prawdą Aizawa. - Pacjentki nie wchodzą w grę - stwierdził z naciskiem. - Poza tym póki co nie zamierzam się wiązać.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-No ja...nie wiem czy Ty sobie radę dasz. -mruknął cicho. -Nie bij, nie wolno. Masz nikogo nie bić, jasne? Agresją agresji nie zaradzisz. -powiedział stanowczym poważnym głosem. -Wiem, ale jakoś tak nieswojo...inaczej. -dodał patrząc na Seijiego.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Dojrzalszy? taak? -zapytał unosząc brwi. -Polemizowałbym. -zaśmiał sie pod nosem. -Szlag...jutro trening...nie pójdę. -oznajmił z powagą. -A w szkole sobie poradzę, założę bluzę albo coś. Poza tym, to nie ich sprawa. -dodał po chwili. -No to postaraj się powstrzymywać. Pomyśl sobie wtedy, że ja proszę, żebyś tego nie robił i nikogo nie bij. -mówiąc to odsunął się od niego. -Taa, seks z mężczyzną jest..o wiele przyjemniejszy. No tak..randki..-zarumienił się lekko.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-NIE. -odparł stanowczo. -Masz ich robić nawet więcej. -dodał po chwili patrząc się na Seijiego. -Nie o to chodzi. On powie rodzicom, że szaleje z dziewczynami. Jak nic wtedy wygadam się, że jestem gejem, poza tym zorientowałby się, w końcu to nie dziewczyna a Ty łazisz na moje treningi. Pójdę popływać sam, wieczorem w tygodniu, luz. -powiedział spokojnie. -Tak, przyjemniejszy. Możesz się też czuć lepszy od Shou. -uśmiechnął się, ignorując pytanie o randki.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Nie chcę, żebyś miał problemy mówiłem Ci już. -odparł poważnym tonem. -Jeśli o mnie chodzi to mógłbym im nawet teraz powiedzieć. Nie przejąłbym się tym. -powiedział udając silnego i niewzruszonego. jednocześnie wyszedł z wanny, biorąc jeden z ręczników leżących obok.
-Pójdę na trening. -mruknął. -jeśli będę chciał. -dodał po chwili, następnie ubrał się w ciuchy, które miał ze sobą w torbie.
-Poza tym, on pewnie tylko będzie się śmiał, że zaszalałem i tyle, a nawet jeśli im powie to się nie przejmę. -mówiąc to zrozumiał, że sam pogubił się w swojej wypowiedzi.
-Z resztą nieważne, zmieńmy temat. -dopowiedział cicho.
-Tak, jesteś od niego lepszy i większy. Jeśli wiesz o co mi chodzi. -zaśmiał się pod nosem.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Nie, powiedziałem jasno. Nie chcę, żebyś miał problemy i nie chcę być dla Ciebie problemem. Na trening pójdę jeśli będe chciał i koniec tematu. -odparł stanowczo. -Zdecydowanie mocniej. Zdecydowanie lepiej. Z mężczyzną, rok. -mówiąc to objął go za szyję. -Jak będziesz rzucał takimi perwersami i w dodatku mnie lizał to zaraz znowu się podniecę i się na Ciebie rzucę. -dodał poważnym tonem po chwili jednak zaśmiał się cicho.
-Jeden raz Ci nie wystarczy? -pocałował go namiętnie. -Niewyżyty zboczuch. -zaśmiał się cicho.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Będę, zobaczysz. Jesteś tylko człowiekiem, ja też. Ty możesz się szybko irytować, a ja mogę nieść problemy i denerwującą osobowość. Powiem im, oczywiście, że im powiem. -odparł spokojnie. -Nooo ja wiem. Seks rano, seks wieczorem, seks na śniadanko, obiad i kolacje. Najchętniej to byś pewnie z łóżka nie wychodził. -zaśmiał się. -Dzisiaj już nie bo jednak po tak długiej przerwie to trochę mnie boli. -mówiąc to ponownie go pocałował. -I nawet jeśli chcę to nie powinniśmy. -dodał po chwili. -Chodź, zbierajmy się już do tej herbaciarni. -poprosił.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Na upartego można się kochać w wieeelu miejscach. -odparł -Tak, tak kochanie, ale jak tylko się przyzwyczaję to będziemy to robić częściej. -obiecał, idąc za mężczyzną do garderoby. Na wzmiankę o randce chłopak złapał się za głowę, spuszczając wzrok. -Nie, podziękuję. Idę się czegoś napić. -mówiąc to poszedł do kuchni. "Ech..nie tak chciałem żeby to wyglądało...Poza tym czy to nie oczywiste, że nigdy nie byłem ZABIERANY na randkę tylko zawsze ZAPRASZAŁEM kogoś na randkę? No nieważne, jemu tylko seks w głowie więc nie ma się co dziwić." Pomyślał wyjmując z lodówki butelkę wody.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

"Gdybyś chociaż zapytał, a nie stawiał mnie przed faktem dokonanym i zachowywał się tak jak gdyby to było nic istotnego. Dla mnie jest. Nie oczekuję, żebyś od razu stał się mega romantyczny...nawet tego nie chcę. Chcę po prostu, żebyś zrozumiał, że może i dla Ciebie są to drobnostki, ale dla mnie to nowe i każdą taką pierdołę traktuje poważnie...jak debil. Chcę pójść z Tobą na randkę Seiji, ale chyba nie muszę Ci mówić jak powinieneś to rozegrać, prawda? " Pomyślał wypijając wodę, którą nalał sobie do szklanki.
-Możemy już jechać? -zapytał wychodząc z kuchni.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

Chłopak spojrzał na mężczyznę i słuchając co mówi uśmiechnął się słodko, wysoko unosząc kąciki swoich ust. "Od razu lepiej"
-Poszedłbym. Bardzo chciałbym pójść z Tobą na randkę Seijii. Bardzo. -podkreślił. -Cieszę się. -dodał, a uśmiech nie schodził z jego twarzy. "O to mi chodziło. Kochany Seiji."

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

Chłopak odwzajemnił pocałunek. "Mówiłem Ci przecież, że to dla mnie nowe. Baka."
-Ja jestem gotów do wyjścia. Chodźmy już. -oznajmił idąc się ubrać do przedpokoju.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Nic. Przywitałbym się, spytał co u niej i ze spokojem odpowiadał na jej pytania. -odpowiedział ubierając buty i kurtkę. -A w środku z pewnością byłbym przerażony. -dodał po chwili, wychodząc z mieszkania.

Aizawa pisze...

Kousaku postanowił nie odpowiadać na jego pytanie. Nie chciał wdawać się w dyskusje o jego preferencjach. Musiałby przecież opowiedzieć wtedy o swoim byłym związku.
- Kiedy dowiedziałeś się, że jesteś homo? - zapytał go chcąc zejść z tematu swojej osoby.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-No w pewnym sensie tak. -uśmiechnął się delikatnie. "Powiedzieć bym jej nie powiedział...chcę to zrobić na osobności. Nie chcę, żeby przy tym był." -Właśnie obawiam się, że raczej dlatego bym się bał. Jeszcze byście się pokłócili czy coś. -mówiąc to wszedł do windy.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Seiji...jesteście sąsiadami...a plotki szybko się rozchodzą. Ja się założę, że oni już dawno wiedzą, że jesteś Seiji Matsushita, host i striptizer. Czarno to wszystko widzę. -westchnął ciężko. -Ale powiem jej kiedyś na osobności, jak będzie okazja. -dodał wychodząc z windy.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Jak dla mnie to możesz być każdym, host, striptizer, nieważne. -uśmiechnął się do niego ciepło, gdy wychodzili z budynku.
-Powiem im jak będzie okazja. -mówiąc to wszedł do samochodu.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Tak jest najlepiej. -odparł zadowolony. -Ne Seiji..ale gdyby coś się działo...to obiecaj mi że nie będziesz się kłócił ani nic, dobrze?- zapytał patrząc w jego stronę. -Chociaż tyle skoro przed biciem Cię nie powstrzymam. -mruknął cicho.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Postaraj się, proszę. Najlepiej jak jesteśmy razem, to daj MI mówić i trzymaj się z boku. Nawet jeśli mnie uderzy. -odparł stanowczym tonem. -Dobrze, skoro mówisz, że to fajne miejsce to jedźmy. -uśmiechnął się.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Nie uderzy...-"chyba, że ją poniesie...ale to nie będzie specjalnie." Naoki wyszedł z samochodu. -Chodźmy już Seiji. Co tam szukasz? -mówiąc to pociągnął go za rękaw.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Jak to nic? -zapytał ponownie wchodząc za mężczyzną do kawiarni. Ściągnął kurtkę, odkładając ją na bok, po czym usiadł na kanapie przy Matsushicie.
-To ja poproszę mleczny Oolong i ciastko kokosowe. -odparł po chwili, gdy podeszła do nich kelnerka.
-A Ty Seiji, co chcesz? -zwrócił się w stronę mężczyzny.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

Chłopak spojrzał na niego zdziwiony, nie za bardzo rozumiejąc o co chodzi.
-A-a-ale...-patrzył się zaskoczony to na Matsushitę to na kopertę. Niepewnie wyciągnął ze środka zawartość, po czym nie mógł uwierzyć w to co zobaczył.
Otworzył usta chcąc coś powiedzieć, ale nie mógł wydobyć z siebie ani słowa.
-S-s-seji...ale, ale, ale dlaczego? Ty pamiętasz o moich urodzinach? I i i i dlaczego..Boże Hong Kong...ale...ojej..-chłopak oblał się rumieńcem, a z jego twarzy nie znikało zaskoczenie. "No i się przegrzałem.."pomyślał czując jak się czerwieni.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

Zacisnął dłonie na jego koszulce, przyciągając mężczyznę do siebie i przytulił go najmocniej jak potrafił.
-Głupi, wystarczyłyby życzenia. -mruknął cicho. -Mam wolne kiedy tylko chcesz. -dodał po chwili. -Oczywiście, że mi się podoba, nie zadawaj głupich pytań. Tylko..daj mi ochłonąć bo jestem zaskoczony. -mówiąc to nie wypuszczał go z objęć.
-Czy ja Ci już mówiłem, jak bardzo kochany jesteś? -zapytał odsuwając się od niego trochę, patrząc na mężczyznę.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Tak sie wykosztowac baka...-mruknal pod nosem wtulajac sie w mezczyzne.
-Czemu? Bo sie jego niespodziewalem w dodatku ten prezent...az mi glupio. -Dodal. -ukochanej osobie..-szepnal sam do siebie usmiechajac sie.
-No to powiem to jeszcze raz. Jestes kochany. -zblizyl sie do niego powoli po czy pocalowal go namietnie.
-Dziekuje. -Usmiechnal sie do niego slodko. "Rany...nikt mi takiego prezentu nigdy nie zrobil.."

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Nic takiego? NIC? dla Ciebie wyjazd do Hong Kongu do luksusowego hotelu to nic takiego?! Nie poważny jesteś. -odparł starając się nie podnosić głosu.
-Seiji...nie rób mi takich drogich prezentów bo mi głupio. -dodał po chwili. Co prawda jego rodzice byli dobrze zarabiający, ale te wszystkie kosztowne prezenty miały na celu jedynie wykupienie sobie jego miłości i "zrekompensowanie" tego wiecznego braku czasu dla Naokiego, tak więc, takie podarunki kompletnie nie wzruszały chłopaka. Jednakże przyjmując takie drogie prezenty od Seijiego, czuł się po prostu głupio.
-Dziękuję. -odparł gdy kobieta położyła obok niego herbatę i ciastko. Gdy kelnerka odeszła Naoki pocałował mężczyznę.
-Chyba to właśnie Ci przerwała, ne Seiji?- uśmiechnął się nalewając sobie herbaty do czarki.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Z pewnością, w końcu to kraj z którego pochodzi Twoja mama. -odparł zapijając słowa herbatą. -Dobrze nie będę, postaram się. Cieszę się, że pojadę tam z Tobą. -uśmiechnął się
-No to jak nie wiesz co robić to sobie nimi wytapetuj ściany. -dodał poważnie. -No żartuje no. -zaśmiał się cicho.
-Przerwała, nie ładnie przerywać. -powiedział wesoło.
-Wiesz co? Będę miał powód, żeby powiedzieć rodzicom, że z Tobą jestem...

