poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Fly me to the moon





Imię: Yuu
Nazwisko: Nakami
Wiek: 20
Ur.: 14.02
Wzrost: 170 cm
Waga: 50 kg
Orientacja: homo
Miejsce zamieszkania:
Ryusei, dzielnica Mizuki
Zawód: model



 
 Wygląd:

Średniej długości, wiecznie rozczochrane brązowe włosy. Tego samego koloru zamyślone oczy. Wyznaje zasadę „jak wstanę-tak wyjdę” w końcu w pracy i tak ułożą mu włosy i nałożą make-up. Na jego twarzy bardzo często gości promienny uśmiech. Jest jednym z tych szczęściarzy, którzy mogą jeść ile wlezie a i tak nie przytyją, od 15 roku życia utrzymuje taką samą wagę.








Charakter:
Nieśmiały, niewinny. Rozbawić można go tak samo łatwo jak doprowadzić do łez. Trochę strachliwy, najbardziej boi się ciemności. Straszny z niego pieszczoch.






Historia:
Jego matka zmarła gdy był mały więc nie pamięta jej za dobrze, ze zdjęć wie, że była piękną kobietą. Ojciec-pracocholik był zawsze zbyt zapracowany żeby się nim zajmować więc wychowywali go dziadkowie. Wytykany palcami przez własną rodzinę z powodu bycia homo, uciekał do wujka (brata swojej mamy) z którym bardzo dobrze się dogadywał. Jego życie miłosne było natomiast w fatalnym stanie. Gdy miał 15 lat został zgwałcony przez swojego senpaia, reszta jego "miłości" działała na tej samej zasadzie. Przyjechał do Ryusei nie tylko w poszukiwaniu pracy ale również aby zostawić za sobą przeszłość. Wyjechał z Tokio tylko dlatego żeby być jak najdalej od rodziny, która była, jest i zawsze będzie przeciwna jego pracy jako modela. W stolicy przez pewien czas pracował dla kilku znanych czasopism co spowodowało, że stał się sławnym i rozpoznawalnym modelem. Przeprowadzka do mniej znanego miejsca jest mu na rękę bo uwolnił się w końcu od tłumu fanek i paparazzi śledzących każdy jego krok.
Ciekawostki:
  • -uwielbia truskawkowe pocky
  • -kocha zwierzęta, zwłaszcza psy
  • -nie przepada za alkoholem (po prostu ma słabą głowę)


Powiązania (będą rozwijane ale puki co takie skrótowe)
W związku z Takumim Shirayuki 


[witam ^ ^ mam nadzieję, że polubicie mojego małego Yuu ^ ^ nie gryzę i nie połykam w całości i oczywiście mam nadzieję na ciekawe watki ^ ^ buźki użyczył Song Joong Ki.]

3 027 komentarzy:

«Najstarsze   ‹Starsze   401 – 600 z 3027   Nowsze›   Najnowsze»
Hiroto Kanzaki pisze...

- To trzymaj się tego, ale wiesz... nie wahaj się zmienić, gdyby nagle przestało ci się podobać - dodał po chwili. - Odważnym trzeba w życiu być.

Unknown pisze...

- Bo powinieneś ważyć jakieś dziesięć kilo więcej - pogłaskała go po głowie i wyciągnęła ze swojej torebki chusteczki, by zaraz wydmuchać nosek. - Takie wychudzenie jest niezdrowe skarbie.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

"Ty mała wredoto, teraz chcesz, żebym tak po prostu poszedł spać?!"
-Połóż się, a ja jeszcze wyjdę na chwilę na balkon. -odparł cicho na koniec jeszcze całując mężczyznę. Następnie wstał i powoli poszedł na balkon.

Hiroto Kanzaki pisze...

- I tego właśnie ci zazdroszczę. Nie mam niczego, co bym tak kochał - westchnął przeciągle. - Może powinienem rzucić robotę w tej branży - zastanowił się.

Unknown pisze...

- No dobrze, ale to i tak niezdrowe. Może powinieneś być na diecie ze zwiększoną ilością tłuszczów? - zaproponowała spokojnie, opierając głowę o jego ramię.

Unknown pisze...

- No to co ja ci poradzę - wsunęła palec pod jego żebra, po czym znów upiła jego czekolady. - Robisz pyszną czekoladę.

Hiroto Kanzaki pisze...

- Pewnie tak, ale jeszcze tego nie znalazłem - uśmiechnął się do niego delikatnie. - Próbowałem już medycyny, pracowałem w bibliotece, w pizzerni, w biurze, w drukarni, przy oprawianiu książek, pomagałem mangace...ponoć jestem dobry w cieniowaniu, a teraz pracuję w agencji reklamowej - wzruszył ramionami.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

"Tak wiele się dzisiaj wydarzyło. Tym razem to dla mnie było za dużo." Westchnął wyciągając papierosy i zapalniczkę z kieszeni bluzy.
"To tak teraz będzie wyglądało moje życie? Wracając do domu w nocy znowu będę mieć to poczucie, że ktoś na mnie czeka? Że mam do kogo wracać? Tak dziwnie to brzmi w moim przypadku." zaciągnął się i wypuścił z ust duży obłok dymu, podziwiając oświetlone ulice Mizuki.
"Dobra, dość tego myślenia, wracam bo nie zaśnie beze mnie." zaśmiał się pod nosem po czym zgasił papierosa w popielniczce. Następnie wszedł do łazienki i na szybko umył zęby chcąc choć trochę zniwelować zapach dymu tytoniowego. Wchodząc po cichu do sypialni zdjął bluzę i położył ją z boku. Położył się na łóżku,a następnie przytulił się do odwróconego tyłem Yuu.
-Wróciłem. -zamruczał mu do ucha.

Unknown pisze...

- Jesteś, jesteś - pstryknęła go w nos. - Ale jeśli schudniesz jeszcze trochę, to ja cię ustawię do pionu. Nie wstaniesz z łóżka i będziesz jadł wszystko co ci podam.

Unknown pisze...

- Tak, ale Takumi nie odżywia się prawidłowo. Nie śpi za dużo i jest pracoholikiem - westchnęła święcie oburzona. - A ty mu na to pozwalasz...

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Tak. -odparł krótko, wiedział, że miał ograniczyć palenie, ale już i tak ze względu na niego mało palił.
-Rano śpij do oporu, ja wszelkie instrukcje zostawię Ci w dużym pokoju na stoliku. Odpocznij sobie póki jeszcze masz luz w pracy. -mówiąc to pogłaskał go po policzku, nadal przytulając się delikatnie.

Hiroto Kanzaki pisze...

- Mam taką nadzieję - westchnął Ishida, wracając do swoich rozpływających się lodów.

Unknown pisze...

- Nie możesz mu zaproponować jakiegoś wolnego dnia? No wiesz zrobić mu scenę, że chcesz go tego dnia tylko dla siebie? - zaproponowała. - Bez telefonów i tak dalej, przydałoby się to wam obojgu.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Dobranoc. -szepnął, zasypiając z lekkim uśmiechem na ustach.
~*~
Obudzony przez budzik Takumi szybko rzucił się do wyłączenia go, żeby nie obudzić Yuu. Widział, że mężczyzna trochę się rozbudził, aczkolwiek chyba zaraz potem przysnął. Shirayuki usiadł na brzegu łóżka, po czym przetarł twarz dłońmi i spojrzał na zegarek. "5:00, w biurze muszę być przed ósmą" pomyślał, a następnie zwlekł się z łóżka. Założył na siebie bluzę, której kaptur zarzucił na głowę, po czym zaspanym krokiem, przeciągając się po drodze, podszedł do telewizora. Włączył kanał z wiadomościami ciszej niż zazwyczaj, a następnie wyszedł na balkon zapalić. Rześkie, poranne powietrze natychmiast go pobudziło. Kochał poranki. Uwielbiał z rana wychodzić na balkon i poczuć to zimno oraz zobaczyć mgłę na tle wschodzącego słońca oplatającą całe miasto. Gdy już Takumi naoglądał się tego widoku i wypalił papierosa, wrócił do mieszkania. W kuchni wyciągnął z lodówki energetyka, którego z sykiem otworzył wchodząc do dużego pokoju. Stojąc przed telewizorem i co jakiś czas wyglądając przez okno, mężczyzna dopił zawartość puszki. Z rana dowiedział się już o kolejnych katastrofach na świecie, o jakich musiały go uświadomić wiadomości. Mężczyzna westchnął ciężko i przełączył na jakiś kanał muzyczny. Następnie wziął szybką kąpiel i około szóstej wyszedł z łazienki. Ubrał się i zjadł na szybko zrobione śniadanie, po czym zabrał się pisanie kartki dla Yuu. "Postaram się dzisiaj zerwać wcześniej z pracy, ale nic nie obiecuję. Na stoliku zostawiam Ci zapasową kopię kluczy na wypadek gdybyś chciał gdzieś wyjść. Poza tym czuj się jak u siebie. Możesz grzebać w każdej szafce proszę tylko o jedno. Moje miejsce pracy zostaw w spokoju. Mam na myśli moje mini biuro w jednym z pokoi. Po prostu nie ruszaj tego pomieszczenia. Jedynym wyjątkiem jest przyjście listonosza, jeśli przyniesie jakieś listy (a pewnie tak będzie) to połóż mi je tam na biurku. Pewnie o czymś zapomniałem, także dzwoń do mnie jeśli coś będzie się działo lub miałbyś jakieś pytania. Poza tym spędź miło dzień, a ja wieczorem wrócę. A i jeszcze jedno. Kocham Cię.
Takumi."
Mężczyzna odłożył kartkę na stoliku obok kładąc klucze. Pozabierał wszystkie potrzebne mu do pracy dokumenty, laptopa i całą resztę innych "pierdół" po czym około 7:15 wyłączył telewizor, zamknął drzwi na balkon i wyszedł z domu zamykając za sobą drzwi.