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-No dobrze, nie będę. -odparł poprawiając włosy. -Musisz mi wszystko co fajne pokazać. -usmiechnął się do mężczyzny, następnie biorąc do ust kawałek ciasta.
-No muszę...ale spokojnie, załatwi się. -dodał wzdychając ciężko. -o dzieci możecie się nie martwić, to trochę inaczej działa. -zaśmiał się pod nosem.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Trzymam Cię za słowo. -uśmiechnął się pogodnie. -E tam, zboczony humor jest fajny. Lubie Twoje żarty. -odparł wesoło, opierając się o mężczyznę. -Wybiorę się do nich w tygodniu na "herbatkę" i powiem im że mają mi kwiatki podlewać bo wyjeżdżam. -zaśmiał się cicho. -Sam. -odparł krótko. -Jeśli byłoby bardzo źle to przyjdę do Ciebie. -oznajmił. -Dobrze? -zapytał proszącym głosem.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-To dobrze, poprawia mi to humor po części. Poza tym sam święty nie jestem swoje zboczone żarty i skojarzenia też mam. -odparł uśmiechając się łobuzersko. -Dobrze, przyjdę, obiecuje. A jak Cię nie będzie to zadzwonię, ok? -uśmiechnął się. -Ne Seiji, wiesz że to moja pierwsza randka, na której mi zależy? -zapytał cicho, po chwili milczenia, lekko się rumieniąc.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Nie przeszkadza Ci to? Jestem facetem, nigdy nie będę słodki, nieśmiały i niewinny jak kobietki. -zaśmiał się. -W sumie gdyby Ci o przeszkadzało, to nie byłbyś gejem, a tak to masz zboczonego, upartego dzieciaka. Ech nie rozumiem Cię. -zaśmiał się, po czym odwzajemnił pocałunek mężczyzny. -Ok, ja się postaram pójść do nich tak, żebyś był w domu. -dodał. -Bo nie jesteś hostem, tylko moim Seijim i nie musisz grać szarmanckiego idioty. -wtulił się w niego, opierając głowę o ramię Matsushity.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Ja ? Słodki? A przestań. -parsknął śmiechem, podkreślając absurdalność wypowiedzi Matsuhity. -Nie do końca, ale jednak mówisz o sobie, że jesteś gejem. No cóż, ja mam czas, chętnie posłucham. -oznajmił spokojnie. "Sam nie jestem zupełnie tak w stu procentach gejem. Kobiety nadal mnie podniecają i wciąż coś mnie do nich ciągnie, ale jednak z drugiej strony mężczyźni są jeszcze lepsi. Może to dlatego, że nie lubię dominować w związku? No cóż, nie będę się nad tym zastanawiał, nie obchodzi mnie to." pomyślał.
-A jak to inaczej nazwiesz? Nie jesteś sobą. Zdecydowanie wolę tą Twoją zboczona wersję. -zaśmiał się cicho. -No już mi tak nie słodź. Zachowaj sobie te komplementy na czarną godzinę, jak coś przeskrobiesz albo co. -dodał rozbawiony. -Ale dziękuje. Cieszę się, że tak o mnie myślisz. -pocałował go delikatnie. -Ja póki co swoje zdanie na Twój temat zachowam dla siebie. Wiesz chyba jedynie to, że uważam Cię za wyjątkowo kochanego. No cóż bo taki jesteś. -uśmiechnął się delikatnie.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-No no, kochany może i jestem według Ciebie, ale to nie oznacza, że jestem jadalny. -zażartował odnosząc się do oblizywania ust przez Seijiego, jednocześnie delikatnie przejeżdżając opuszkiem palca po jego dolnej wardze.
-Seiji, przestań mruczeć bo się podniecę i będzie problem. -odparł spokojnie. -A ja mógłbym się zakochać w kobiecie, ale mimo wszystko wolę mężczyzn. -dodał po chwili. -Lubię. Och to było na próbę. Ciekaw byłem, jak zareagujesz na taką karę, ale widać ciężko Ci się opanować, nawet jeśli ja nie pozwalam. -zaśmiał się pod nosem, następnie odwzajemniając pocałunek mężczyzny. -Za dobrze całujesz, czuję się gorszy. -mruknął niezadowolony. -Ano fakt, to też Ci mówiłem. Jesteś seksowny, cholernie seksowny. -pocałował go na koniec.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Tylko mnie nie zjedz któregoś dnia. -zaśmiał się. -Widzę, że jeśli chodzi o seks to dla Ciebie zawsze znajdzie się jakieś rozwiązanie. -dodał rozbawiony. -Nie mrucz no. -uderzył go lekko w bok. -Słyszałeś co mówiłem o mruczeniu, czy jakby wpadło Ci jednym uchem a wypadło drugim? -zapytał poważnie, aczkolwiek nie wyglądał na zdenerwowanego.
-Jestem ciekaw jak długo byś wytrzymał bez dotykania mnie. -zaśmiał się pod nosem. -Ja? Nie no ale kochany? Naprawdę? Dziękuje. Miły komplement. -pocałował go namiętnie. -Takie "dziękuje za komplement" chyba Ci odpowiada co? -roześmiał się ponownie.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-No dobrze ale jak mnie zjesz to znikne. Chcesz tego? -zapytal zartujac sobie. -To Twoja wina, masz zbyt seksowny glos. -Dodal powaznie. -Niecierpliwiec. A co gdybym musial wyjechac? I bylbys beze mnie, bez seksu i w ogole. Zdradzilbys mnie czy cos? -Zapytal ze spokojem, zapijajac slowa herbata. "Ciekawe czy ma cos jeszcze w planach jesli chodzi o nasza randke?"

Aizawa pisze...

- Ale mimo wszystko patrzysz bardziej na facetów niż kobiety i cycki cię nie kręcą. Wolisz męskie genitalia - roześmiał się serdecznie Kousaku, wdychając aromatyczny zapach kawy. - Hm wygląda na to, że nie będziemy musieli pić pomyji...

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-No no, tylko pamiętaj, że co za dużo to nie zdrowo. -pogroził mu palcem, śmiejąc się cicho jednocześnie.
-A moje między innymi "posluszny" więc spokojna Twoja głowa. -dodał uśmiechając się delikatnie. -Biedny Seiji, byłby skazany na tymczasową nową żonę. -roześmiał się, patrzą raz na Matsushitę, a raz na jego dłoń.

Aizawa pisze...

- Tamten - wskazał na stolik przy oknie. - Lubisz obserwować ludzi? Na jakiej podstawie ich sobie wybierasz? Mam na myśli twoich klientów.

Aizawa pisze...

- Dla mnie sypana, czarna - rzucił bez namysłu Aizawa. - Mhm myślałem, że patrzysz na grubość portfela - przyznał swobodnie.

Aizawa pisze...

- Ja się nie znam Seiji-kun - odparł Aizawa, dziękując kelnerce za kawę i umaczając w niej usta. - To nie moje klimaty chyba... tj nigdy nie próbowałem - przyznał szczerze. - Ale raczej sie do tego nie nadaję.

Aizawa pisze...

- Striptizu, tańca na rurze, spania z kimkolwiek tylko na jedną noc - wyliczył spokojnie. - Hm czego jeszcze... skoku na bungee...ale to akurat nie ma nic wspólnego z twoja profesją.

Aizawa pisze...

- Mówisz? - spojrzał na niego znad szklanki, po czym przesunął palcem po krawędzi kubka. - To mnie naucz, zobaczysz jaki ze mnie beznadziejny przypadek - dodał ze śmiechem. - Nie, jak już z kimś spałem to byłem pewien, że to będzie dłuższy związek.

Aizawa pisze...

- Tańca na rurze oczywiście - przyjął od niego karteczkę z adresem i schował ją do portfela. - Wpadnę - obiecał. - Mhm... stały związek nie jest męczący - zaprzeczył spokojnie.

Aizawa pisze...

- Nie mam żadnej ofiary na oku - odparł Aizawa unosząc lekko prawy kącik ust. - Robię to dla własnej satysfakcji.

Aizawa pisze...

- Pewnie, zawsze warto doświadczać coś nowego - zgodził się z nim Aizawa, dopijając swoją kawę. - Tak, wykurz ich już...

Aizawa pisze...

Kousaku roześmiał sie serdecznie, po czym zapłacił za swoją kawę i dołożył do tego napiwek dla kelnerki, po czym wstał.
- To co? Idziemy z powrotem? Twój przyjaciel właśnie doszedł, mój pewnie też...

Aizawa pisze...

- A może wejdziemy im do pokoju i zaczniemy pospieszać? - zaproponował z delikatnym uśmiechem na twarzy.

Aizawa pisze...

- Zawsze masz tyle cierpliwości do Rena? - Aizawa ziewnął szeroko przeciągając sie nieco. - Ja do Taku jej nie mam.

Aizawa pisze...

- A pracuje tu bo chce, czy nie ma innego wyjścia? - spojrzał na niego poważniej, po czym usiadł bezceremonialnie na swoim motorze, wbijając wzrok w lokal. - Jestem lekarzem, a w życiu prywatnym moja cierpliwość nie jest wielka, dziwne...

Aizawa pisze...

- Hm ale wiesz... brat zarabia, ok... ale czasem chcesz się utrzymywać samemu - rzucił swobodnie. - Chciałbym, żeby moja siostra odczuwała taka potrzebę...

Aizawa pisze...

- No nie wiem... mając rodzeństwo wesoło jest - odparł ze śmiechem. - Zwłaszcza jak jesteś jedynym facetem w domu - dodał spoglądając na drzwi lokalu, które wreszcie się otworzyły ukazując w nich rozochoconą młodzież.
- Taku, twoja siostra cię zamorduje - rzucił w stronę kumpla, który wyglądał na mocno wciętego.
- Nieee, bo Kou-chan mnie przenocuje! - chłopak ucałował Rena w policzek, po czym wtulił się w Aizawę. - Prawda?
- Kou-chan nie ma takiego zamiaru.

Aizawa pisze...

[znooowu ja? ;( ]

Tego dnia Aizawa zastępował swojego kumpla w sali rehabilitacyjnej. Masaże i ćwiczenia na nogi były specjalnością mężczyzny, a Kousaku przeklinał swoją ambitność i dodatkowe dyplomy. Z uśmiechem pożegnał ostatniego już pacjenta i już miał się zmywać, gdy w sali pojawił się utykający Seiji.
- Naprawdę... - Aizawa spojrzał na niego z mieszanymi uczuciami. Normalnie przywitałby pacjenta z przyklejonym do twarzy uśmiechem, ale...
- Co żeś sobie zrobił fajtłapo? - podszedł do niego, odbierając od niego karteczkę z przypisanymi ćwiczeniami.

Aizawa pisze...

- Zwariowałeś? - Aizawa spojrzał na niego spode łba, po czym podprowadził go do kozetki i ściągnął mu buta z nogi. Zagwizdał z podziwem. - Minie w najlepszym wypadku tydzień zanim wrócisz do pracy - rzucił swobodnie, rozpoczynając masaż kostki chłopaka.

Aizawa pisze...

- Chodzić możesz, tylko uważaj na nogę, nie wspieraj się na niej za mocno. Najlepiej chodź o kulach - wyliczył Kousaku, dalej masując mu kostkę. - Cóż może znajdź jakiś inny sposób... naucz się grać na gitarze, pisz wiersze... cokolwiek.

Aizawa pisze...

- Seks - zastanowił się. - Zawsze możesz leżeć, a twój partner może cię ujeżdżać - pstryknął palcami uznając tę myśl za genialną. - Albo coś w tym guście... a o oralnym to już w ogóle... dozwolony!

Aizawa pisze...

- Nie ma za co, zawsze do usług - Kousaku wzruszył lekko ramionami. - Serio? Zazwyczaj pacjenci narzekają, że za mocno. Wiesz ja rzadko robię na tym stanowisku.

Aizawa pisze...

- Cieszę się, jesteś jednym z nielicznych, którzy nie narzekają - pochwalił go. - I jak mnie będziesz uczył tańca na rurze z taką nogą?

Aizawa pisze...

- Mnie wolno czasem pomarudzić. Nie robię tego często - klepnął go w chorą nogę i kazał mu włożyć nogę do urządzenia z wodą. - Czas na jakuzzi dla twojej nóżki.

Aizawa pisze...

- Ambitne plany... masz tak duże mieszkanie? - Aizawa zaczął uzupełniać karty pacjentów, które to zaniedbał podczas pełnego pracy dnia. - Sporą łazienkę?

Aizawa pisze...

Aizawa wywrócił oczyma.
- Mogę ci zrobić masaż w ramach zapłaty za lekcje tańca na rurze - dodał zaraz. - Po co ci tak wielkie mieszkanie?

Aizawa pisze...

- Mhm w willi - powtórzył za nim. - Aż dziwne, że sodówka ci do głowy nie uderzyła - mruknął. - Ale podziwiam - dodał po chwili. - Dla mnie duży dom byłby za wielki...

Aizawa pisze...

- Wiesz małe mieszkanie nie oznacza, że nagle nie będziesz miał na coś miejsca, to wszystko zależy od tego jak dużo klamotów masz ze sobą - odparł swobodnie Kousaku, kontrolując czas. - Ok, jeszcze pięć minut i będziesz wolny.

Aizawa pisze...

- Nic ci na to nie poradzę, trzeba było uważać - rzucił swobodnie Aizawa.

Aizawa pisze...