Unknown pisze...

- Mhm... no to tylko trzymaj go za słowo - uśmiechnęła się do niego szerzej. - Oh no i nie on jeden pracuje w tej firmie. Nie rozpadnie się, kiedy nie będzie go jeden czy dwa dni.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Unknown pisze...

- Yuu-chan... marudzisz, wiesz? Rozmawialiśmy już na temat twojej pewności siebie - zauważyła spokojnie, ogrzewając sobie łapki o kubek gorącej czekoladki.

Hiroto Kanzaki pisze...

- Coś w tym jest - zgodził się ze śmiechem. - Dziwne to marzenie, musze przyznać...

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

Takumi zaczął swój dzień od spotkania z osobami, które pomagały mu w zorganizowaniu Refresha.
- Shirayuki-san ekipa fashion monday potwierdziła swoją obecność na tegorocznym Refreshu.
-Mamy problem, pierwsza sesja modelki Takashi została odwołana.
-Przygotowania sali stanęły w miejscu, gdyż dostawą z dekoracjami nie dotarła na miejsce.
- Nie dostaliśmy jeszcze żadnego zestawu od Inoue-san z tych, które nosić mieli modele oraz modelki podczas Refresha.
-Co robimy szefie ? -Takumi z minuty na minutę zostawał zasypywany coraz to większą ilością pytań. "Go będzie ciężki dzień" westchnął na głos, zaczynając rozdawać wszystkim instrukcje i polecenia. Po zakończonym spotkaniu mężczyzna udał sie do biura. Tam zaś przełożył sesję Takashi na jedyny możliwy termin, który na jego nieszczęście wypadł na tydzień przed Refreshem. Po zakończeniu kilku ważnych rozmów Shirayuki zaczął przeglądać dokumenty leżące na jego biurku.
-Tak? -spytał odbierając telefon dzwoniący w jego kieszeni.
-Przed chwilą dostałam Twojego maila, Miku. -Dało sie słyszeć pogodny głos Inoue.
-Cześć. Powiedz mi kiedy będzie można odebrać od Ciebie gotowe zestawy? Wiesz czas to pieniadz itp.
-Nie martw się Miku mój nowy asystent dostarczy je pod koniec tygodnia.
-Chwała Bogu. A jak sie sprawuje asystent? Lepszy niż ten poprzedni?
-Tak jest bardzo pracowity, pomocny, pomysłowy i odpowiedzialny.
-Już go tak nie wychwalaj, to dopiero drugi tydzień.
-I od dwóch tygodnie jest mi lżej. Oj Miku, więcej zaufania.-Mężczyzna odpowiedział jej milczeniem.
-Eh, no nic...A właśnie! Ren ostatnio do mnie przyleciał. - "Kurwa" pomyślał łapiąc sie za głowę.
-Czego chciał ?
-Mówił, że widział Cię na ostatnim festynie w towarzystwie chłopaczka ubranego w yukate i nawiedzonej fotografki. Możesz mi to wyjaśnić, Miku?
-A może kiedy indziej ? Mam teraz sporo pracy.
-Miku. - jej głos nagle z pogodnego stał się stanowczy i pełen powagi.
-Dobrze wiem, że to Twój nowy. -warknęła na niego zirytowana. Takumi dobrze wiedział, że Inoue nie cierpiała kiedy wymigiwał się z rozmowy. "Co oni tak wszystko chcą wiedzieć? Geez, zajęłaby się pracą."
-I co z tego?
-Miku nie bądź nieprzyjemny dobrze Ci radzę. Ren powiedział, że byliście na randce. Może mi jeszcze powiesz, że jesteście razem?
-Nie musze, zrobiłaś to za mnie.
-Miku!
-Nie mam pięciu lat, nie musisz juz na mnie krzyczeć takim tonem. -Yumi weszła do gabinetu, żeby dać Takumiemu znak, iż musi już wychodzić. Mężczyzna w odpowiedzi skinął głową.
- Inciu musze naprawdę iść. -zwrócił sie do niej tak jak robił to kiedy był sześciolatkiem. Chciał ją trochę załagodzić.
-No dobrze Miku. Powiedz mi tylko jeszcze jedno. Czy z nim będzie tak jak zawsze?
-Nie.
-Poważnie? To coś więcej?
-Taa.
-Kto jeszcze wie? Mówiłeś jej?
-Nie.
-Ucieszy się.
-Może. Miałobyć tylko jedno.
-Tak, wiem, wybacz. Przyjedź do mnie niedługo, dobrze? Bardzo Cię kocham, Miku.
-Też Cię kocham Inciu. Przyjadę i już się tak nie denerwuj. Na razie. -Odparł rozłączając się.
-Moja rodzina jest nienormalna. - Westchnął ciężko, po czym wziął swoją torbę i wydzwaniając dalej wyszedł z gabinetu. Resztę dnia spędził na mieście jeżdżąc z jednego miejsca do drugiego. Udało mu sie wcześniej wrócić, ale wiedział że w domu tez będzie musiał trochę czasu poświęcić pracy.
-Tadaima. - Mówiąc to chciał się upewnić czy Yuu jest w domu. Kiedy wrócił było już po 19.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

Mężczyzna odłożył torbę i teczki z dokumentami w swoim gabinecie, szybko przejrzał pocztę jaką przyniósł listonosz po czym wolnym krokiem poszedł do kuchni.
-Co tam? Co robiłeś? -mówiąc to cmoknął go w policzek i odsunął się na bok, żeby mu nie przeszkadzać.

Unknown pisze...

- Tak ja wiem, że pracujesz dla niego, ale równie dobrze możesz mu powiedzieć, że chcesz mieć tu i tu wolne i on też ma mieć wtedy wolne - wzruszyła lekko ramionami.

Unknown pisze...

- A tam... z wami to w dupa, a nie na urlop - wywróciła oczyma, w myśląc dodając "odezwała się ta, która urlopu nie miała od kilku lat". - Nigdy nie będzie czasu Yuu, trzeba go sobie zorganizować, jeśli się chce odpocząć.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Nigdzie nie wychodziłeś? -zapytał za zdziwieniem.
-Fajną mieliśmy dzisiaj pogodę na spacer. Trochę deszczowo, ale ciepło.
-Rozmawiałeś z wujkiem? Tym od onsen? Co mówił? A ja? Nic szczególnego. Od rana w pracy mi się sufit na głowę walił, nie dosłownie mówiąc, oczywiście. -dodał spoglądając na mężczyznę.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-To masz tak zamiar całe życie w domu siedzieć bo Ci ktoś malinki zrobił? -wywrócił oczami. On nie widział problemu w wychodzeniu z domu w takim stanie.
-Ty może nie wiesz, ale ja wiem. -odparł krótko.

Unknown pisze...

- Potem mi opowiesz jak było - poklepała go po głowie.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Ale, że teraz? Jeśli chcesz. -wzruszył ramionami.
-Tylko wykręć mi numer i mogę z nim porozmawiać.

Unknown pisze...

- Dlaczego? - popatrzyła na niego z wyrzutem. - Ja tu przecież chcę się dowiedzieć jakim romantykiem Shirayuki jest - pstryknęła go palcem w policzek. - Musi cię rozpieszczać. No wiesz, inaczej nie będę wiedziała jak go do pionu stawiać!

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Niestety muszę Pana rozczarować. Mówi Shirayuki Takumi, chłopak Yuu. Powiedział mi, że chciał mnie Pan poznać w związku z czym powinien zapowiedzieć naszą wizytę. -odparł poważnym tonem głosu.

Unknown pisze...

- Oh naprawdę? - oczy się jej zaświeciły i od razu życie w nią wstąpiło. Usiadła wygodniej na jego kanapie i spojrzała na niego. - Pokaż, udowodnij - uniosła lekko brew.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Tak i może Pan być o niego spokojny. Gwarantuje, że krzywda mu się przy mnie nie dzieje. Kiedy? Sądzę, że gdzieś jakoś w październiku. Około czternastego? Może trochę wcześniej, może później. W obu tych przypadkach dam Panu znać wcześniej. -odparł podnosząc na chwilę wzrok w stronę Yuu.

Unknown pisze...

- No proszę - dotknęła jego malinki palcami, uśmiechając się do niego szeroko. - Stary zboczeniec - roześmiała się radośnie.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Gdzie chcesz. Możemy usiąść w jadalni, albo w salonie, tak jak mówię gdzie chcesz. -wzruszył ramionami. Nie był zbyt rozmowny przez męczący dzień w pracy, ale miał nadzieje, że zaraz się obudzi.
-Co chcesz do picia? -zapytał podchodząc do lodówki, po czym wyciągnął z niej puszkę z energetykiem.

Unknown pisze...

- Ma jakąś specjalną technikę? - zastanowiła się, wciąż badając malinkę opuszkami palców. - Ah muszę go o to zapytać - dodała wesoło, po czym odsunęła się od Yuu, uznając, że z pewnością już ma ją za dziwadło.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Wiem, energetyk jest dla mnie. Co powiesz na sok? -Zapytał patrząc co ma w lodówce.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Ok. -odparł nalewając sok do wysokiej szklanki, po czym po cichu poszedł za mężczyzną.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

Usiadł obok mężczyzny.
-Nie, nie, w porządku. Miałem męczący dzień w pracy i jestem trochę zmęczony. Nie martw się. -odparł spoglądając na niego z minimalnym ożywieniem.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Na pewno Yuu, wszystko ze mną w porządku. Obudzę się za chwile. -odparł starając się zapewnić mężczyznę, że wszystko w porządku.
-Smacznego. -kończąc, zaczął jeść spaghetti.
-Nie wiedziałem, że tak dobrze gotujesz. -dodał po chwili ze zdziwieniem w głosie.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Smakuje, smakuje. Ja się sam uczyłem, metodą prób i błędów, nie pytaj o błędy. -zaśmiał się cicho pod nosem.
-Później Rei-chan mnie poprawiała. Jak długo znasz się z Yurine? -spytał z ciekawości.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Rozumiem. Dość długo, ja chyba najdłużej znam się z Yui, którą chyba znasz. -mówiąc to zwrócił wzrok w jego stronę.
-Bo z Rei-chan znam się może tak maksimum pięć lat? Nie wiem, nie pamiętam.

Shuntaro Taiga pisze...

[Trafiłaś i zestrzeliłaś... Owszem właśnie z tym autorem ^^ A skoro już się znamy, to wątek i powiązanie chętnie, but! Zaczynasz xD]

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Wiem. -zmroził go wzrokiem odpowiadając poważnym tonem, zapijając słowa energy drinkiem. "Wiem, bo o mało co nie dostałem zawału ze strachu i nie rozerwałem kogoś na strzępy ze złości."

Shuntaro Taiga pisze...

[może być kuzynostwo ^^ może hm dajmy na to że od matki. Matka miała siostrę i ta siostra to matka Yuu? ^^ kombinuję jak kuń pod górkę xD]

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Zdajesz sobie sprawę z tego co przez takie zamyślenie mogło Ci się stać?Chyba bym się zabił, gdybym się dowiedział, że coś Ci się stało. Masz szczęście, że Yui tam była! -upomniał go mężczyzna.
-Wiem, że chciałeś dobrze, ale tam trzeba mieć oczy dookoła głowy. Uważaj na siebie proszę.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Muszę, muszę się o Ciebie martwić. Nie wybaczyłbym sobie, gdyby coś by Ci się stało. Powinieneś co zrozumieć. Jak byś się czuł na moim miejscu?! Wiesz, że da...-przerwał mu dźwięk dzwonka do drzwi.
-Czekaj. -odparł chłodno. -Zobaczę kto to. -mówiąc to wstał i podszedł do drzwi. Otworzył je, a jego oczom ukazała się piękna, młoda, elegancko ubrana kobieta.
-TAKU-CHAN! WRÓCIŁAM! -krzyknęła na cały głos dziewczyna rzucając się Takumiemu na szyję.
-R-Rei-chan...?-odparł cicho zaskoczony mężczyzna przytulając kobietę.
-

Shuntaro Taiga pisze...

[hm no to niech będzie od strony ojca ^^ będzie siostra Hirokiego matką Yuu.]

- Yuu - Shuntaro uniósł głowę znad dokumentów i pokazał mu gestem, że ma się rozgościć. - Ciesze się twoim szczęściem - uniósł kciuk w górę, wracając do roboty biurowej. - Kończę za chwilę i możemy iść do lodziarni - dodał nieco pogodniejszym tonem.

Shuntaro Taiga pisze...

[Ale ojciec Shuntaro jest nienormalny xD Matka też xD Wolą karierę od dzieci o_O ale to sobie dopisz, że masz ciotkę xD]

- Matko Yuu! - spojrzał na niego wyraźnie zirytowany. - Daj mi to skończyć i opowiesz mi o wszystkich szczegółach, ok? Wszyściutko od początku. Jak poznałeś swoje cudo i tak dalej - dodał z uśmiechem, już nieco łagodniej. Dawno nie widział kuzyna, pewnie dlatego, że wciąż bywał zapracowany.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Rei-chan! -odkrzyknął po chwili, ściskając mocniej kobietę, która w odpowiedzi roześmiała się głośno.
-Stęskniłem się! -dodał z uśmiechem, który po chwili zniknął.
-Ja też, Taku-chan! Pół roku to jednak dużo! Co u Ciebie? Schudłeś! -odparła dotykając dłońmi jego żeber.
-Znowu jedziesz na energetykach i papierosach?! Ja Ci dam, zaraz w Ciebie wpakuje coś porządnego! Ej chwila...Co tak pięknie pachnie? GOTOWAŁEŚ?! -zapytała z niedowierzaniem.
-Rei-chan, ja...spokojnie. -próbował nagle uspokoić przyjaciółkę widząc stojącego obok Yuu.
-Ale o co Ci cho...-Reiko odwróciła wzrok w stronę Yuu.
-Widzę, że masz gościa! Twój nowy przyjaciel?! -zapytała z entuzjazmem.
-Cześć! -wyciągnęła dłoń podchodząc do chłopaka.
-Yuu, to jest Reiko Matsumoto, o której już Ci mówiłem. -przerwał jej Takumi.
-Mówiłeś?! Hontoni, hontoni?! Co Ci mówił?! -zapytała podekscytowana kobieta. Była bardzo głośna, głównie przez fakt, że spotkała się z najukochańszym przyjacielem po ponad półrocznym nie widzeniu się.

Unknown pisze...

- No pewnie, że będę. Będę potem wiedziała jak potencjalnych kandydatów na mojego faceta oznaczać - uniosła kciuk w górę.

Hiroto Kanzaki pisze...

- Mówisz... mhm fajnie wiedzieć, że jednak czasami jestem oryginalny - roześmiał się, tylko nie wiedział czy z podziwu, czy raczej z żalu do swej osoby

Shuntaro Taiga pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Shuntaro Taiga pisze...

[kiepsko mówiąc szczerze :) ale trzymam się ^^]

Shuntaro spiorunował go wzrokiem i wskazał na stojący w kącie ekspres do kawy.
- Obsłuż się - podał mu różowy kubek, który miał dla niego zarezerwowany, po czym wziął kilka papierów i wyszedł z gabinetu. - Nitta! Gdzie są raporty z postępów w sprawie pana Marusawy? - zapytał machając dokumentami przed nosem mężczyzny.
- Robią się.
- To niech sie zrobią do wieczora - poprosił z rozbrajającym uśmiechem, po czym podał mu dokumenty. - Dołącz raport i odnieść mi na biurko - dodał jeszcze, wracając do gabinetu. - Możemy iść Yuu-chan - oświadczył wesoło, ubierając na siebie skórzaną kurtkę.

Shuntaro Taiga pisze...

[tak, jakoś się trzymam :) mhm dopiero co tu przyszedłem i już mógłbym powiązania tworzyć. tak pomyślałem, że Shuntaro mógł mieszkać z Yuu, kiedy studiował w Tokyo.]

Shuntaro wywrócił oczyma i parsknął śmiechem, widząc zapał kuzyna. Podążał tuż za nim, rzucając tylko do swoich współpracowników, że na dziś kończy i wpadnie później sprawdzić jak im leci, po czym skręcił za róg z Yuu i dotarł z nim do małej lodziarni.
- Yo, Risa - przywitał się z ekspedientką. - Specjał zakładu razy dwa po proszę - pokazał kobiecie język i zaciągnął Yuu do wolnego stolika. - A teraz opowiadaj o tym swoim chłopaku!

Shuntaro Taiga pisze...

[ciekawie xD w ogóle od kiedy to Tworzysz takich słodkich uke, co? Shiki miał chociaż jajca...]

- Shirayuki mówisz - podrapał się po brodzie, po czym obdarzył go delikatnym uśmiechem. Skinął głową Risie, kiedy przyniosła ich lodowe desery. - Dawno się z nim nie widziałem - przyznał śmiejąc się. Pamiętał go z liceum, ale nie miał pojęcia co dalej robił.

Shuntaro Taiga pisze...