- Dobra, jak chcesz - westchnął przeciągle. - Dobra, koniec - klasnął w dłonie. - Teraz założymy ci opatrunek - oznajmił jak do małego dziecka.

Aizawa pisze...

- Wolę powiedzieć, może zaboleć - rzucił, nieco mocniej przytrzymując jego nogę i zaczynając zakładać opatrunek. - Następnym razem powstrzymaj się od pijackiego tańca.

Aizawa pisze...

- Pierwsza i od razu skręcona kostka - pomógł mu wstać. - Przejdziemy do gabinetu, dam ci kule - zaproponował.

Aizawa pisze...

- Tylko nie myśl sobie, że będę cię nosił - oświadczył mu, obejmując go jednak w pasie i prowadząc do odpowiedniego pomieszczenia.

Aizawa pisze...

- Jasne - uśmiechnął się lekko, podając mu kule i od razu regulując je na oko.

Aizawa pisze...

- Ja bym z tym uważał. Serio... odpuściłbym sobie prowadzenie przez kilka pierwszych dni - mruknął Kousaku. - Chcesz to mogę cię podwieźć - zaproponował zaraz. - Właśnie miałem kończyć.

Aizawa pisze...

Kousaku miał zamiar zaprotestować, bo automaty go nie kręciły, ale ugryzł się w język.
- No to stosuj się do moich poleceń i będziesz mógł szybko wracać do pracy - rzucił w miarę pogodnie, przebierając się w wygodne ciuchy.

Aizawa pisze...

- A spróbuj zamarudzić - pogroził mu palcem przed nosem, pakując papiery i laptopa do swojego plecaka. - Ok, możemy iść - zdecydował jeszcze raz sprawdzając czy ma wszystko.

Aizawa pisze...

- A kto cię tam wie - zaśmiał się Aizawa ruszając za nim. - Ale zwolnij... zabijesz się na nich - dodał zaraz, kiedy Seiji chciał pokazać jak sprawnie mu idzie i potknął się przy tej okazji.

Aizawa pisze...

- No to w najlepszym wypadku upadniesz i się poobijasz, dokładając sobie urlopu - skwitował to Aizawa, przystając przy windzie. - Zjedziemy na dół - zdecydował. - Schodki poćwiczysz na dworze.

Aizawa pisze...

- Ale ja ci nie ufam - rzucił spokojnie Aizawa, wciskając guzik na parter. Winda zatrzęsła się nieco i stanęła. Kousaku wcisnął guzik raz jeszcze, ale nic to nie dało. - Oh świetnie! - z frustracją kopnął w drzwi.

Aizawa pisze...

Aizawa popatrzył na niego spode łba, ale postanowił nic nie mówić. W końcu to jego wina była, że tak się zadziało. On ich do windy wpakował.
- Spokojnie... odblokują ją zaraz - mruknął siadając w kącie i przymykając oczy. Nigdy w życiu nie przyznałby się do swojej klaustrofobii.

Aizawa pisze...

- Wyobrażam sobie - spojrzał na Seijiego siląc się na delikatny uśmiech. - Mogliście spełnić fantazje seksualną o seksie w windzie - domyślił się, że Nao-chan był drugą połówką Seijiego. - Tak, wszystko gra - machnął zaraz lekceważąco ręką. - To zmęczenie.

Aizawa pisze...

- To wypadałoby takie zamknięcie w windzie powtórzyć - odpowiedział uśmiechem. - Wiesz... teraz mogłoby być jeszcze ciekawiej - dodał swobodnie. - Tak, na pewno. Nic mi nie będzie - odruchowo zbadał sobie puls i zaczął oddychać miarowo. - Nie martw się. W szpitalach zazwyczaj windy są potrzebne więc szybko powinni usunąć usterkę - mruknął, choć nie wiedział którego z nich stara się pokrzepić.

Aizawa pisze...

Aizawa w pierwszym odruchu chciał się od niego odsunąć, ale zrezygnował z tego. Zamknął tylko oczy oddychając głęboko.
- Nie lubię zamkniętych przestrzeni - przyznał ostrożnie. - Unikam wind - dodał kwaśno, bo przecież to on ich do windy wepchnął.

Aizawa pisze...

- Postanowiłem zjechać windą, żebyś nie musiał się męczyć. Wybacz, że myślałem o twoim dobru - dał mu kuksańca w bok i oparł głowę o jego ramię. - O łące... - zaśmiał się tylko.

Aizawa pisze...

Kousaku prychnął cichym śmiechem, cały czas pilnując jednak swojego oddechu.
- Miałeś kiedyś...atak paniki? Takiej nieuzasadnionej? Kiedy wiesz, że nic od ciebie nie zależy, nie masz kontroli - spojrzał na niego, zaraz jednak zamykając oczy. - Niech już ktoś przyjdzie...

Aizawa pisze...

- Nie mógłbyś być lekarzem - Kousaku podciągnął kolana pod brodę i objął je ramionami. - Na którym piętrze mieszkasz?

Aizawa pisze...

- Mhm wysoko... - westchnął Aizawa, szukając sposobu na zajęcie swoich myśli, kiedy wzrok nie chciał skupić się w jednym miejscu. - Podoba ci się w Ryusei?

Aizawa pisze...

- Mieszkam tu od urodzenia z lekką przerwą - odparł spokojnie. - Nie jest źle, no i można tu znaleźć urokliwe miejsca - uśmiechnął się lekko. - Tak, chyba lubię to miejsce.

Aizawa pisze...

- Od liceum, wcześniej grałem w drużynie szkolnej podstawówki, ale to była tylko zabawa - mruknął. - A po studiach znów stało się zabawą.

Aizawa pisze...

- Motor... składałem z używanych części od liceum. Jeżdżę na nim od drugiej klasy. Po prostu kocham szybką jazdę i adrenalinę - uśmiechnął się lekko, po czym potrząsnął głową. - Nie mam tatuaży, ty masz?

Aizawa pisze...

Przyjrzał się jego tatuażom i skinął lekko głową, dotykając ich ostrożnie palcami.
- Sam sobie je robiłeś, czy dałeś komuś? - zainteresował się. - Kolczyk? Hm... a on nie przeszkadza ci w jedzeniu? - nigdy nie rozumiał jak można mieć taki kolczyk i wszystko jeść. Że też to nie przeszkadzało.

Aizawa pisze...

- Same plusy - zaśmiał się nieco Kousaku, nabierając kolejny głęboki oddech przy tym. - Jestem jednak nudny. Żadnego tatuażu, żadnego kolczyka...poza tym w uchu - wzruszył ramionami. - Ale szczerze mówiąc jakoś mnie to nie kręci do końca...

Aizawa pisze...

- No pewnie, że tak. Wiesz na dodatek czymś się wyróżniasz - uśmiechnął się do niego Kousaku. - Tylko widzisz nie każdego musi to kręcić, co nie? Ja np lubie kolczyki i tatuaże ale u kogoś...

Aizawa pisze...

- Ale twoje kolczyki? Czy oni nie chcieli nosić? - Aizawa rozmasował swoje ramiona. Drgawki przechodziły go coraz bardziej i mimo że wiedział, że to tylko panika, nie mógł się rozgrzać.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-A ja lojalnego. -odparl dumnie, po czym na tekst o ręce Matsushity rozesmial sie głośno. -No to dziwka trafila pod zły adres bo ten pan ma juz wykupiony inny pakiet. -Dodal rozbawiony i jednoczesnie pacnal mężczyznę w rękę, po czym objął go za szyję nastepnie calujac namietnie. -Żadna dziwka mnie nie zastapi, moja oferta jest jedyna w swoim rodzaju. -mówiąc to dłonią dyskretnie wjeżdżając na jego przyrodzenie, tym samym masujac je przez spodnie w tym samym czasie odwracajac uwagę Seijiego pocalunkami.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Co Ty z ta slodkoscia? -zapytal śmiejąc sie pod nosem. - No młody, młody...Musisz tak podkreślać to ze jestem młodszy? Czuje sie wtedy jak jakiś dzieciak...a Ty wychodzisz na starucha...-mruknął niezadowolony. - "Jak Ciebie zabraknie" zabrzmiało to troche strasznie. -Dodal po chwili. -Zawsze możemy zwiedzić lazienke. -odparl cytując mężczyznę, po czym pocałował go a następnie rozsiadl sie wygodniej na kanapie popijając herbate.

Aizawa pisze...

- Ale teraz trafiłeś dobrze i twój kolczyk nie przeszkadza - uśmiechnął się do niego. - Nie, takie kolczyki to nie dla mnie - zdecydował szybko.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Słodki...nie wiem czy powinienem się z tego cieszyć. To nie jest wymarzony komplement jaki chciałby usłyszeć mężczyzna. -zaśmiał się pod nosem. -Musiałbyś radzić sobie sam, a potem nie wypuściłbyś mnie z łóżka znając życie. -dodał rozbawiony. -Hmmm...no nie wiem. -zamruczał mu do ucha. -A czy mamy to w planie randki Panie organizatorze? -zapytał uśmiechając się zadziornie.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-No cóż skoro tak uważasz i Ci się to podoba to nie będę narzekał.-oznajmił popijając herbatę. -To czy ulegnie zmianie zależ od Ciebie kochanie. -spojrzał na niego uwodzicielskim spojrzeniem, przygryzając delikatnie dolą wargę. "To Ty mnie zaprosiłeś...poza tym mógłbym Cię tam zaciągnąć na siłę, ale chcę, żebyś sam to zrobił."

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Heeee?! A-ale..-powiedział zdziwiony patrząc na chłopaka. "Ajajaj nie do końca o to mi chodziło." Pomyślał idąc za chłopakiem. "Chyba za bardzo się napalił...Zanotować "Uważać na słowa i nie wykonywać gwałtownych ruchów" zaśmiał się w duchu. -Chcę tego...bardzo bardzo. -uśmiechnął się słodziutko. "Cóż taka prawda. Oboje jesteśmy zboczuchami. Fajna randka.."ponownie zaśmiał się w myśli wychodząc z herbaciarni. -Dobrze, ale chodź do tyłu kochanie. -dodał po chwili.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Seiji dzisiaj..-zdążył odpowiedzieć po czym jęknął cicho gdy mężczyzna zaczął go całować i ponownie już trochę głośniej, prosto do ust Matsushity, kiedy dotykał jego pośladków.
-Dzisiaj mam trening. -dokończył przerwane mu zdanie. -Ale jeśli obiecasz, że będziesz delikatny...-uśmiechnął się łobuzersko. Wszedł do samochodu, zamykając za sobą drzwi. Usiadł mężczyźnie na kolanach, obejmując go za szyję. -Ne ne Seiji czyżbyś się ubezpieczył na wszelki wypadek? -zapytał podnosząc jedną z saszetek, śmiejąc się cicho. Oblizał wargi, patrząc uwodzicielsko na Matsushitę. -Jesteś ważniejszy od treningu. -zamruczał miziając go po szyi. -A może dasz mi się sobą zając kochanie? -dodał seksownym szeptem liżąc jego ucho.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-W razie czego gdyby jakiś napalony dzieciak Cię sprowokował. -zaśmiał się pod nosem. -No tak...one już nie będą Ci potrzebne. -zamruczał mu do ucha, całując je po chwili. -Chyba? No no...co to za wątpliwości? -zapytał kładąc dłoń na jego torsie i delikatnie go popychając, zmuszając Matsushitę do położenia się. -Nie łaaadnie nie ładnie. -dodał kiwając przecząco głową. -I co ja mam z Tobą zrobić? Jak możesz tak powątpiewać w moje "umiejętności"? -mówiąc to zrobił z palców cudzysłów uśmiechając się zadziornie. Po czym poruszył biodrami, ocierając się o jego przyrodzenie. -Ne Seiji...czyżbyś miał mnie za niedoświadczonego dzieciaka? -dodał seksownym głosem wsuwając dłonie pod jego koszulkę.

Aizawa pisze...

- Tak, tak - zgodził się z nim Aizawa. - Trudno mi sie oddycha - przyznał w końcu, kiedy klatka piersiowa zaczęła go porządnie boleć.

Aizawa pisze...

Aizawa posłusznie ściągnął kurtkę i rozpiął koszulę, przyciskając dłoń do serca. Zaczął je powoli masować, starając się uspokoić.
- Dzięki - szepnął do niego, oddychając głęboko i powoli.

Aizawa pisze...