[Ale Tomo już raczej nie będzie ^^" ]

- Chodziliśmy razem do liceum - odparł smakując lodów. - Kumplowaliśmy się, ale dawno o nim nic nie słyszałem - przyznał spokojnie.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Yuu Nakami -powtórzyła za nim swoim dźwięcznym głosem.
-Ładne imię, w ogóle cały jesteś śliczniutki. -Zaśmiała się ściskając jego dłoń.
-Oj. - odparła czując jak jego dłoń drży.
-Chyba swoim zachowaniem trochę Cię wystraszyłam, wybacz, nie chciałam.- posłała mu ciepły uśmiech.
-Miło mi Cię poznać. -Dodała przyglądając sie mężczyźnie. - To niezbyt wiele Ci mówił. - Zmierzyła wzrokiem Takumiego "może to i lepiej" pomyślała.
-Taku-chan, wybacz ze dziś nigdzie nie wyjdziemy ale jestem zmęczona dopiero co wróciłam. Za to przyniosłam piwo, żebyśmy mogli posiedzieć jak dawniej.-Zwróciła w stronę Shirayukiego uśmiechając sie do niego słodko.
-Zrobiłam trochę większe zakupy wiec i Twój kolega będzie mógł sie z nami napić. -Odwróciła wzrok w stronę Yuu.
-Nie no, to oczywiste i tak się cieszę, że przyszłaś. Nie stójmy tu tak. Chodźmy do salonu. -odezwał sie Taku biorąc od Reiko siatkę z zakupami. Ona zaś szła obok Nakamiego.
-Świetny pomysł, chętnie lepiej poznam Twojego nowego, nieśmiałego kolegę. Poza tym, Taku-chan nic sie tu nie zmieniło. -rzuciła w stronę mężczyzny, rozglądając się po mieszkaniu.
-A miało?
-Nie, to dobrze. Czuje sie jakbym wróciła do domu. -Zaśmiała się, nastepnie odwracajac wzrok na chłopaka.
-Długo sie znacie? Jak wytrzymujesz z tą marudą? - Zapytała Yuu wchodząc do dużego pokoju.
-Ej, Rei-chan nie jestem aż taki straszny. -przerwał jej Taku z oburzeniem w głosie śmiejąc sie na koniec. Cóż taki był jej wpływ na niego. Zawsze robił sie weselszy, a dodatkowo jej nagła wizyta ożywiła go przez co zapomniał o zmęczeniu.
-Oj przecież wiem jaki potrafisz być kochany, ale za to Ty wiesz jaką paskudą potrafisz się stać. -Dodała na koniec.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-To nie dłuuugo. Nie sądziłam, że tak krótko. - odparła siadając przy stoliku.
-Czemu? -spytała ze smutkiem.
-Człowieku i co będziesz robił przez cały wieczór. Siedzieć sam w domu? Nie ma mowy. Zostań!
-Ale Reiko, on tu mieszka. -wtrącił się w wypowiedź kobiety.
-Serio?! Nie sądziłam, że będziesz wstanie sobie znaleźć współlokatora. -Takumi westchnął ciężko.
-Cieszę się, przynajmniej nie siedzi całymi dniami sam. A o głowę się nie martw będę Cię pilnować, a jeśli już naprawdę nie chcesz to nie pij. -dodał otwierając puszkę.
-No, chodź siadaj, nie wstydź się. Opowiedz mi coś o sobie. W końcu przyjaciel Taku, to też mój przyjaciel. -mówiąc to uśmiechnęła się do niego serdecznie.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Eh, Co z nim? Aż taka jestem straszna? -spytała mężczyznę zawiedziona.
-Nie jesteś zła. Dobra z Ciebie osoba
-To o co chodzi? Dlaczego mam wrażenie, że mnie nie lubi?
-A dziwisz mu się?
-Takumi do cholery, przestań się bawić! Ja już dobrze wiem, kiedy się przekomarzasz i zaczynasz się zgrywać. Wiesz, że tego nie lubię.
-Gomen, już nie będę.
-To o co mu chodzi? Naprawdę chciałabym go lepiej poznać.
-Zapytaj go, skoro tak bardzo chcesz go poznać.
-SHIRAYUKI TAKUMI! -krzyknęła rozzłoszczona zapijając słowa piwem.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Cieszę się, że wróciłaś. Brakowało mi tych krzyków. -zaśmiał się pod nosem.
-A mnie nie.
-Serio?
-No dobrze, może troszkę mi brakowało tego starego złośliwego gbura. -Takumi zmierzył ją złowieszczym spojrzeniem.
-Oj,już się nie denerwuj. -machnęła ręką.
-Wiesz, że Cię kocham Taku-chan. -uśmiechnęła się.
-A jak tam było w Osace?
-Dużo by opowiadać. Kiedyś Ci wszystko opowiem ze szczegółami, teraz nie wiem od czego zacząć. -odparła biorąc łyk piwa.
-Nakami! Zostaw te gary! Chodź do nas! Proszę! -krzyknęła głośno.
-Dlaczego on tam tak długo siedzi? -dodała cicho spuszczając wzrok.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Yuu! Yuu!? Wszystko w porządku?! -krzyczała za nim dalej.
-Chodź, nie wygłupiaj się! Przynajmniej się odezwij! -Nie ustępowała w momencie kiedy Takumi spokojnie pił piwo.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Co tak siedzisz?! -zapytała, po czym trzepnęła go lekko w głowę.
-Znasz go lepiej ode mnie. -mówiąc to wstała i poszła do kuchni.
-Yuu? Co Ty? Płaczesz?- zapytała ze zdziwieniem na twarzy.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-I od szkieł kontaktowych tak pociągasz nosem i jesteś cały czerwony? -zapytała krzyżując ręce na piersi, równocześnie posyłając mu groźne spojrzenie.
-Co się stało? Ktoś umarł czy coś ? -zażartowała siadając koło niego na blacie.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Nadal Ci nie wierzę, ale nie będę naciskała. Kurcze, myślałam, że jak wrócę to przynajmniej tutaj będę mogła poczuć jakąś przyjemną atmosferę. Pośmiać się, pogadać z dobrym przyjacielem, poznać nowego. -uśmiechnęła się do niego słodko.
-A tu co? Płacze, kłótnie i w dodatku jeszcze mnie nie polubiłeś. Eh...-zaśmiała się cichutko.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Och, to jak już się uporasz z tym "szkłem kontaktowym" to przyjdź dobrze? -mówiąc to z lekkością zeskoczyła z blatu. Takumi w tym czasie zdążył szybko wypalić papierosa na balkonie.
-Taku-chan, on tak zawsze? Wydawał się taki pogodny. -mówiąc to usiadła koło mężczyzny.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Takumi, no proszę Cię. Martwię się, skoro mówisz, że nie nosi szkieł. -odparła ciągnąc mężczyznę za koszulkę. Shirayuki wstał bez słowa i poszedł do kuchni.
-Możesz mi powiedzieć, co Ty za teatrzyk odwalasz? -zapytał chłodno stając w drzwiach i przyglądając się Yuu.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

Takumi zmrużył oczy, posyłając mu złowrogie spojrzenie.
-A czy Ty, przez swoje szukanie dziury w całym musisz zawsze coś zniszczyć? Zastanowiłeś się dlaczego jej nie powiedziałem?! Chciałem poczekać na odpowiedni moment. Miałem od razu zacząć o tym nadawać?! O nie! Myślałem, że usiądziemy razem, pogadamy i potem wszystko wytłumaczę! Ale nie! Ty musiałeś odstawić szopkę! Myślisz, że co teraz Cię zostawię i pójdę się z nią przespać?! Zwariowałeś?! Hamuj się trochę i dorośnij! A przede wszystkim mi zaufaj! Zawsze to na mnie zwalasz winę bo "nie widzę nic poza czubkiem swojego nosa" ! Może powinienem właśnie patrzeć tylko na siebie!? Bo jak przejmuje się to wychodzi na to, że i tak mam wszystkich w dupie! Do kurwy nędzy, żebym własnego chłopaka musiał wychowywać! To TY zacznij patrzeć dalej niż na czubek własnego nosa! Wszystko spieprzyłeś-Takumi wkurzony wyszedł z kuchni.
-Taku-chan...co tu się dzieje? -zapytała przerażona Reiko.
-Pilnuj go, ja wychodzę. -odparł krótko wściekłym głosem wychodząc z mieszkania.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Yuu. -Reiko podbiegła do chłopaka i przytuliła go mocno.
-Musisz mu wybaczyć, on strasznie szybko się denerwuje, nie wie co mówi. Nie płacz, wróci to wszystko się wyjaśni, a ja na niego jeszcze na krzyczę. -odparła Reiko, której samej zbierało się na płacz.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Witaj w domu Reiciu...-mówiąc to wróciła na do salonu ze smutnym wyrazem twarzy.
W tym samym czasie Takumi szedł powoli ulicami Mizuki paląc jednego papierosa za drugim, a pety rozrzucając po chodniku. "Cholera i jedno i drugie musi być teraz w złym nastroju. Przepraszam Rei-chan, znowu masz zły humor przeze mnie. Przepraszam Yuu..."

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

Takumi odwrócił się i darzył mężczyznę chłodnym spojrzeniem bez słowa.
-Trochę późno, nie uważasz?

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Niekontrolowana zazdrość może doprowadzić do tragedii, wiesz? -odparł. -Przepraszam Yuu. To też moja wina. Wybaczysz mi? -spytał patrząc mężczyźnie w oczy.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Nie widziałem jej ponad pół roku. Dziwisz mi się? -odparł głaszcząc go delikatnie po policzku.
-Jak? No wiesz, może znalazłbyś sobie przystojniejszego, młodszego, weselszego, mniej nerwowego chłopaka ode mnie i kto wie może kiedy ja coś zrobię nie tak, to mi nie wybaczysz i do niego pójdziesz, hmm? -zażartował.
-Chodź, Reiko siedzi sama w domu, musi być jej bardzo smutno. Nie cierpi siedzieć sama, a po tym co zobaczyła to już w ogóle. Wbrew pozorom jest bardziej wrażliwa na takie sytuacje. -mówiąc to złapał mocno dłoń chłopaka i powoli zaczął wracać do domu.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-No ja mam nadzieje. -odparł z uśmiechem na twarzy.
-Wiesz, ona miała dość kłopotliwe, rzeczy i pewnie jak zobaczyła jak się na Ciebie wydzieram, a potem pewnie przyszła do kuchni to od razu jej się na pewno przypomniało wiele rzeczy, które nie powinny mieć miejsca. -mówiąc to spojrzał na Yuu.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Przeżyła dużo większe piekło od Ciebie. Uwierz mi. -odparł cicho nie chcąc wracać do tematu.
-Pewnie tak, ale i tak jej powiemy. -dodał gdy wjeżdżali windą do góry.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Kiedyś Ci opowiem, jeśli się zgodzi. Dobrze, ja będę mówić. -odparł otwierając drzwi do mieszkania.
-Rei-chan? -kobieta oglądała telewizję w pokoju popijając piwo.
-Jestem Taku-chan. Nakami jest z Tobą? Bałam się, że coś mu się stanie. -odparła głośno z pokoju.
-Jest cały i zdrowy, prawda Yuu? -mówiąc to wszedł z chłopakiem do salonu, gdzie siedziała dziewczyna.
-Rei-chan, wszystko w porządku?
-Teraz już tak, pozwoliłam sobie włączyć telewizor, żeby odwiać niepotrzebne myśli. Nie mam siły, żeby płakać. Nie jesteś zły, Taku-chan?
-Nie, oczywiście, że nie. Chcę Cię przeprosić za to całe zamieszanie. Wiem, że to miał być dla Ciebie miły dzień spędzony w gronie bliskich ci osób, ale oboje mamy problemy z zazdrością i wyszło jak wyszło. Yuu jest moim chłopakiem, nie kolegą czy współlokatorem. Kocham go.
-Tak myślałam, ale stwierdziłam, że nie uwierzę dopóki mi nie powiesz. Teraz Ci wierzę i jestem bardzo szczęśliwa. Gratuluje Taku-chan i Tobie też. -spojrzała na Yuu uśmiechając się serdecznie.
-Usiądźcie, przytulcie starą Reicie i opowiadajcie jak to było. Może w końcu Nakami opowie mi coś o sobie? Co Ty na to? -ponownie zwróciła się w stronę chłopaka.
-Byłabym szczęśliwa.