- Tak ale to już tak długo trwa - Aizawa, ostrożnie dotknął dłońmi ściany i naparł na nią, jakby chcąc uniemożliwić jej przesuwanie się i zgniatanie go. - Um... możesz do mnie mówić? Cokolwiek... - poprosił, czując że zaczyna panikować.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-BARDZO dobry. O to się nie martw. -odparł po oddaniu pocałunku, cały czas poruszając biodrami w seksowny sposób, ocierając się o przyrodzenie mężczyzny. Ściągnął bluzę i koszulkę rzucając ją na podłogę po czym górnej części ubioru pozbawił też Seijiego, uśmiechając się do niego uwodzicielsko. Podsunął się wyżej, jak kotek, po czym od razu zabrał się za z początku powolne mizianie jego szyi, ale po chwili całował ją, lizał i zostawiał za sobą małe ale mocne malinki.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

"Matko...jego seksowny wyraz twarzy sprawia, że mam ochotę zjeść go w całości wcześniej się mu oddając..." pomyślał śmiejąc się w duchu Naoki.
-Pieprzyć pracę! Mądry człowiek wymyślił fluid.-odparł poważnym tonem mrucząc cicho, po czym przylgnął do niego napierając mocno na Seijiego. Zatopił się w jego usta z zachłannością, dzikością i pożądaniem, zimnymi dłońmi jeżdżąc po jego nagim torsie mężczyzny. -Nie rozumiesz, że za bardzo tego pragnę? Trzeba było nie kusić -wysapał między pocałunkami po czym kolejny raz oddał na jego ustach głęboki, namiętny pocałunek. -Ze mną nie ma zmiłuj kochanie. -zamruczał seksownie do jego ucha, po chwili robiąc kolejne malinki na jego szyi. Był podniecony, chciał więcej i wiedział że się nie zatrzyma dopóki tego nie dostanie.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Więc nie jojcz o pracę tylko czerp przyjemność póki możesz. -dodał całując jego szyję oraz ocierając się o jego nagie ciało, swoim, cały czas pojękując, gdy mężczyzna masował dłońmi jego pośladki. "Ideał tak?" -Nie Seiji, mam na imię Nao. -zaśmiał się pod nosem, następnie oblizał wargi i zaczął całować mężczyznę, pogłębiając co chwile swoje pełne zachłanności pocałunki.
-Nnnach~ -jęknął mu do ust, czując klapsa na swoich pośladkach. "Nie żeby mi się to podobało, nie wcale." pomyślał z ironią.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-No ja myślę bo inaczej będzie kara. -zamruczał całując mężczyznę pożądliwie. -Lubię, od Ciebie..lubie...-jęknął słodko zjeżdżając niżej i całując jego obojczyki. "Jak mam się skupić, skoro tak mnie dopieszczasz? Seiji nooo..." pomyślał, po czym czując ponownie klapsa jego wargi delikatnie zadrżały a on jęknął głośniej i przeciągle. -Seiji...-dodał liżąc oraz całując ciało partnera, coraz niżej.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-A miałbym kłamać? -odparł oddychając coraz szybciej, jednocześnie rozpinając spodnie mężczyzny.-Tak...Seiji...więcej~ -jęknął głośno. -Byłem nierzecznym chłopcem. -dodał, całując i masując jego męskość, przez cienki materiał bokserek, po czym zaczął składać pocałunki na wewnętrznej części jego ud, pozwalając sobie pozostawienia paru malinek. -Ciebie~ -jęknął wsuwając dłoń pod gumkę jego bokserek. -ach~ Lubie...lubie..lubię wszystko~ -jęczał dalej, powoli zsuwając bieliznę Matsushity.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

Chłopak jęknął przygryzając dolną wargą, gdy mężczyzna ponownie dał mu klapsa. Kiedy pozbył się już bielizny Matsushity, nachylił się liżąc jego przyrodzenie. "Mam nadzieje, że się nie zawiedzie i mu się spodoba." pomyślał a po chwili wsadził sobie członek mężczyzny do ust, mocno ssąc jego męskość.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

Naoki pieścił językiem męskość mężczyzny, po jakimś czasie podnosząc się lekko, żeby spojrzeć na Matsushitę. Uśmiechnął się zadziornie, jedynie wymieniając z nim uwodzicielskie spojrzenia, po czym oblizał wargi w kuszący sposób ponownie biorąc do ust członek partnera, pogłębiając tym razem swoje ruchy. "Podoba Ci się. Widzę to." pomyślał zadowolony.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Umm..-chłopak nie protestując wraz z podniesieniem przez mężczyznę bioder, ssał jeszcze mocniej, chcąc sprawić mu przyjemność. "Podniecenie w jego głosie...to seksowne." Naoki złapał za pośladki partnera po czym wjechał na jego uda ściskając je cały czas. Przyśpieszył, nie chcąc żeby Matsushita się zniecierpliwił. "Jak mam Ci odpowiadać na pytania z penisem w ustach co głupku?" przeleciało mu przez myśl.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

Naoki masował uda mężczyzny, jego ruchy były szybkie a on co jakiś czas pojękiwał wyjmując z ust członek Matsushity, żeby oblizać usta i possać jego główkę. Miał nadzieje, że jego jęki chociaż trochę pobudzą Seijiego. "Kocham Cię, ale Ci tego nie powiem bo jestem tchórzem...musisz to zrozumieć sam po tym jak się staram."

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

Nie zwalniając, Takeshima ssał i lizał męskość chłopaka, sprawnie operując językiem, chcąc sprawić mężczyźnie jak najwięcej przyjemności. "Twoja podniecona twarzy jest taka seksowna. Mam ochotę się Cię pocałować...muszę się pośpieszyć." pomyślał podkręcając tempa.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

"Czy on...nie to moja zboczona wyobraźnia płata mi figle, nie ma bata, żeby Seiji jęknął." pomyślał, zaraz potem połykając całą spermę, która wytrysnęła do jego ust. Oblizał główkę jego przyrodzenia, po czym usiadł liżąc swoje wargi, a palcem wytarł stróżkę nasienia wypływającą z kącika jego ust, następnie oblizując palce kusząco. -Ne kochanie? Fajnie było? -zapytał siadając mu na kolanach, po czym objął go dłońmi za szyję.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

Chłopak odwzajemnił pocałunek z namiętnością, bawiąc się kolczykiem. -A nie mówiłem? -zaśmiał się pod nosem. -Masz najlepszego partnera na świecie i nie ma nie. -dodał po chwili. -Cieszę się, że Ci się podobało. -pocałował go, następnie przytulając go do siebie.
-Tylko nie bądź zły, dobrze? -zapytał chcąc się upewnić. -Shou. -odpowiedział krótko czując jak gaśnie entuzjazm.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

"Też Cię kocham, bardzo..coraz bardziej" -Cieszę się. Też jesteś dla mnie ważny. -odparł tuląc się do niego. -Przepraszam. -mruknął smutno kiedy odwzajemnił pocałunek i ponownie przytulił się do mężczyzny, obejmując go mocno. -Przepraszam...wiem że jesteś zły...i zazdrosny...i niezadowolony z tego że z nim sypiałem...ja..przepraszam. Gdybym wiedział, że Cię spotkam to nawet bym się za nim nie obejrzał..przysięgam...przepraszam. -jęknął ze smutkiem, nie wypuszczając go z objęć.

[Naoki ma kryzys XD]

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

Chłopak położył głowę na jego ramieniu.
-Seiji...Czy Ty się słyszysz? -Smutek Naokiego powoli przeradzał się w złość.- "Jesteś taki dobry", "Świetnie całujesz", "Jesteś taki napalony." -cytował mężczyznę sprzed chwili ze spuszczonym wzrokiem. -Czy Ty poza seksem nie widzisz nic innego? -zapytał patrząc na niego ze smutkiem. -Dzięki niemu jestem taki...? JAKI? -dodał z lekkim oburzeniem. -Cały czas mówisz, że znasz mnie tak dobrze bo Rika dużo Ci o mnie opowiadała. Bzdury! Jak możesz tak po prostu stwierdzić, że kogoś znasz, tylko po tym że ktoś Ci o tej osobie opowiadał?! A może ja tak naprawdę jestem inny?! Może przy niej zachowywałem się inaczej?! Jak możesz kochać, KOCHAĆ mężczyznę o którym nie masz bladego pojęcia? -"Sam go nie znasz, a kochasz.." pomyślał "No ale ja się nie upieram, że go znam...nie znam i chociaż próbuję poznać...a on jest taki wielce przekonany, że wszystko o mnie wie...A żeby mu ktoś ukradł ten medalik..." -Ale już nawet pomijając to...dlaczego mówiąc o mnie mówisz przeważnie o seksie? O tym jaki to ja seksowny i napalony jestem...Naprawdę nie widzisz we mnie nic więcej poza wyglądem i tym że potrafię Ci zrobić dobrze?! Dlaczego zawsze mam wrażenie, że masz mnie za seks przyjaciela!? Może powinniśmy nimi zostać skoro kojarzę Ci się wyłącznie z jednym...-powiedział drżącym głosem. "Kocham go i boli mnie, że jest zazdrosny głównie o moje ciało...nic o mnie nie wie w dodatku.." -Kochasz ale seks ze mną...nie mnie...tak jak Shou...-dokończył na głos swoje myśli. Chciał mu powiedzieć jeszcze parę różnych rzeczy, ale zaczął gubić się w swojej wypowiedzi oraz trząść i nie potrafił logicznie myśleć. Nie płakał, ale miał zaszklone oczy. W końcu on rzadko kiedy płakał Poczuł się tak jak wtedy go zostawił go Shou. Bał się i Seijiego i tego co ma być. Dotarło do niego, że Seiji mówi głównie o seksie, a jego kocham Cie nagle wydało mu się tak samo sztuczne i fałszywe jak to Shou.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Seiji...mogę Ci uwierzyć? -zapytał. Słowa mężczyzny ucieszyły go, ale chciał się upewnić. -To nie Twoja wina...jak miałeś mnie znaleźć? Zranił mnie...bardzo. Nie chciałem się umawiać z facetami...minie trochę czasu aż przestanę mieć wątpliwości co do Twoich uczuć. -powiedział z powagą. -Ja się boje, że mnie zostawisz...boje się ogólnie związku z Tobą. -dodał cicho. -Nie bij go, nie wolno. Masz nikogo nie tłuc, mówiłem Ci to już. -dodał stanowczo. -Tak, mówiłem mu że go kocham, tak spędzałem z nim dużo czasu, ale on zazwyczaj był chłodny. A Ty nie martw się, jeśli będziesz wytrwały i cierpliwy to Ciebie też to czeka. Daj mi czas...nie naciskaj. -poprosił. -Dziękuję za to co mówisz. Nie wiem w ile rzeczy z tego mogę uwierzyć, ale chyba ślepo będę Ci ufał...bo bardzo Cię lubię i mimo tego że na razie ten związek jest dla mnie bardzo bolesny...to ja się cieszę, że jestem z Tobą. -przytulił się do niego mocno. -Po prostu nie potrafię nie wierzę już w takie słowa jak "kocham Cię"...Shou też tak mówił a gówno z tego wyszło. Tobie próbuje uwierzyć...ale coś sprawia że nie mogę. -dodał kręcąc się ciągle wokół tego samego.

Aizawa pisze...

- Mhm... nie wiem, chyba makarony. Makarony mogę jeść tonami, ale takiego pełnego ulubionego dania nie mam - przyznał szczerze.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

Chłopak z początku zmrużył oczy, cały patrząc się gdzieś indziej, ale po chwili spojrzał mężczyźnie w oczy. Coś kazało mu wierzyć, to było silniejsze od niego.
-Ja nie wiem...skoro morderca potrafi kłamać, że nie zabił...-mruknął.-przepraszam...to porównanie było niestosowne. -dodał zaraz. -Nie mów nigdy, zawsze coś się może stać, a tak to mi naobiecujesz i potem nie będziesz mógł odejść nawet gdybyś chciał. Nie obiecuj. -szepnął. -Shuuji nie powinien Cię obchodzić...jego już nie będzie. -zapewnił. -Nie jesteś chłodny, nigdy nie byłeś. Jesteś jedynie mało delikatny i uczuciowy, głównie napalony i niecierpliwy, ale to też dobrze. Ty to Ty, wystarczy mi. -uśmiechnął się lekko. -wierzę Ci wierzę. -dodał. -Nie jest bolesny przez Ciebie tylko to moja wina. Nieważne, dziękuje. Jesteś cudowny.- przytulił się do mężczyzny.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Wybaczam...wiem że to dla Ciebie nowe, ale...nie musisz się silić na delikatność, wystarczy, że będziesz mnie kochał, a ja powoli uwierzę w swoje szczęście. -odparł wtulając się w mężczyznę. -Aczkolwiek z drugiej strony nie zaprzeczam, że odrobina czułości jest mile widziana. -dodał po chwili. -Nie odepchnę, będę dobrym partnerem...tylko mnie nie zostawiaj. -mruknął cicho. -To głównie przez strach...związany z poprzednim związkiem, jak i tym że jestem z mężczyzną którego praktycznie nie znam, a zależy mi na nim. W dodatku cały czas czuję się jakbym był potrzebny tylko do seksu...ale mnie to minie...ja uwierzę..bo chcę...chcę być z Tobą szczęśliwy...i nie chcę Cię zostawiać bo...bo Cię lubię. -przytulił się do niego mocno.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Jesteś wspaniały, wiesz? -zaśmiał się cicho. -Wierzę Ci i zawsze będę przy Tobie. -pocałował go czule. -Nawet gdybym cierpiał, to bym Cię nie zostawił, ale wiem że nie będę więc dlatego jestem szczęśliwy. -Dobrze, ale seks i tak jest fajny. -zaśmiał się, całując go. -Ne Seiji, nie żebym narzekał, ale jeśli nadal będziemy rozebrani siedzieć na tylnym siedzeniu to ja spóźnię się na trening. -uśmiechnął się.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