Unknown pisze...

-Zauważyła, że ten temat nieco krępuje chłopaka, więc postanowiła zmienić temat
- Co robisz poza spędzaniem czasu z Shirayuki-san? Masz jakieś hobby?

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-A ja nie lubię mówić do ludzi po nazwisku, tyle, że kultura nakazuje. Mogę się zwracać do Ciebie po imieniu? -zapytała z nadzieją, że chłopak się zgodzi.
-Nic się nie stało, w porządku to też wina tego starego dziada. -dodała czując na sobie wzrok Takumiego.
-Oj Taku-chan, wiesz, że Cię kocham.
-Wiem, Rei-chan, wiem.
-Jesteś modelem? Niech zgadnę, pracujesz w jego agencji? No, a o was? Rozwiń temat.
-Nie wstydź się, mów co Ci ślina na język przyniesie. -szepnął mu na ucho przytulając go do siebie.

Shuntaro Taiga pisze...

[hm... może wrócę. Jeszcze nie wiem :) ]

- Oh no nie wiem czy mogę zdradzać jego tajemnice - pokazał mu język. - Mi po liceum został tatuaż - żachnął się.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Jak miło, nie widziałam Cię przed wyjazdem, więc pewnie weźmiesz udział w refreshu, nie?
-Od razu chce mi się uśmiechać, kiedy mówisz o waszym związku takie rzeczy. Cieszę się bo nie sądziłam, że Taku będzie w stanie się z kimś związać na dłużej. Wybacz Taku-chan, wiesz dobrze, że tak jest. A Ty co mi powiesz Taku-chan?
-Kocham Yuu. Bardziej niż kogokolwiek. Martwię się o niego każdego dnia. Chcę, żeby był szczęśliwy i bezpieczny. Pragnę być przy nim codziennie, widzieć jego twarz po obudzeniu się i zasypiać czując go wtulającego się we mnie. Kocham w nim wszystko. Twoje życzenie na nowy rok się spełniło. Dziękuje Ci Reiciu. Sprawiłaś, że mam teraz powód, dla którego wstaję rano.
-Taku-chan...nigdy nie sądziłam, że kiedykolwiek coś takiego od Ciebie usłyszę. Tak bardzo się cieszę, że kogoś masz i że Yuu też nie jest już sam. DZIĘKUJE YUU, DZIĘKUJE TAKU-CHAN! -Reiko przytuliła ich oboje w jednym mocnym uścisku, po czym puściła ich i usiadła obok.
-Mam do was prośbę. Wpadajcie co jakiś czas do mnie, dobrze? Megumi się ode mnie wyprowadziła i jestem mieszkam teraz sama. Nie cierpię siedzieć w pustym mieszkaniu. Odwiedźcie mnie czasami, a i Yuu. -zwróciła się w stronę chłopaka.
-Gdybyś miał jakiś problem lub dręczyłyby Cię jakieś myśli, też przyjdź, wymyślimy coś razem. Służę pomocą. -uśmiechnęła się do niego słodko.

Unknown pisze...

- Więc teraz coś z mięsiwem dobrym! - pokiwał głową uśmiechając się pod nosem. - Zabiorę cię na obiadek pyszny!

Unknown pisze...

- Dlaczego? Przecież ładne są. No i widać czyj jesteś - pokazała mu język śmiejąc się radośnie.

Shuntaro Taiga pisze...

[dzięki... ale nie wiem czy dam radę :) ]

- No pewnie, że powinieneś, ale myślę że dobrze by go zapytać tak po prostu - pokazał mu język, po czym podsunął rękaw koszulki, pokazując mu jaszczurkę wymalowaną na ramieniu. - Tutaj...

Shuntaro Taiga pisze...

[nie, zwyczajnie zabrakło mi pomysłu xD a nie chciało mi się odszukiwać gifka z jego ramieniem z tamtej dramy xD]

- Bo pewnie nie przepada za tym okresem swojego życia - odparował wesoło mężczyzna, poprawiając koszulkę. - Tak głupota dzieciaka - potwierdził ze śmiechem. - A rozmawianie tak po prostu jest ważne.

Shuntaro Taiga pisze...

[szczerze to nie pamiętam... a nie przypadkiem na łopatce? Tomo chyba miał na łopatce xD]

- Ale jeśli nie jest to przyjemne wspomnienie, to po co go męczyć? - spojrzał na niego uważniej. - Sam sobie wybrałeś taką pracę, więc cierp młody, cierp.

Shuntaro Taiga pisze...

[Tak mi się wydaje, że Tomo miał ją na łopatce ^^" A jak wrócę to Shiki będzie się nim dalej zajmował? xD]

- Zaraz obrazi, możesz go jeszcze raz zapytać, a jak nie będzie chciał powiedzieć to mu odpuść - zaproponował jedno z lepszych rozwiązań. - No to musisz sobie z tym poradzić i nie marudzić że nie możesz nic sobie robić.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Spije? Wiem jak to wygląda kiedy się upije, więc jak zaś się wydurni to zamknij go w sypialni i przyjedź do mnie. -zaśmiała się Reiko.
Takumi przycisnął do siebie mężczyznę oddając równie namiętny i długi pocałunek.
-Dobrze. -odparł szeptem, po czym znów pocałował mężczyznę.
-T-Taku-chan...Odprowadzisz mnie od domu? -zapytała zarumieniona Reiko spuszczając po chwili wzrok, gdy Yuu wszedł do łazienki. "Ojej, lepiej ich zostawię, odwiedzę ich jutro."
-Tak, oczywiście, chodź.
-T-To chodź, przejdę się bo coś straszny zaduch tu masz. - Kobieta wstała i udała się powoli do wyjścia, a Takumi szedł zaraz obok niej.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Sory Rei-chan, już nie będziemy się przy Tobie całować. -odparł śmiejąc się pod nosem.
-C-co? Nie, nie! Wszystko w porządku. -odparła pośpiesznie.
-Twój wyraz twarzy był bezcenny.
-Baka! -trzepnęła go torebką w bok.
-Hahaha, ok już nie będę. -odparł chłopak obejmując przyjaciółkę ramieniem.
~*~
-Trzymaj się Rei-chan. Wpadnij jutro do agencji po pracy. Wyskoczymy na lunch czy coś. Cieszę się, że już wróciłaś.
-Dobrze, Taku-chan. Zadzwonię do Ciebie, jutro. Też się cieszę. Mimo wszytko lubię to miasto. -westchnęła ciężko rozglądając się dookoła.
-Stęskniłam się i nie wiesz jak bardzo się cieszę, że masz Yuu. -mówiąc to przytuliła Takumiego.
-Dbaj o niego i trzymaj nerwy na wodzy. Wystraszyłeś mnie dzisiaj nieźle, jego z resztą też. Rozumiesz co chcę Ci przekazać prawda?
-Wiem, Rei-chan. Dziękuje Ci. Dobranoc, miłych snów. -uściskał przyjaciółkę.
-Dobrej nocy Taku-chan. Pozdrów Yuu i wyściskaj go za mnie. -uśmiechnęła się słodko po czym odwróciła się oddalając się w stronę swojego mieszkania. Za to Takumi zaczął powoli wracać do domu.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

"Dzisiaj mu dam spokój, niech sobie siedzi w tej łazience." Takumi pozbierał puste i pełne jeszcze puszki z piwem, które następnie wyniósł do kuchni. Ściągnął marynarkę i odpiął parę guzików w koszuli, a następnie rozsiadł się wygodnie na kanapie, przymykając oczy.

Shuntaro Taiga pisze...

[oh to cudownie xD psycholog Shiki jest bezmiennie najlepszy :) ]

- No dobrze - zgodził się z nim. - Hm co powiesz na kino? - zaproponował za chwilę. - No i musisz mnie w końcu odwiedzić w domu, Rin-chan tęskni.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Zirytowała się i wróciła do domu. -skłamał Takumi prostując się, równocześnie obejmując mężczyznę w talii.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Prawdopodobnie, oburzyła się i wyszła. -ciągnął dalej temat patrząc na mężczyznę.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Przed wyjściem kazała mi coś Tobie przekazać. -odparł najbardziej poważnym tonem głosu, po czym złapał go za podbródek i uniósł jego wzrok ku górze.
-Kazała Cię pozdrowić i wyściskać. -dodał patrząc na niego z uśmiechem, po czym pocałował mężczyznę. "Wyściskać to to samo co wycałować."

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Dobrze, skoro tak bardzo nie chcesz to już nie będę Cię całował. -odparł z "fochem" wypisanym na twarzy.
-Gomen, nie masz się czym martwić. Polubiła Cię od razu. -dodał cicho odwracając wzrok na bok.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

Takumi osłupiał z zaskoczenia. Jedną ręką objął mężczyznę, przyciągając go do siebie bliżej, zaś jego druga dłoń również przyciągała Yuu do niego za tył głowy. Takumi zaczął darzyć mężczyznę zachłannymi pocałunkami.
-Yuu, nie ładnie się tak przeciwstawiać. -szepnął, odklejając się od niego na dosłownie kilka sekund, pokazując swój diabelski uśmiech, a następnie wracając do przerwanej czynności.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

Dłoń, która podtrzymywała głowę chłopaka zjechała powoli w dół, muskając po kolei jego szyję, obojczyki, klatę. Zaraz potem wsunął zimną dłoń pod koszulkę chłopaka, nie przestając całować ukochanego. "Mnie się nie drażni, Yuu."

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

Mężczyzna delikatnie zrzucił z siebie chłopaka, po czym wstał, załapał go za nadgarstek i szybkim krokiem ruszył w stronę sypialni. Tam zaś chwycił drugi nadgarstek,a następnie zdecydowanym ruchem położył go na łóżko. Nachylił się nad nim, równocześnie splatając swoje dłonie z dłońmi Yuu, trzymając jego ręce uniesione ku górze.
-Kochasz mnie? -zapytał, zbliżając się do tego stopnia, że chłopak mógł czuć na sobie jego oddech. Takumi zaś przyglądał się mu, a w szczególnie patrzył w jego oczy.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

Takumi poczuł przerażenie bijące od Yuu. Nie cierpiał tego. Nie chodziło mu tylko o sam fakt, iż wystraszył mężczyznę, ale też o to, że Yuu nie powiedział tego co chciał.
-Wiesz, że tego nienawidzę. -warknął.
-Wiesz jak bardzo nienawidzę, gdy ktoś mówi mi to co JA chcę usłyszeć, a nie to co chciałby tak naprawdę powiedzieć. -dodał spuszczając wzrok, mocniej ściskając jego dłonie.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

Shirayuki wypuścił z uścisku dłonie Yuu, po czym zapierając się o łóżku nadal spoglądał na mężczyznę z tej samej pozycji.
-To dlaczego się boisz? Dlaczego napawam Cię strachem? -mówiąc to jego głos był chłody jak jego wzrok, którego nie odrywał od Yuu nawet na sekundę.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Przepraszam, że jestem taki od zawsze! -odparł z wyrzutem.
-Skoro tak bardzo Cię to zdziwiło to znaczy, że tak naprawdę nie wiesz jaki jestem. -burknął na chwile spuszczając wzrok, który zaraz gwałtownie podniósł.
-Skoro tak bardzo mnie kochasz, to powiedz co o mnie wiesz. No, dalej. Co o mnie wiesz?! Co?! Mów! -krzyknął.
-Prawda jest taka, że jak przychodzi co do czego to gówno możesz o mnie powiedzieć. -"Nigdy nie zrozumiesz do jakiego stopnia Cię kocham. Ty wciąż jesteś zbyt ślepy, żeby zauważyć ile TAK NAPRAWDĘ dla mnie znaczysz. Dlaczego "kocham Cię" nie wystarcza? Dlaczego nie mam możliwości pokazania Ci, jak wiele dla mnie znaczysz?" Takumi był wściekły, prawie do granic możliwości, kiedy w rzeczywistości jego serce płakało rzęsistymi łzami, aczkolwiek on był zbyt zdenerwowany, żeby to poczuć.

Unknown pisze...

- Matko Yuu-chan ty tak na poważnie? Jedna mała malinka strasznie ci przeszkadza wiesz? - wywróciła oczyma. - Trochę retuszu i na zdjęciach nie będzie widać. Kotek... trochę czerp radości z życia.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

"Tak myślałem, nic, a nic. Co on sobie wyobraża? Myśli, że to wystarczająco dużo?"
-Niektórzy pracownicy agencji wiedzą więcej od Ciebie. -warknął w stronę Yuu równocześnie podnosząc paczkę, po czym ze złowrogim spojrzeniem wyszedł z pokoju zamykając za sobą drzwi z trzaskiem. Wyciągnął z szafki w gabinecie słuchawki, a następnie po drodze na balkon zahaczył o kuchnie, skąd wziął puszkę z energetykiem. Podczepił słuchawki do ipoda i usiadł na balkonie opierając się o ścianę, a cały świat zagłuszył muzyką. Siedział tak w jednej ręce trzymając zapalonego papierosa, a w drugiej puszkę z napojem, zaś na jego twarzy malowało się zdenerwowanie. "Mogę tu siedzieć choćby do rana." pomyślał wypuszczając z ust obłok dymu.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

Reiko siedziała właśnie przy swojej toaletce w sypialni zmywając makijaż. Postanowiła położyć się wcześniej, gdyż była wykończona po dzisiejszej podróży. Nagle zauważyła, że położony obok telefon dzwoni.
-Konbanwa Taku-chan. -odparła do słuchawki spokojnym głosem z nutką słodkości, którą można było bez problemu dostrzec.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Yuu? Miło Cię słyszeć, aczkolwiek nie koniecznie z tak płaczliwym głosem. -odparł Reiko zakładając równocześnie nogę na nogę.
-Och...-westchnęła kobieta. "Ledwo ich zostawiłam."
-A co mu powiedziałeś? Taku-chan nigdy nie rzuca takich oskarżeń bezpodstawnie, aczkolwiek nie przeczę, że masz rację. Znacie się bardzo krótko. -dodała, mówić powoli oraz próbując uspokoić Yuu troskliwym tonem swojego głosu.
-A gdzie teraz poszedł ten gbur, że udało Ci się zdobyć jego telefon?

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Mogłabym Ci przyznać rację do momentu kiedy powiedziałeś o tym czego się wystraszyłeś, ale dalej to i Taku-chan miał trochę racji. Wiesz, on taki jest. Bije od niego chłodem, często jest brutalny, uparty i wiecznie niezadowolony, ale mimo tego jest dobrym człowiekiem. Ten Taku-chan, którego dzisiaj zobaczyłeś to prawdziwy on. Właśnie tak zachowuje się przez 80% czasu. Pozostałe 20% zdarza się tylko w przypadku jego bliskich. Kiedy jest w ich towarzystwie, zaczyna być inny. Troszczyć się o nich, przez co nie chcę ich martwić. Wiesz, z nim to jest tak, że dopóki Ty nie zaczniesz drążyć tematu to jedyne czego się dowiesz to to co jadł dziś na śniadanie. Jest wrednym złośliwcem i najwidoczniej za mało spędziłeś z nim czasu, żeby dowiedzieć się jaki jest. Nie winię Cię za to, aczkolwiek jest cała masa rzeczy, które na jego temat mogłabym Ci powiedzieć. Nie znasz nawet połowy z tego. To dlatego się wkurzył. Skoro boisz się jego prawdziwego oblicza, to jak możesz go kochać? Pewnie teraz tak sobie myśli i za pewne wbrew pozorom serce zapewne pękło mu wpół. Nigdy się nie przyzna, ale pewnie jest teraz równie smutny co wściekły. Eh... za dużo musiałabym Ci mówić. Już powoli sama się gubię w swoich słowach. -zaśmiała się do słuchawki.
-A co do balkonu. Zdajesz sobie sprawę, że on tam teraz przesiedzi całą noc? Jak coś to wykop go do mnie. Nakopię mu do tyłka i wróci. Albo Ty do mnie przyjedź, poczekaj aż się ogarnie. -dodała Reiko, próbując poukładać swoje myśli.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Geez, co ja z nimi mam? Oj Reiciu, Reiciu będziesz teraz robić za ciocię dobrą radę. -zaśmiała się, odkładając telefon na bok, po czym zaczęła się przeglądać w lustrze toaletki.
~*~
Takumi przez słuchawki nie słyszał krzyków Yuu. Dopiero kiedy opróżnił puszkę do końca, wstał i podszedł do drzwi. Chłopak siedział zapierając się plecami o szklane wejście na balkon. "Pewnie dobija się już od dłuższego czasu."
-Blokujesz przejście. -fuknął, nie mogąc do końca otworzyć drzwi.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Wrrrr...-zawarczał pod nosem. Przez szparkę wyrzucił niepotrzebną mu puszkę, a sam zaś zamknął drzwi z powrotem. Usiadł pod ścianą nie przejmując się niczym.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

Takumi nie zdając sobie z niczego sprawy siedział na balkonie rozglądając się dookoła.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

Po chwili Shirayuki wstał, żeby pójść po picie, gdy zauważył, że Yuu nie ma już pod drzwiami.
"Dziwne...Poddał się ?"
-Yuu? Yuu? Yuu! -wołał po mieszkaniu. Nikt nie odpowiadał. Wpadł do sypialni. "Gdzie są jego rzeczy?!"
-Yuu! -wołał dalej, biegając i szukając go w domu. Na jego twarzy mieszało się przerażenie ze wściekłością.
-Cholera jasna! -wrzasnął wypadając z mieszkania jak poparzony. Nie obchodziło go co się stanie z niezamkniętym mieszkaniem. Chciał tylko sprowadzić go z powrotem. Biegał dookoła szukając go po całej dzielnicy. "Czy on nie wie co mu się może stać?!" W momencie kiedy to pomyślał zobaczył chłopaka, do którego przystawiał się wyższy i groźnie wyglądający mężczyzna. Takumi rzucił się w jego stronę jak szalony. Nigdy w życiu nie poruszał się tak szybko. Napływ adrenaliny sprawił, że jego serce pędziło szybciej niż błyskawica. Odciął chłopaka od napastnika, ukrywając go za sobą.
-Ty skurwielu, zajebie Cię! -wydarł się, po czym rzucił się na mężczyznę, który wyciągnął z kieszeni nóż. To były ułamki sekund. W ciągu, których Shirayuki poczuł wbijany w siebie nóż. Nieznajomy uciekł, zaś Takumi upadł na kolana zapierając się dłonią o chodnik, a drugą przytrzymując ranę, z której krew wylewała się w szybkim tempie. "Yuu..."