"Kocham Cię." -Lubię Cię, wiesz? Bardzo. Jesteś dla mnie najważniejszy, nawet jeśli znam Cię tak krótko. Chcę, żebyś zawsze był obok. -wtulił się w jego tors, mówiąc cicho, mając jednocześnie nadzieje że Seiji tego nie usłyszał. -Z każdym dniem będę poznawał Cię lepiej. -uśmiechnął się, odsuwając się od mężczyzny, żeby ubrać bluzkę. -No szkoda tracić czas, a i tak czeka mnie jeszcze półgodzinny wykład skąd mam te malinki na szyi. -wskazał na "dzieło" wykonane przez Matsushitę.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

Mezczyzna przytaknal jedynie z usmiechem na to co mowil Seiji. "Ty chyba nie wiesz co znaczy "zawsze"... to bardzo dlugo wiesz?" pomyślał biorąc bokserki od Matsushity w zamian dając mu jego spodnie. -Nie, nie przeszkadza mi to ze sa widoczne. -odparl. -Możesz, oczywiście ze możesz. -Dodal ubierając spodnie. -Tylko obiecuj ze nie bedziesz chciał zabić trenera z zazdrosci. -pogrozil mu palcem.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-No co Ty nie powiesz? -parsknął śmiechem, zasuwając zamek w spodniach, po czym ubrał buty i przesiadł się do przodu. -Hamujemy zazdrość, taak? -odwrócił się w jego stronę. -Ja też sobie obiecałem, że nie uderzę żadnego klienta.-dodał po chwili.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Och nie narzekaj... źle Ci było? -wywrócił oczyma. -Nie bij chociaż jego. -zaśmiał się pod nosem. -Nie, nie trzeba. Przecież wczoraj zabrałem torbę na basen ze sobą żeby nie latać w te i wewte pamiętasz? -uśmiechnął się otwierając schowek. -Dobrze poszukam sobie tu czegoś.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-No ja myślę bo inaczej to by się nie powtórzyło. -zaśmiał się, pod nosem przeglądając płyty. -Tak tak, a resztę włącznie a raczej zwłaszcza Shou pobijesz tak że ich matka nie pozna. Dobrze Seiji, rozumiem. -dodał. -Jaki jest Twój ulubiony zespół? -zapytał grzebiąc w schowku.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Nie będzie już sensu po co dzwonić. -odparł. -Serio? -uważnie przyjrzał się mężczyźnie. -Nie powiedziałbym. Maatko, jakoś sobie nie umiem...Ciebie...hahahaha! -chłopak roześmiał się głośno. -wiem że to zupełnie inny styl, wiem wiem, ale wyobraziłem sobie Ciebie w takim dużym kolorowym irokezie. -dodał łapiąc się za brzuch.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Jak się tak dłużej zastanowić to musiałeś wyglądać piekielnie atrakcyjnie. Taki styl jest świetny. -uśmiechnął się. -Tylko jakoś Ciebie w nim nie widzę, aczkolwiek teraz też nosisz ramoneski..no ale to nie to samo co? -dodał pogodnie. -Szybko, chyba ktoś nas słucha tam u góry i wie że chcemy to już mieć za sobą. -uniósł palec w górę śmiejąc się, po czym wysiadł z auta, zabierając po chwili torbę z bagażnika.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Wiesz..zawsze możesz do tego wrócić. Przymocować ćwieki to nie problem, jak nie umiesz to ja mogę Ci to zrobić. -uśmiechnął się. -Dobrze, dobrze, przyjdę jak skończę. -dodał idąc w stronę szatni. Jak zwykle szybko się przebrał, a trener już na niego czekał. "Cholera, mocne je zrobił...niewyżyty głupol." zaśmiał się patrząc na malinki w odbiciu lustra. "Kiedyś mu się odwdzięczę i zrobię mu takie jak będzie szedł do pracy." mówiąc to poszedł do trenera.
-O jesteś Nao! Punktualnie...to do Ciebie nie podobne, cóż się stało? -zaśmiał się starszy. -A nic, tak jakoś. -uśmiechnął się. -A co Ty taki cały w plamkach? -zapytał przejeżdżając po jego malinkach dłonią od obojczyków po szyję. -No nie mów mi że...-zaczął przyglądając się bliżej, dotykając jednej z nich na szyi chłopaka. -Czyżby mój mały Nao miał dziewczynę? -uniósł znacząco brwi.
-Można tak powiedzieć. -zaśmiał się, drapiąc po głowie.
-Fiu, fiu...no nieźle. -poklepał go po plecach.
-Pewnie polecisz na ploteczki do mojej matki co? -westchnął.
-Tylko takie małe. -roześmiał się głośno. -No, rozciągaj się. -rozkazał bacznie go obserwując.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Na rozgrzewkę dziesięć basenów. -rozkazał siadając na jednym z podestów z skakania.
-Oooch aż tyle...no ok. -jęknął wskakując do wody. "Dobrze, że dał się nabrać....fraaajer." zaśmiał się w duchu.
-Za miesiąc zawody. Musisz intensywnie ćwiczyć. Odżywiasz się odpowiednio? -zapytał trener, gdy Naoki skończył płynąć i wyszedł na chwilę z basenu, siadając obok trenera.
-Jeśli jedzenie na wynos się liczy to tak.
-ech...Nao ile razy mam Ci mówić, że powinieneś dobrze się odżywiać? -westchnął ciężko starszy.
-Pamiętaj o trenowaniu.
-Pamiętam...tyle że wyjeżdżam...
-No Naoki! Teraz sobie planujesz wyjazdy!? Mówiłem, że masz być wolny bo musisz ćwiczyć! Chcesz wygrać te zawody?! To że jesteś świetny nie znaczy że możesz sobie od tak robić wycieczki! -pstryknął palcami, zdenerwowany krzycząc na Naokiego.
-Prze-przepraszam..-mruknął ze spuszczonym wzrokiem.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Przepraszam...-mruknął jeszcze raz.
-Ty mnie nie przepraszaj! To TOBIE zależy na wygranej nie mnie! Tylko jak przegrasz to nie przychodź do mnie z płaczem! Czego Ty oczekujesz?! Bez ćwiczeń nie ma wygranej! A Ty mi wyskakujesz z wyjazdem! Równie dobrze możesz sobie już iść! -warknął na niego.
-N-nie chcę...chcę dalej pływać...ja to wygram...kontynuujmy..proszę Cię...-poprosił, stając na krawędzi basenu.
-No to na co czekasz?! Wskakuj do wody! -klepnął go w plecy, przez co chłopak stracił równowagę i wpadł do wody. Wynurzył się, lekko kaszląc, gdyż z zaskoczenia napił się chlorowanej wody.
-Skoro masz jechać to dzisiaj zostajesz dłużej. -zarządził. -Nie cierpie kiedy sobie tak w kulki lecisz! -warknął.
-Nie lecę! ja..
-Już dość, nie trać czasu tylko pływaj! Kolejne dziesięć! -rozkazał, a chłopak przytaknął i wykonał polecenie, mocno odpychając się od ścianki.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Ten Twój kumpel znowu tu jest? -Zapytal gdy sie uspokoił a Naoki skończył pływać. Zauważył Seijiego w kafejce tak więc pytal z ciekawosci
-Tak, jest. . Nudzi mu sie. -odparl cicho Naoki.
-Yhymmm...Czemu sie zatrzymales płyn dalej! Skoro miałeś siłę zabawiac sie Po nocach to na pływanie tez masz ! -Dodal surowo a Naoki popłynął dalej.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Naoki wyłaź. -zaczął gdy chłopak zmęczony skończył kolejną serię. -Bo się zajedziesz. -dodał. Takeshima wyszedł z basenu, a trener tradycyjnie podał mu puszkę z napojem.
-Dziękuje..-odparł krótko, siadając obok mężczyzny. -Przepraszam, ale ja bardzo chcę jechać, to ważne. -mruknął.
-Dobrze, wybacz nie musiałem krzyczeć. -objął go ramieniem.
-Po prostu nie cierpię jak tak po prostu coś zlewasz. -mówiąc to poklepał go po plecach, wstając.
-Dobrze Ci idzie. Masz świetny czas, jedź, odpocznij, ale..-uniósł palec jakby mu groził. -Po powrocie ostro trenujemy. -Naoki rozchmurzył się przytakując z uśmiechem.
-Obiecuje.
-Na palec?
-Na palec. -skrzyżowali małe palce, po czym Takeshima pożegnał się z trenerem idąc się przebrać.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Przepraszam, że musiałeś tak długo czekać. -zaczął Naoki podchodząc do mężczyzny. -Przedłużyło się trochę, ale już jestem wolny...i zmęczony. -zaśmiał się pod nosem. -bardzo się wynudziłeś? -dodał po chwili.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-No tak, mogłeś. -uśmiechnął się delikatnie, rozpakowując rogalika. -Dziękuje. -dodał, biorąc gryza. -Nic takiego...Nie spodobało mu się to, że wyjeżdżam...-mruknął pod nosem, poprawiając torbę, żeby nie spadła mu z ramienia.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Zdenerwował się bo te zawody są najważniejsze...i muszę trenować w każdej wolnej chwili...pomyślał że olewam, a jak próbowałem mu to wyjaśnić to na mnie krzyczał...-mruknął cicho. -Oj, przecież mogę sam nieść, no nic...-dodał cicho, łapiąc wolną ręką za dłoń Seijiego, w między czasie jedząc rogalika. -Dziękuje.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Dobrze, dziękuje. -uśmiechnął się wsiadając do samochodu. -Chcę. Pójdę sam z nią pogadać, ale chcę żebyś przyjechał. Muszę mieć pewność że na wszelki wypadek będziesz w domu. -zapiął pasy. -Poza tym Twoje towarzystwo mnie uspokoi. -dodał ziewajac.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Jesteś kochany. -pogłaskał go po policzku. Droga szybko zleciała i po chwili Naoki zbierał się do wyjścia.
-Dziękuje, że mnie podwiozłeś. Do jutra. Dobranoc. -pocałował go delikatnie.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

Chłopak śmiejąc się teatralnie wywrócił oczami. Przyciągnął do siebie Matsushitę całując go namiętnie.
-Zawsze znajdziesz sposób, żeby wysępić "całusa" -uśmiechnął się lekko. -Jedź do domu, dobranoc. -przytulił się do niego na koniec, po czym poszedł w stronę domu.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

Następny dzień niestety minął chłopakowi zadziwiająco szybko, akurat gdy jemu samemu się nie śpieszyło. Po zakończonych zajęciach wyszedł przed szkołę czekając na parkingu, aż Seiji po niego przyjedzie. W pewnym momencie podeszli do niego trzej, wyżsi od niego mężczyźni, na oko starsi o rok.
-Co jest? -zapytał niegrzecznie Naoki, nie specjalnie przejmując się ich groźnymi minami.
-Jak to co? To że nie będziemy tolerować gejuchów w pobliżu. -warknał jeden z nich.
-O co Ci chodzi stary? -zapytał ponownie, chowając telefon do kieszeni.
-O to, że jesteś pedałem, którego powinno się zajebać kijem baseballowym.
-Spierdalaj, nie Twoja sprawa..-chłopak, chciał odejść, ale mężczyźni pchnęli go do tyłu blokując drogę ucieczki, a jeden z nich przyłożył mu z liścia w twarz.
-I jeszcze będzie mi męska dziwka pyskować! Patrzcie jakie ma ślady, sprzedajna kurwa! -złapał go za włosy szarpiąc na bok, odsłaniając mocne malinki.
-Ohyda...gdzie się dałeś jeszcze zlizać co? Pieprzona wywłoko.-mówiąc to kopnął go w krocze, a chłopak mimo tego, że zgiął się z ból, szarpany za włosy przez mężczyznę.
-Takich jak Ty powinno się spalić na stosie. Nic nie warte szmaty! -uderzył go pięścią w twarz, po chwili rzucając na ziemie. Każdy z mężczyzn kopnął go kilkakrotnie, a na koniec ich "boss" położył stopę na nim z triumfem.
-Jeszcze raz zobaczę jak się liżesz na parkingu z tym pedałem, to oberwiesz kulką w łeb! -Kopnął go na koniec mocno, spluwając po chwili w jego stronę.
-Pieprzone pedalskie gówna!-dodał na koniec, a ledwo przytomny Naoki, w myślach wyobrażał sobie że Seiji go przytula, próbując zapomnieć o bólu i tym że ma rozciętą wargę i podbite oko.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

Chłopak wymamrotał jedynie niezrozumiałe słowa, nie ruszając się na milimetr.
-Tak, owszem i widzę, że jesteś następny w kolejce.-odparł mężczyzna, gdy jego przydupasy od razu rzuciły się na Seijiego, który złapał za włosy ich szefa.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

Mężczyzna szamocząc się, próbował się bezskutecznie wyrwać z uścisku Matsushity.
-Takich jak wy, pierdolone gejuchy należy wyeliminować jeden po drugim. -warknął wściekle z nienawiścią w głosi, gdy jego przydupasy uciekły, każdy w swoją stronę.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

Mężczyzna ewidentnie zmiękł bez swojej obstawy, ale starał się tego nie okazywać. -Zabieraj łapska skurwielu. -warknął, po chwili lądując na ziemi.
-Spierdalaj pedalska dziwko. -dodał ze wściekłością, zwijając się z bólu.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

Naoki nie ruszając się patrzył na marynarkę mężczyzny leżącą obok.
-Seiji...przepraszam. -odparł od razu gdy zauważył, że podnosi marynarkę.
-Jest ok...-mruknął cicho, gdy poczuł że jego partner jest zmartwiony. "Wiedziałem, że tak będzie...wiedziałem, że w końcu oberwę bo odważyłem się zakochać w mężczyźnie...Czy to naprawdę aż tak złe?"

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Jest też moja...nie trzeba się było...afiszować. Chyba jednak całować będę Cię tylko w domu...-mruknął. Chłopak przez ten cały czas zadawał sobie jedno pytanie "Co im przeszkadza, że spotyka się z mężczyzną?" -Yhymm...-przytaknął, przykładając sobie lód do głowy, po chwili jednak zasypiając na kanapie.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-To nie Twoja wina...chcę żebyśmy mogli mieć normalny związek. Móc chodzić razem za ręce, całować się, przyznawać do bycia razem....ale ludzie nam to uniemożliwiają...to nie Twoja wina...tylko ich...-dodał zanim zasnął. -Hmmm...?-jęknął budząc się. -Seiji, chce spać no...-wymamrotał sennie.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Nie, wlasnie nie...chce miec normalny zwiazek i niezaleznie od miejsca calowac mojego chlopaka kiedy tylko zechce...-odparl po czym syknął z bolu. -Boli...-Poprawil worek na glowie przykladajac go w bolace miejsce. -Nie bardzo ale boli...-Dodal sennie.-Nic mi nie jest to tylko drobnostka...

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-A nawet jeśli to mnie to obojętnie...Nic mi przecież nie jest. -odparł spokojnie. -Wiesz ja też się broniłem, al teraz...jakoś nie mogłem. Chyba za bardzo dotknęły mnie wyzwiska...w sensie takim, że przeze mnie Ciebie też tak mogą męczyć. -wyjaśnił. -No tak, ale nie jesteśmy w stanach, więc nie ma o czym gadać. Taa..będziemy..chyba na odludziu. -mruknął pod nosem.-Nie mam zamiaru do niej iść bo będzie afera...

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Och daj spokój, do wesela się zagoi. Nie rób dramy. -westchnął ciężko. -Wiesz, że tak nie umiem. Mi nie na sobie zależy a Tobie, więc myślę przede wszystkim o Tobie. -odparł, a gdy mężczyzna wziął go na ręce, chłopak delikatnie objął go za szyję. -Pójdę kiedy mi się ryj zagoi. -oświadczył. -Dowiedzą się, spokojnie. -dodał. -Ech..nie musiałeś mnie rozbierać...-mruknął pod nosem, przykrywając się kołdrą.Złapał Seijiego za koszulę i pociągnął w swoją stronę. Przytulił się do niego, zamykając oczy i po chwili zasypiając.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

Gdy tylko twarz Naokiego się zagoiła, wrócił do szkoły, a przed nim wciąż była próba numer dwa, porozmawiania z matką. Po szkole miał odebrać go Seiji, jak zwykle z resztą. Wyszedł przed uniwerek i o dziwo tym razem mężczyzna już na niego czekał.
-Hej kochanie. -pocałował go delikatnie. -Jedziemy? -uśmiechnął się, po czym usłyszał buczenie od grupki ludzi stojącej po drugiej stronie parkingu. Spojrzał i zauważył tych samych gości co pobili go jakiś czas temu. Zaśmiał się pogardliwie, pokazując im język, a następnie długo i namiętnie pocałował Matsushitę, obejmując go za szyję.
-Jedziemy. -zarządził z uśmiechem, wchodząc do samochodu.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Nie zdziwiłbym się, w końcu mam takiego przystojnego chłopaka. -uśmiechnął się zadziornie. -A co Ty taki zdziwiony? -zaśmiał się zapinając pasy. Poza tym przez cały dzień zastanawiał się jak powiedzieć matce o związku z Matsushitą.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Proszę Cię...Za kogo Ty mnie uważasz? Myślałeś, że będę to przeżywał przez następny miesiąc to przeżywał, jak jakaś panienka. -odparł gdy mężczyzna stanął na światłach. Podniósł się opierając na jego ramieniu.
-Neee neee Sei-chan~ nie mozemy przecież robić takich brzydkich rzeczy przy wszystkich. Przecież jeszcze coś się stanie. Ach Sei-chan~ -powiedział słodziutko, jednocześnie opuszkami palców głaszcząc go po policzku, zjeżdżając na szyję i obojczyki. Po czym usiadł z powrotem na swoim miejscu.
-Daj spokój, jestem facetem, nie będę się przejmował drobnostkami. Owszem trochę się wystraszyłem, ale wraz z bólem strach też minął i mówiłem Ci, że nic mi nie jest. -machnął ręką. Szybko podjechali do chłopaka, który zniósł swoją torbę, a po chwili jechali do Kazeki.
-Widzisz, związek z młodszym chłopakiem, niekoniecznie musi się wiązać z niańczeniem. Jak widać, masz coś nowego w życiu. -zaśmiał się.-gotowy. Prawię. Obawiam się jej reakcji...bo akurat na jej zdaniu mi zależy...taty też..ogólnie ich. Są jakby nie patrzeć moim wzorcem tak? Jak dla każdego. Przykro będzie usłyszeć o nich coś niemiłego. -dodał, patrząc przez okno.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-No widzisz, ja też bym tego nie zniósł. -zaśmiał się. -Serio? Miło słyszeć. -uśmiechnął się w stronę Seijiego. -Odmładzam Cię lepiej niż kremy na zmarszczki. -roześmiał się ponownie. -No tak...tylko ja się boję, że moi mogą tego nigdy nie zaakceptować...straszne z nich homofoby...syn gej to dla nich cios..-mruknął cicho, wysiadając z auta.
-Mam nadzieje, że przyjmą to spokojnie...chociaż wątpię w to. -"Matka dostanie szału.."

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Wiem, że nie potrzebujesz, ale do czegoś porównać musiałem. -uśmiechnął się. -Ty jeszcze baaardzo długo nie będziesz ich potrzebował, o ile w ogóle. -dodał pogodnie. -Kiedyś może się z tym POGODZĄ. -mruknął. -Dziękuje, przyjdę potem. -odparł idąc w stronę mieszkania swoich rodziców.
Zapukał kilkukrotnie, a drzwi otworzyła mu elegancko ubrana kobieta.
-Nao! -przytuliła chłopaka. -Co za niespodzianka! Chodź, akurat siadamy do kawy z tatą.- zaprosiła chłopaka do środka.
-Właściwie przyszedłem was tylko o czymś poinformować...-zaczął cicho, wchodząc do przedpokoju. "Nie mogę się bawić w picie kawki, tylko muszę walnąć prosto z mostu i sobie pójść...Tak będzie najbezpieczniej dla mnie..."
-Już wiemy, że nasz mały chłopczyk ma dziewczynę! Nawet nie wiesz jak dumni jesteśmy! -uśmiechnęła się kobieta, a jej mąż tylko przytakiwał.
-No nie do końca o to mi chodziło...jadę na wycieczkę...do Hong Kongu...-dodał niepewnie.
-Rozumiem z dziewczyną i w ogóle. Dobrze, jedźcie. Potem musisz ją nam przedstawić.
-Koniecznie! -dodał ojciec.
-Tyle, że to nie wygląda do końca tak jakbyście chcieli...
-co masz na myśli kochany? -zapytała poważniej kobieta.
-No bo...jakby...ja nie jadę tam z dziewczyną..
-aaaa rozumiem popijawa z kolegami? -zaśmiał się ojciec.
-Nie...Ja tam jadę z chłopakiem. MOIM chłopakiem. Umawiam się z mężczyzną, nie z kobietą. Znacie go z resztą, mieszka mieszkanie obok. Jest ode mnie siedem lat starszy,ale zapewniam was, że się o mnie troszczy.-chłopak, czuł jak zaczyna się denerwować....i nie tylko on. Jego matkę zupełnie zamurowało, a ojciec wstał od stołu ze zdziwioną miną.
-Coś Ty powiedział? -zapytała kobieta.
-Próbuję Ci powiedzieć, że masz biseksualnego syna, który umawia się z mężczyzną. -odpowiedział, próbując zachować spokój.
-Jak śmiesz?! Czy Ty zdajesz sobie sprawę z tego jaki wstyd przynosisz?! Z mężczyzną?! Nie bądź obrzydliwy! Jeśli ktoś się o tym dowie, wiesz jak to się na nas odbije?! Pomyślałeś o swoich biednych rodzicach przez chwilę?! Którzy teraz będą obiektem plotek i wyzwisk bo ich syn jest pedałem?!
-O was?! Wy nigdy nie zwracaliście na mnie uwagi! -przerwał jej chłopak, w odpowiedzi dostając w twarz od rodzicielki.
-Wynoś się stąd...rozumiesz?! Wynocha! Ty niewdzięczny gówniarzu! Pod sercem Cię chowałam, a Ty na matkę takie rzeczy mówisz?! Wstyd mi przynosisz smarkaczu! Nigdy nic dobrze nie potrafiłeś zrobić! W dodatku jeszcze jesteś jakimś cholernym gejuchem! Nie chcę Cię widzieć, rozumiesz?! Spadaj stąd i nie pokazuj mi się na oczy! Najlepiej zostań w Hong Kongu bo tu nie masz po co wracać! -krzyknęła w jego stronę, a Naoki już po pierwszych kilku sekundach, miał łzy w oczach i pocierając policzek przyglądał się kobiecie, gdy skończyła wybiegł z płaczem. "A jednak...wiedziałem, że tak będzie...uderzyła mnie...nienawidzi mnie..nigdy mnie nie kochała" Chłopak pobiegł do mieszkania Matsushity, po chwili pukając bez przerwy. Kiedy otworzył, Naoki wparował do środka, zamykając za sobą drzwi, tak szybko jakby przed czymś uciekał.
-Seiji...-jęknął, przez łzy zalany nimi cały. Wiele łez spływało po jego zaczerwienionym policzku, a on patrzył się schowanymi za kroplami oczami na ukochanego. Po raz pierwszy płakał na jego oczach. Tak tragicznie i z paniką. Stał w miejscu nic nie mówiąc, po prostu płakał. Tylko i wyłącznie.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

Chłopak pozwolił się przenieść, gdyż sam nie mógł ustać na nogach. To był dla niego cios. Wiedział, że tak będzie ale i tak bardzo go to zabolało. Przez całe dzieciństwo starał się jak mógł, żeby rodzice byli z niego dumni i spędzali z nim więcej czasu, a teraz czuł się jak nikomu niepotrzebna szmata. Wiedział że jego matka ma błędne podejście, ale czuł się zraniony. Znowu ktoś się od niego odwrócił, tym razem ludzie których miał za autorytet. Chłopak siedząc Matsushicie na kolanach, przytulił się do niego mocno, wylewając z oczu strumienie łez. -Nie zrozumieją, rozumiesz? -jęknął przez łzy, pociągając nosem. -Kazali mi się nie pokazywać na oczy...nienawidzą mnie, przynoszę im wstyd..-dodał smutno. -Nie chce mówić o tym...-zacisnął dłonie na jego koszulce cały czas płacząc. -Seiji tylko Ty mi zostałeś rozumiesz? Ja już nikogo nie mam oprócz Ciebie. Shou mnie zostawił, rodzice się do mnie nie przyznają, Taichi ma swoje życie, a ja mam tylko Ciebie. Jak mnie zostawisz to ja będę sam. Wiem, że jestem zły, ale nie zostawiaj mnie. Seiji, nigdy, błagam! -przytulił go jeszcze mocniej, wypłakując w ramie.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