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Nic mi nie będzie. Przecież to nic takiego. -syknął, a jego oddech był przyśpieszony.
-Idioto...ile razy... mam ci mówić.. że masz nie chodzić z głową w chmurach... Nie wiesz... że po nocach... Soraki wychodzi na ulice...?-dodał czekając na karetkę, którą było słychać bardzo cicho i niewyraźnie. Takumi tracił coraz więcej krwi, która przypływała przez jego palce.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Wciąż...to samo...cały czas...Cię kocham...-mruknął po cichu, mężczyzna zaczynał mieć problemy z oddychaniem. W tym czasie nadjechała karetka, z której wypadli ratownicy medyczni. Odciągnęli Yuu na bok, po czym zajęli się Takumim.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

Takumi nieprzytomnym wzrokiem rozglądał się dookoła. Ratownicy krzątali się wokół niego, a on sam próbował jakoś ściskać dłoń Yuu. "Jest ok."
-Tylko...nie płacz. -odparł, krótko, a jego głos był cichszy niż kiedykolwiek. Jechali do szpitala, a dźwięk syreny drażnił uszy Takumiego, który nie miał siły się irytować z tego powodu. Gdy dojechali na miejsce, ratownicy wyjęli go na noszach i szybko pobiegli z nim na ostry dyżur.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

Kiedy Takumim zajmowali się lekarze do szpitala przyjechała Reiko. Była nieschludnie ubrana i cała zapłakana.
-Yuu! Co się stało?! Ren do mnie zadzwonił, że Takumi jest poważnie ranny! Powiedział, że zaraz tu przyjedzie i że powie to tylko mnie bo nie ma potrzeby budzić reszty, skoro i tak aż tylu osób do niego nie wpuszczą i mówił, żebyśmy tylko my na razie przyjechali i...i..i nie za bardzo wiem co się dzieje. -starała się wytłumaczyć jak się tu znalazła płaczliwym głosem. Wyglądała na przerażoną i zgubioną w otoczeniu, stojąc równocześnie rozglądając się dookoła.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Jak mogłeś tak pomyśleć? Yuu, nooo! On nawet na mnie nie patrzył z taką miłością w oczach! Czy Ty tego nie widziałeś?! Jezu, czemu tak długo się nim zajmują?!
-Reiko, uspokój się! -krzyknął Ren, który wbiegł właśnie na szpitalny korytarz.
-Z Takumim wszystko będzie dobrze. Tylko nie panikuj, wiem, że to dla Ciebie szok, ale musisz się uspokoić. -dodał przytulając ją.
-Wybacz jej. -zwrócił się w stronę Yuu.
-Yuu, to nie Twoja wina. -odparła nagle Reiko.
-Ren-chan...boje się o Taku. -szepnęła starając się pohamować łzy.
-Będzie dobrze, prawda Yuu? -zwrócił się w stronę chłopaka, starając się uśmiechać.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Nie możesz się obwiniać za to co się stało. Takumi na pewno się cieszy ze nic Ci nie jest. -Odparł Ren siadając na krześle koło Yuu i Reiko. Siedzieli w ciszy, każdy pogrążony w swoich myślach. Ren wydawał się być spokojny aczkolwiek bardzo poważny, za to kobieta wygladała na zagubioną i nieobecną, a łzy mimowolnie wypływające z jej oczu kompletnie ją nie obchodziły. Siedzieli tak na szpitalnym korytarzu dłuższą chwilę, gdy w końcu Ren zauważył zbliżającego się do nich lekarza.
-Państwo są rodziną Pana Shirayukiego?
-Tak, jestem jego bratem. Proszę mówić. Co z nim? -Poderwał się w stronę doktora.
-Miał wiele szczęścia. Żaden z organów wewnętrznych nie został poważnie uszkodzony, aczkolwiek przez głęboko zadane obrazenie Pan Shirayuki stracił strasznie dużą ilość krwi. Będzie musiał odpocząć i zostać w szpitalu na co najmniej 2 tygodnie. To póki co wstępne informacje jakie jestem Państwu w stanie przekazać.
- Można go zobaczyć? -Szepneła lekko jeszcze drżącym głosem Reiko.
-Pan Shirayuki aktualnie śpi. Powinien wzbudzić się dopiero za parę godzin. Zalecam Państwu powrót do domu, aczkolwiek jeśli bardzo Państwo chcą to mogę wyrazić zgodę na odwiedziny.
-Jest sam na sali? Nie chcielibyśmy przeszkadzać w razie czego.-zapytał Ren.
-Nie dzieli sali z żadnym innym pacjentem. Dlatego tez zgadzam się na Pańskie odwiedziny.
-Który to numer? -dodał na koniec mężczyzna.
-103, na czwartym piętrze.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-To zrobimy tak. Posiedzimy chwilę razem a potem ja zawioze Reiko i dopilnuje, żeby spokojnie zasnęła. Musi iść jutro do pracy. Potem pojadę do Inoue żeby wszystko jej wyjaśnić i zostanę juz u niej do rana dobrze ? Będę musiał pomóc Yumi-san i babci z reszta tez, kiedy Taku się obudzi pierwsze co zrobisz to zadzwonisz do mnie jasne ? Tu masz mój numer. -Odparł podając mu karteczkę.
-Może Pan, ale prosiłbym, żeby czuwały nie więcej niż dwie osoby. Tak samo proszę mieć na uwadze stan zdrowia pacjenta. Proszę nie męczyć go długą rozmową po przebudzeniu jak i od razu wołać opiekę medyczną. Będę przychodził na kontrolę do Pana Shirayukiego wiec mogą mnie Państwo pytać o cokolwiek co dotyczy pacjenta. Oczywiście nie obiecuje że na wszystko otrzymają Państwo odpowiedź. -Zawrócił się do nich lekarz.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-No to chodź. -Ren poklepał Yuu po ramieniu.
-Sala 103, tak? -Zwrócił się w stronę lekarza.
-Tak, w razie jakichkolwiek problemów proszę szukać doktora Kobayashi. -Odparł w ich stronę po czym oddalił się do swoich zajęć.
-Wstawaj Reiciu, idziemy do Takumiego. -Mówiąc to Ren pomógł podnieść się kobiecie, której wzrok nadal był nieobecny.
-Tak, wybaczcie, już w porządku. Idziemy, ne Yuu? -podeszła do chłopaka starając się uśmiechać.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Taku-chan, jesteśmy tu. Ja i Ren i przede wszystkim Yuu. Strasznie się martwimy, ale wiemy, ze wszystko będzie dobrze. Powinieneś być dumny z Yuu. Jest bardzo dzielny. Posiedzę dzisiaj z Tobą dość krótko, ale jutro po pracy przyjadę. Obiecuje. Proszę Cię, przystań się pakować w kłopoty i na drugi raz nie dopuść do tego, żeby taka sytuacja miała miejsce. -mówiąc to Reiko podeszła do łóżka Takumiego.
-Nie martw się zostanie zaraz z Tobą tylko Yuu. Nie będziemy wam z Renem przeszkadzać. Tylko nie bądź złośliwy dla niego, ok? -Dodała, nie patrząc na to, że Takumi póki co nie jest przytomny i wybudzi się dopiero za jakiś czas.
-Oj stary, aleś nam stracha napędził. -Westchnął Ren. Cała trójka posiedziała dłuższą chwilę przy łóżku Takumiego, gdy nagle Reiko po cichu wstała.
-To nie ma sensu. Ren-chan, chce do domu. -Szepnęła powstrzymując łzy, po czym odwróciła się w stronę Nakamiego.
-Yuu, opiekuj się nim, dobrze? Jutro przyjdę go odwiedzić. -Dodała ubierając płaszcz. Było to dla niej zbyt wiele. Nie miała już siły patrzeć na bladego Takumiego podpiętego do sprzętu medycznego. Chciała po prostu iść spać.
-Trzymaj się, Taku-chan. -mówiąc to delikatnie ujęła w obie ręce dłoń Shirayukiego, która była chłodna jak zawsze, co w pewien sposób uspokoiło kobietę, aczkolwiek i tak kilka łez spłynęło po jej policzkach.
-Spokojnej nocy, Yuu. -Dodała w stronę chłopaka, następnie idąc w stronę wyjścia i ocierając dłonią mokre oczy.
-Trzymaj sie Yuu, a Ty mi tam się szybko budź braciszku. -Odparł cicho Ren powoli idąc za Reiko. Jego również bolał widok rannego brata. Kochał go i bardzo wystraszył się o jego zdrowie, mimo iż nie było tego po nim widać.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