Chłopak objął mężczyznę za szyję, przytulając się do niego mocno. "Kocham Cię i TYLKO Ciebie" -Dziękuje, dziękuje...-wydukał przez łzy. -że mnie znalazłeś i w ogóle. A Ty jesteś mój ukochany Seiji. -dodał z pewnością w głosie, powoli przestając płakać. -NIGDY tego w pełni nie zaakceptują. Nie obchodzi mnie to, wolę Ciebie niż ich. Oni nigdy nie poświęcili mi nawet choć odrobiny uwagi. To nie jest normalne, żeby mój chłopak bardziej się mną przejmował niż moi rodzice. -odparł smutny, było mu przykro, czuł się odepchnięty na bok jak śmieć którego nikt nie chce.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Nie obchodzi mnie to. Równie dobrze mogą mnie wydziedziczyć i wyrzucić z rodziny, a mnie to już nie obchodzi.Całe życie zawsze byłem tylko nie potrzebnym śmieciem. -odparł smutno, przestając płakać. -Dziękuje, że się mną interesujesz. Chociaż Ty jeden. -przytulił się do niego delikatnie. Po czym uśmiechnął się do niego delikatnie. -No nie wiem, ale nawet jeśli nie, to wolę być do końca życia gnojem w ich oczach aniżeli miałbym Cię zostawić.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Jeśli przestaną to pójdę do pracy, nie ma mowy żebym Cię wykorzystywał. -odparł poważnym tonem. -ale dziękuje, że chcesz mnie wspierać. Jesteś cudowny. -dodał, głaszcząc go dłonią po policzku. -Pewnie że będzie ok, ja po prostu byłem w szoku i poczułem się jak gnój...to wszystko. -mówiąc to lekko ściszył głos. -Na makaron ryżowy z kurczakiem...-Naoki bardzo często miewał różne zachcianki i prawie zawsze prosił o to czego chciał, jednakże to się tyczyło póki co głównie jedzenia.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Ależ z Ciebie uparty facet. -westchnął ciężko. -Może i mielibyśmy mało czasu dla Ciebie, ale ja przynajmniej miałbym to poczucie samodzielności i że Cię nie wykorzystuje. -dodał, wyciągając telefon. Gdy Seiji tłumaczył się brakiem składników, szukając numeru, Naoki zadzwonił do restauracji w której jada od dwóch lat samemu lub z Tayachi. Przeważnie zamawiał stamtąd jedzenie żeby nie umrzeć z głodu, przez jego brak umiejętności gotowania. -Kochanie...już zamówiłem. -przerwał mu, kładąc telefon przed nim na stoliku. -Wiesz, ja nie gotuje, więc często jadam makaron ryżowy ze smażonym kurczakiem. Zwłaszcza jak mam zły humor. Mam nawet zniżkę stałego klienta. -roześmiał się. -Jakoś radzić sobie trzeba. -wzruszył ramionami. "Kocham go tak bardzo...nie wiem sam czemu tak jest...chcę mu to powiedzieć, ale to za wcześnie...a zaś z drugiej strony nie wytrzymam długo." pomyślał przyglądając się mężczyźnie, po czym położył się na kolanach Matsushity robiąc sobie z nich poduszkę pod głowę.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Nawet bardzo do drugiej potęgi. -odparł rozbawiony. -Nie, nie będziesz mi nic opłacał, ja się nie zgadzam. -dodał zdenerwowany. -poza tym znając moich rodziców, chcąc mieć to z głowy namówili dyrektora żeby mogli już za całość mojego kształcenia zapłacić. Tak więc o studia się nie przejmuję. Bardziej o moją klitkę. Mogą przestać opłacać mi mieszkanie. Wtedy będę musiał znaleźć pracę. -wyjaśnił. -No co innego mam zrobić skoro ja tylko kawę umiem przygotować? -zaśmiał się cicho. -Nie, nie długo, przynajmniej ja. Jak słyszą "Takeshima" to natychmiast dostaję swoje zamówienie. Znają mnie tam po prostu i wiedzą że każdemu ich polecam, więc tym samym rozkręcam im biznes, zatem źle byłoby stracić takiego klienta. -zaśmiał się ponownie. -Ja też. Chcę wszystko obejrzeć. A co masz w planie? -zapytał patrząc na niego uważnie z dołu, swoimi czekoladowymi oczkami.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Nie chcę Ci się narzucać, już wolę pracować...serio. To nie jest tak hop siup będziemy sobie mieszkać i tyle. To poważna sprawa i dużo z tym zamieszania. -mruknął. -Oooo salon gier! Ja chcę! -zaśmiał się. -Pokaz fajerwerków , który z pewnością zobaczymy co? -uśmiechnął się. -Z chęcią poznam Twojego wujka, ale nie wiem czy się z nim dogadam...-dodał ciszej, w dalszym ciągu przyglądając się mężczyźnie. -Ok, ja nawet jestem zmęczony po dzisiejszym dniu. Za dużo, muszę się wyspać...

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Jak zaproponowac? Seiji mieszkanie z kimś to powazna sprawa. Nie można podejmować takiej decyzji nie znając do końca osoby ktorej sie to proponuje. Poza tym przeprowadzka to tez masa klopotow, trzeba wszystko poplanowac. To nie jest Tak hop siup nie mów o takich decyzjach w taki blahy sposób. -skarcil go marszac brwi i wlepiajac w niego wzrok. -Nic mi nie musisz udostepniac, ja jesli bede musiał to sobie na wszystko SAM zarobie. Nie bede Cie wyzyskial, a tez Ty sie Tak mną nie przejmuj. -Dodal uspokajajac sie nieco.
-Lubie salony gier -powiedział po chwili delikatnie sie uśmiechając.-Najwyzej bede potakiwal na wszystko co Twój wujek powie jesli nie bede sie moc dogadać.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-O jedzenie! -zasmial sie cicho niechętnie podnosząc sie z kolan mężczyzny. Pobiegł do drzwi, przywital sie grzecznie z dostawca, zapłacił mu i z dość sporymi kubeczkami z makaronem wrócil do Seijiego.
-Proszę. -powiedział podając mu pudelko a sam zaś usiadł po turecku na kanapie bokiem a przodem do Matsushity.
-Dogadam sie, jakos musze. -zaczął z usmiechem wyciagajac paleczki.
-Nie zajdzie taka potrzeba...Seiji ja moge normalnie na siebie zarabiać. Muszę sie usamodzielniać. -I ja właśnie chce radzić sobie sam. -mówiąc to otworzył pudełko z makaronem.
-Seiji...skarbie...nie bądź smutny...ja przepraszam ale nie wymagaj ode mnie że tak po prostu sie zgodze...to poważna sprawa. -mruknął biorąc w paleczki kawałek kurczaka z makaronem. -Smacznego. -Dodal zabierając sie za jedzenie.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Jestes, nie kłam mnie. Słychać po glosie. Nie moge Ci obiecać że razem zamieszkamy ale jest taka szansa. -mruknął, po czym powoli wciągnął makaron do ust. -Predzej zrezygnuje z pływania niż bede Cie obciążał. Z reszta właśnie, nie ma co gderac za wczasu póki co mam dach nad głową i jest ok. -Dodal uśmiechając sie do niego. "Jest dla mnie aż za dobry. Strasznie go kocham." -Ciesze sie że poznam kogoś z Twojej rodziny. -wrócil do tematu wujka.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-No cos taki zaskoczony? Oczywiście że słychać....-mruknął pod nosem. -Wstrzymaj sie trochę. Cwicz cierpliwość kochanie. -,Dodal po chwili. -Czemu kiepsko? Kiepsko że nie możesz mnie oszukać ? Czy kiepsko bo rzeczywiście Ci smutno ? -Zapytal obdarzajac go surowym spojrzeniem.
-Nie nie, wujek na razie mi wystarczy...jeszcze mnie nie polubia ? -mruknął cicho kontynuując jedzenie.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Skoro tak uważasz. Pewnie masz racje. A Twój tata? Wiem że dla faceta syn innej orientacji to dość ....delikatny temat ? -odparl kończąc jedzenie po czym wyniósł oba kubeczki do kuchni i wrócil do chłopaka, nastepnie przytulajac sie do niego.
-Dlaczego nie chciałeś? Kochanie, to dobrze. Jako Twój chłopak powinienem zauważać że cos sie złego dzieje. -Dodal czując poczucie winy.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-No to chyba nie bedzie zle -uśmiechnął sie. -Chciałbym zeby mnie lubili. To ważne dla mnie, dla nas. -Dodal Po chwili. -Seiji dlaczego? Czyż nie powinienem wiedzieć co takiego w Twojej glowie sie zrodziło że Jestes przez to smutny ? -Zapytal zmartwiony. -Żebym mógł rozwiać Twoje smutki Po kątach ?-"Co mu jest? Zrobiłem coś nie tak?"

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Nie wiem co sobie uroiłeś w tej głowie, ale na pewno Cię nie zostawię, nie bój się o to. -uśmiechnął się, delikatnie muskając jego wargi swoimi. "Kurcze...to dlatego że nie jestem w stanie zabrać się na odwagę i powiedzieć Ci że Cię kocham...? Ech..."posmutniał, ale po chwili złapał za rękę chłopaka idącego do sypialni.
-Nie, Ty idziesz ze mną. -powiedział dając mu do zrozumienia, że sam się kapać nie pójdzie.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Z pewnością, postaram się żeby minęło jak najszybciej. -zapewnił go słodko się uśmiechając. -Trafię, ale chcę żebyś się ze mną wykąpał głupku. -dodał po chwili, ciągnąc go lekko za koszulkę. -Za karę że się ze mną droczysz, przynieś mi też moje, a ja nam przygotuję kąpiel. -poklepał go po plecach, następnie idąc do łazienki.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-No przecież. -odparł przedrzeźniając mężczyznę, przy okazji wzdychając ciężko. "Już lepiej gdybyś powiedział nie." pomyślał idąc do łazienki. Napełniając wannę wodą wlał do niej płyn do kąpieli, a po chwili siedział już w wannie. "Muszę zacząć zachowywać się bardziej dojrzale." przeleciało mu przez myśl, gdy kątem oka spojrzał na drzwi które zamknął na zamek.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Nic. Szybko się wykąpie i wyjdę. -odparł, nie chcą mówić więcej, żeby go nie zmartwić. "Kąpać się razem...to oczywiste, że nie będzie chciał. Dorosły facet, a ja jak dziecko proszę go o takie rzeczy....Ech, jestem infantylny..." westchnął biorąc do rąk gąbkę, mydląc ją, żeby jak najszybciej się umyc i wyjść z łazienki. Miał dzisiaj zły dzień. Zbyt wiele myśli w głowie i to wszystko się w nim kumulowało. "A co jeśli...kiedyś znajdzie sobie kogoś w jego wieku? Kogoś kto odważy się mu powiedzieć że go kocha...nie będzie dziecinny...będzie...dla niego lepszy...za dużo...ja dzisiaj już nie mogę...najpierw moja matka..ja mam dość na dzisiaj, czuje się jak ścierwo..." po jego policzku spłynęła łza, którą szybko wytarł.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Mówiłem, że zaraz wyjdę no! Daj mi się umyć do końca! -krzyknął, siadając wygodniej w wannie, a zgięte w kolanach nogi, objął rękoma. "Bardzo chciałeś mi nie robić przykrości..." Naoki nie wydając żadnego dźwięku, cicho płakał, przybity dzisiejszym dniem. Chciał być sam. Nie chciał już nikogo rozczarowywać, a z drugiej strony, potrzebował teraz bliskości. -To sobie licz choćby do stu-jęknął pod nosem.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

Chłopak załzawionymi oczami wpatrywał się w chłopaka stojącego przed nim jakby chciał powiedzieć. "Seiji, ratuj" Nie mówiąc nic, śledził mężczyznę wzrokiem, cały czas cicho płacząc. Gdy Matsushita wszedł do wanny i objął Takeshime, jego płacz przerodził się w głośny szloch, jak gdyby coś w nim pękło.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Wszystkich zawiodłem...mame...a dla Ciebie...ja wciąż jestem niedojrzałym dzieciakiem....wymyśliłem sobie kąpiel...a Ty pewnie nie chcesz...to infantylne...chciałbym żebyś miał partnera w Twoim wieku...ja nie chcę Cię zawieźć...jestem okropny...bachor....chcę żebyś miał chłopaka a nie dziecko...nie wiem, nie wiem jak to powiedzieć. Czuję się jak gnój...wszystkich zawiodłem...-odparł cały czas płacząc.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

Chłopak odwrócił się przodem do mężczyzny, wtulając w niego i spuszczając głowę.
-Nawet jeśli Ciebie nie...to mamę tak...zawiodłem ją...zawsze...starałem się, żeby mnie zauważyła...chwaliła...zwracała uwagę...kochała...po prostu zaczęła być moją MAMĄ a nie panią którą widywałem w niedziele i święta...starałem się...byłem blisko...ale ostatecznie ją zawiodłem...i dowiedziałem się jak bardzo mnie nienawidzi...rozczarowałem ją...jestem tylko gówniarzem na jej utrzymaniu...-mruknął, strużki łez spływały po jego policzkach oraz mocniej naparł na mężczyznę chcąc powiedzieć "Przytul mnie" -Przepraszam...wybacz mi...ostatnio...mam ciężki okres. Wszystko się sypie po kolei...jedyny pozytyw jest taki, że wciąż ze mną wytrzymujesz...-dodał zapłakany. Nie miał siły na nic. Był cichy (nie licząc płaczu), spokojny w negatywnym znaczeniu tego słowa.
-Dziękuje, że mnie kochasz...-Zamilkł. Nie chciało mu się rozmawiać, chciał iść spać, miał nadzieje, że dzięki temu, problemy od niego odejdą. Jakoś.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Nie, nie przejdzie jej...może to zaakceptuje ale do końca życia będzie mnie do mnie o to żal. Nawet jesli będzie mówić że nie. Jestem jej jedynym dzieckiem. -odparł poważnym tonem, lekko unosząc wzrok. -Ale chcę dziękować i będę. -dodał, przytulając się do mężczyzny. -Nie dla niej. Dla niej nie jestem dobrym synem, a raczej piątym kołem u wozu. -dodał niezadowolony.-Ale bardziej od tego obchodzi mnie to że uważasz mnie za wspaniałego. To mi wystarczy. Ty jesteś najważniejszy. -przyznał, czując w środku lekkie zawstydzenie. -Z tego wszystkiego...zapomniałem że jutro jedziemy...ech...przepraszam. -westchnął ciężko odsuwając się od niego. Czule odwzajemnił pocałunek. -Będzie dobrze bo mam Ciebie. -szepnął cichutko, bardziej do siebie, po czym ponownie chwycił za gąbkę w ciszy się myjąc.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Nie mogę się doczekać! Cieszę się bardzo. -odparł nie chcąc wracać już do poprzedniego tematu.
-Tak, bardzo bardzo bardzo lubię Twoją gąbkę możesz czuć się zagrożony. -zażartował śmiejąc się wesoło, po czym zabrał się za mycie włosów, odkładając przedmiot o którym była mowa na bok.
-Dawno nigdzie nie wyjeżdżałem. To będzie miła odmiana. -uśmiechnął się słodko, patrząc na Matsushite.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Wiem, że będzie świetnie. Dlatego właśnie się cieszę. -odparł z uśmiechem spłukując pianę z włosów.-Zawsze możemy zostać dłużej, mnie to pasuje. -zaśmiał się. Naoki spojrzał na zanurzonego pod wodą Seijiego.
-Kocham Cię. -powiedział uśmiechając się ciepło, korzystając z sytuacji, że pod wodą nie miał prawa go usłyszeć. "Kiedyś będę miał odwagę mu to powiedzieć prosto w oczy."

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Wiem, żartuję tylko...-mruknął. -Mówiłem, owszem, ale nie powtórzę trzeba było słuchać.-pokazał mu język, przyglądając się mężczyźnie uważnie. Położył mu dłonie na ramionach, gwałtownie przyciągając do siebie. Wtargnął językiem do jego ust, penetrując ich wnętrze w długim, namiętnym pocałunku.
-Jesteś seksowny. -stwierdził nagle ni z gruchy ni z pietruchy po czym wyszedł z wanny.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Kiedyś. Kto wie? Może tak może nie? -uśmiechnął się lekko. -Ale Ty bardziej. -mruknał ubierając się szybko. -Mam najseksowniejszego, najprzystojniejszego, najbardziej kochanego i niesamowitego faceta. -dodał stając na palcach, żeby znów pocałować mężczyznę. "Skoro inaczej nie mogę powiedzieć mu że go kocham...to jakoś muszę sobie radzić. Jest to troszkę zawstydzające, ale on na to zasługuje. Muszę mu jakoś okazywać miłość." pomyślał, zawieszając się na nim, rękoma owijając szyję. Ponownie pocałował go tym razem z nutką zachłanności, co jakiś czas ssąc jego dolną wargę. Na koniec cmoknął go czule i z uśmiechem poszedł do sypialni.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

Naoki położył się na brzuchu, wtulając w poduszkę. "Czyny są chyba nawet lepsze niż słowa...Naprawdę bardzo go kocham. Nie pamiętam kto ostatnio tak bardzo o mnie dbał. Jestem mu wdzięczny..."
-A co? Czyżby nasz wcale nie taki mały koleżka się obudził? -zaśmiał się pod nosem, nogą ocierając o przyrodzenie mężczyzny.
-Nie lepiej od Ciebie kochanie. -oznajmił, patrząc na niego swoimi dużymi oczami które próbowały przyciągnąć go bliżej.
-Dziś już nie pora na zabawę, chce mi się spać. Pobawimy się kiedy indziej. -dodał wciąż patrząc w oczy Seijiego do tego uśmiechając się uroczo.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Ty tez kochanie. -Poglaskal go po policzku, uśmiechając sie. Pocałował Matsushite czule następnie zasypiajac w jego objeciach, dochodząc do wniosku, ze nieważne jak zle by nie było dopóki ma przy sobie mężczyznę którego kocha mogą sypać sie na niego wszystkie nieszczęścia tego świata a on i Tak bedzie sie uśmiechał.
~*~
W nocy Naoki wiercil sie jak to miał w zwyczaju. Obudził sie koło siódmej szukając po lozku jego ukochanego.
-Seiji? -Usiadł zaspany na lozku. -Gdzie ten idiota polaz?-mruknął niezadowolony. Nie cierpial sie budzić w ten sposób. Kiedy ktoś mu tak rano znikał zawsze byl to dla niego znak ze znowu został sam i nigdy już danej osoby nie zobaczy. Wstał powoli i z porannym nieladem na glowie ruszył w strone salonu.
-Seiji glupku gdzie jestes?! -Krzyknął na koniec ziewajac przeciagle. Zachowywali sie jak stare dobre małżeństwo przez ten "nadmiar czułości". Uslyszal hałas w siłowni wiec tam tez sie udał. Stał w drzwiach bez slowa, ziewajac i wycierajac zaspane oczka

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Hej.-odpowiedział ze spokojem, grymas zamieniając w delikatny uśmiech. Zlustrowal wzrokiem cwiczacego mezczyzne, jego dobrze zbudowane cialo, napięte mięśnie.
"słodki jezu....boski...." otworzył szerzej oczy przyglądając sie mu uważniej. Ziewnął slodko przeczesujac dłonią włosy które stały w nieladzie.
-To ja w tym czasie zrobię Ci pysznej kawy ranny ptaszku. -Zaśmiał sie cicho, obejmując za szyję.
-Good morning handsome -uśmiechnął sie zadziornie odwazjemniajac pocałunek. -Nawet dobrze pomijając to ze Cie nie było jak otworzylem oczy....i właściwie dlatego sie obudzilem. -Zaśmiał sie niezręcznie.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-A co nie mogę? Po prostu mam słabość do Twojego umięśnionego ciałka. -zaśmiał się, głaszcząc mężczyznę po torsie. -Jesteś strasznie pociągający, tyle. -wzruszył ramionami jakby chcąc powiedzieć "Nic na to nie poradzę, że mi się podobasz tak bardzo."
-Wiem, pamiętam. Dużo cukru, a ja prawie gorzką, ale z mlekiem. -uśmiechnął się. -No bo jak się budzę sam w łóżku to to mi się źle kojarzy..-mruknął pod nosem. -Po co Ty w ogóle się tak wcześnie zerwałeś? Nie mogłeś ze mną poleżeć? -zapytał po chwili. Poszedł do swojej walizki i ubrał się w ciasne, ciemne jeansy oraz jasno szarą koszulkę bez żadnych napisów dopasowaną do ciała. Poszedł do kuchni wstawiając wodę na kawę, przy okazji zastanawiając się jak będzie wyglądał ich weekend w Hong Kongu.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Powinienem nad nim popracować bo przy Tobie wyglądam mizernie...-mruknął niezadowolony. -Albo po prostu mnie obudź jak wstaniesz, co za problem? -zapytał zasuwając zamek w walizce.
-Tyłek jak tyłek, idź już pod ten prysznic śmierdziuchu. -zaśmiał się, odwracając w jego stronę gdy poczuł jego dłoń. "Zboczuch. Lubię go za to..i te jego klapsy." roześmiał się w duchu, zalewając kawę

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Mógłbym wyglądać lepiej...-mruknął cicho pod nosem. -Ziemia do Seijiego. Tyłek jak tyłek mój drogi. -powtórzył zdanie z przed chwili. "Nie żebym o Twoim myślał to samo...." uśmiechnął się na myśl o mężczyźnie.
-Naleśniki z czekoladą bym chciał..-rozmarzył się, na wspomnienie o czekoladowych naleśnikach jakie zawsze robiła mu Tayachi.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Tak Twój też mi się podoba, jeśli o to Cie chodzi. -zaśmiał się, podchodząc bliżej mężczyzny, chcą go objąć, jednakże tym razem dłonie zamiast na plecy, zwędrowały na pośladki jego partnera.
-Masz boski tyłek i skończ już drążyć temat, głupku. -uśmiechnął się, wspinając lekko na palcach żeby pocałować go namiętnie, przy okazji bawiąc się kolczykiem w języku Matsushity, jednocześnie lekko zaciskając dłonie na jego pośladkach.
-A teraz zróbmy te naleśniki i jedźmy bo się spóźnimy na odprawę. -ucałował go jeszcze szybko, odsuwając się od mężczyzny biorąc do rąk kubek z kawą i pijąc, drugi podał Seijiemu.
-Poranna kawa, słodka jak lubisz. -puścił mu oczko, uśmiechając się.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Ohoho co? -uśmiechnął się zadziornie."Podoba mi się, że zawsze odpowiada na moje pocałunki. Nie to co Shou. On potrafił mnie olać nawet jak się starałem to potrafił tylko na koniec powiedzieć "No co skończyłeś już?" z takim zirytowaniem i zmęczeniem..."-To dobrze, nie chciałbym żebyśmy się spóźnili. -dodał popijając słowa kawą. -Trzy? Po co Ci trzy barki? -zmarszczył lekko brwi, patrząc na mężczyznę.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Jeczacy Seiji...urocze. -Zaśmiał sie zakrywajac usta dłonią. -No tak w końcu musze wiedzie czy jestem wystarczająco dobry dla mojego mężczyzny.-przygryzl dolną warge glaszczac go dłonią po torsie, po czym musnal wargami policzek ukochanego. -Od Riki pewnie wiesz ze tez uwielbiam słodycze...ale jakie najbardziej to na pewno nie bo jej nie mowilem ha HA. -uśmiechnął sie zadowolony -Dwa barki słodyczy? -oczy mu zablysnely. -Nie wygladasz na osobę jedzaca dużo cukru. -zlustrowal go wzrokiem.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Ooch no ale czemu? -zaśmiał się cicho, jednocześnie podrapał go delikatnie po plecach jak kotka za uszkiem. -Nie ma osób idealnych kochanie. -odparł spokojnie. -Ale cieszę się, że tak o mnie myślisz. -uśmiechnął się delikatnie. -Nie pooowiem~-zaśmiał się cicho. -Lubię dużo słodyczy, jednymi z moich ulubionych są żelki, ale naprawdę kocham wszystkie słodycze. Pianki, cukierki, lizaki. -wymieniał. -O o i miętowe lody z czekoladą też są dobre! -zaśmiał się. -No mam podobnie, tylko że ja w przeciwieństwie do Ciebie chodzę na basen. -mówiąc to poszedł do barku i po chwili wrócił z czekoladą. -Oj no to będę zmuszony tą czekoladę która miała być nadzieniem zjeść. -westchnął udając że mu się ten pomysł nie spodobał.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Ty dla mnie też. -szepnął mu do ucha, stojąc za nim lekko wspinając się na palcach. -Musisz, a jak nie Ty to ja je kupię! -dodał z rozmarzonym uśmieszkiem.-Ja chyba tylko lukrecji nie trawię...a tak to wszystko -zaśmiał się. -Ty? Gruby? Serio? -spojrzał na niego ze zdziwieniem. "Nawet z brzuszkiem bym go kochał, zawsze będę go kochać nieważne jak by wyglądał, to zawsze będzie moim zboczuszkiem." uśmiechnął się w duchu.
-To ja do momentu a zacząłem pływać byłem anorektycznie chudy, skóra i kości, nogi jak patyczki. Potem jakoś się wyrobiłem. Zacząłem więcej jeść i w ogóle. -wyjaśnił, mimo tego że wiedział iż chłopak pewnie wie to od Riki. Zabrał się za krojenie, tak jak prosił Matsushita.
-Nie wiesz co specjalnie odetnę sobie dłoń. -zaśmiał się ironicznie.

«Najstarsze ‹Starsze   401 – 600 z 777   Nowsze› Najnowsze»