Mijały minuty, a one zaś z kolei przemieniały się w godziny. Takumi praktycznie całą noc leżał nieprzytomny. Wszystko uległo zmianie dopiero koło godziny szóstej rano kiedy to oddech mężczyzny z płytkiego stał się bardziej unormowany, a jego serce zabiło odrobinę szybciej. Takumi otworzył powoli oczy, mrugając kilkakrotnie. Rozejrzał się dookoła, po czym postanowił się podnieść. Niestety jedynie syknął z bólu, opadając z powrotem na łóżko. Nikogo nie było na sali, tak więc mężczyzna zawołał pielęgniarkę za pomocą specjalnego guzika. Ta zaś przyszła do niego z uśmiechem na ustach.
-Jak się Pan czuje ?
-A jak może czuć sie mężczyzna w moim stanie ?
-Doktor Kobayashi przyjdzie Pana zbadać. -Odparła zmieniając mu kroplówkę.
-Akurat się Pan wybudził, gdy ten młody chłopaczek na chwilę wyszedł. Powinien wrócić zostawił tu swoje rzeczy. -Spojrzała na torbę Yuu.
-Dzielnie siedział przy Panu całą noc.
-Rozumiem. -"Yuu, nic mu nie jest ? Powinien się wyspać zamiast tu siedzieć. Idiota. Kochany idiota."
-Na razie nie wolno Panu ani pić ani jeść. Najpierw lekarz musi określić Pana stan na kontroli. W razie potrzeby jestem do Pana usług. Czegoś Panu brakuje?
-Nie, dziękuje. -Po tych słowach pielęgniarka wyszła z sali, a Takumi w ciszy wyglądał przez szpitalne okno.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Nie najgorzej. -"Boli w chuj, ale przecież Ci tego nie powiem."
-Nie przepraszaj. Nic się przecież nie stało. Niestety jeszcze żyje. -Zażartował z poważnym wyrazem twarzy.
-Tylko na drugi raz mnie tak nie strasz, dobrze ? -zapytał przyglądając się mężczyźnie uważnie.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Więc skoro teraz tak wszystko chcesz wiedzieć to powtórzę coś jeszcze raz, może tym razem lepiej zinterpretujesz moje słowa. -zatrzymał się w tym miejscu, powoli wyciągając dłoń w jego stronę, następnie łapiąc go za koszulkę.
-Kocham Cię. -mówiąc to patrzył na niego takim wzrokiem, jak gdyby jego spojrzenie samo chciało mu to wykrzyczeć.
-Rozumiesz?

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Cieszy mnie to. Dla tego rumieńca dałbym się nabić na nóż jeszcze raz. -uśmiechnął się lekko, po czym podniósł zimną dłoń i przyłożył ją do policzka mężczyzny.
-Nie siedź tu. Jedź do domu, wyśpij się. Tylko nie idź pieszo. Weź metro. Bezpieczniej. -dodał głaszcząc go powoli po policzku.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Skąd wiesz? Życie bywa różne. Wszystko może się zdarzyć, ale póki co cieszę się, że znowu mogę Cię zobaczyć i mam nadzieje, że w końcu zaczniesz na siebie uważać. -mówiąc to spojrzał na niego lekko złowrogim wzrokiem, aczkolwiek zaraz potem spojrzał w stronę okna.
-Cholera, a co z pracą? Ja nie mogę tak wszystkiego zostawić. Yuu, gdzie jest mój telefon? -dodał po chwili przypominając sobie o agencji.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-A ja nie chcę widzieć jak dzieje Ci się krzywda. -odparł cicho. -Pewnie tak...Cholera zapomniałem go z tego pośpiechu...A jak będą dzwonić z pracy? -dodał ze zdenerwowaniem. Takumi był pracoholikiem więc ciężko było mu sobie wyobrazić bezczynne leżenie w łóżku.
-Ren? Rozmawiałeś z Renem? Ktoś jeszcze wie o tym, że jestem w szpitalu? Co się dział? -mężczyzna uniósł się, aczkolwiek znów jedynie syknął z bólu, kładąc się z powrotem.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

Takumi westchnął ciężko. "Byłem pewien, że miałem go ze sobą"
-Znowu Ren musi mi ratować dupę. Reiko pewnie nie spała całą noc, a Inoue rozgadała połowie rodziny. Przepraszam masz rację, ale co poradzę na to, że ciężko jest mi się obyć bez pracy. -Nagle dało się słyszeć dźwięk dzwonka telefonu Shirayukiego. Ożywiony mężczyzna nasłuchiwał skąd dobiega muzyka. Otworzył szufladę szafki stojącej koło łóżka i nie nachylając się w jej stronę zaczął w niej grzebać po omacku. Okazało się, że były tam wszystkie rzeczy jakie znajdowały się w kieszeni jego bluzy. Od telefonu po papierosy kończąc na portfelu. Takumi wyciągnął komórkę i przyłożył sobie do ucha.
-Tak?
-Takumi? Takumi, słońce to Ty?!
-Tak.
-Boże! Babcia do mnie dzwoniła! Kiedy się obudziłeś?! Mówiła, że wciąż jesteś nieprzytomny.
-Mamo, spokojnie. Najpierw przestań płakać przecież żyję.
-Przepraszam taku, ale zrozum mnie. Jak może czuć się matka, która dowiaduje się, że jej dziecko otarło się o śmierć?
-Wiem, ale jest dobrze. Obudziłem się niedawno więc jeszcze nikt o tym nie wie. Będę musiał zadzwonić do Rena.
-Rozumiem, poza tym, kochanie przyjeżdżam do Ciebie!
-Co? Jak to przyjeżdżasz? -w tym momencie Takumi spojrzał na Yuu kątem oka.
-Mamo przecież masz dzisiaj koncert w Tokijskiej filharmonii. -"Poza tym nie chcę, żebyś go poznała w takich okolicznościach."
-Wiem, ale Ty jesteś ważniejszy. Pakuję się i przyjadę pierwszym pociągiem.
-Nie zgadzam się. Mamo, jestem dorosłym mężczyzną. Nikt nie musi siedzieć przy moim łóżku. Jestem pod opieką lekarzy, tak więc to nie powód, żebyś opuszczała tak ważny koncert.
-Ale Taku..
-Żadne ale. Gdyby ojciec tam był powiedziałby Ci to samo.
-Wiesz, że nie.
-Gdybym go poprosił...
-Takumi!
-Mamo nic mi nie jest, przestań płakać.
-Boje się o Ciebie.
-Wiem, ale już nie musisz.
-Przepraszam synku.
-Nie gniewam się. Nie mam za co. Tylko obiecaj mi jedno.
-Słucham, potrzebujesz czegoś?
-To ma być Twój najlepszy występ. Będę Cię oglądał w telewizji,
-Obiecuję. Tata powiedział, że do Ciebie przyjedzie. Wyręczy mnie.
-Nie, niech nie przyjeżdża. Powiedz mu, że już Reiko przychodzi, a lekarze nie zezwalają na zbyt częste odwiedziny. Jechałby na darmo.
-No dobrze, ale jak wrócę z Tokio to przyjadę. Jak się czujesz?
-Dobrze.
-Nie kłam.
-Nie kłamię, jest może trochę osłabiony. Tyle.
-Idź spać, odpocznij. Kocham Cię bardzo.
-Też Cię kocham mamo.
-Wiem, idę, wołają mnie.
-Mamo, czekaj!
-Co jest Taku?
-Pamiętaj, ze wieczorem mam się popłakać z zachwytu. Wang Ji Hyo fighting!
-Fighting! Dziękuję synku, zawsze mogę liczyć na Twoje wsparcie.
-Kocham Cię mamo. Pa.
-Papa Taku, całusy.
Mężczyzna odłożył telefon na szafkę. Jego rodzice zawsze traktowali ich jak dzieci. Byli po prostu nadopiekuńczy, ale Takumiemu to nie przeszkadzało. Wiedział, że robią to z miłości.
-A widzisz jednak miałem telefon ze sobą. Wiedziałem, że nie mogłem go zostawić w domu. -zaśmiał się pod nosem.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Yuu, oddaj mi go! A co jeśli na przykład Ren będzie dzwonił? -zapytał z wyrzutem przyglądając się mężczyźnie.
-Tak, dzwoniła. Kłóciłem się bo ma dzisiaj koncert. Nie powinna z niego rezygnować przeze mnie. Przecież tu mi się nic nie stanie, chyba, że skoczę z okna. -zażartował czując na sobie mroźne spojrzenie Yuu.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Eh...Uparty jesteś. -fuknął w stronę chłopaka.
-Śpiewa. Jest śpiewaczką operową, ale gra też na altówce i pianinie. -dodał wciąż uciekając wzrokiem w stronę okna.
-Ciebie? hmmm.... Dobrze już sobie nie żartuję. Nie zostawię Cię. Wiesz o tym. Nigdy. Liście zaczynają tracić zieleń. -Takumi uwielbiał jesień przede wszystkim przez to, że była to zimna i deszczowa pora.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-To mają do tematu, że rzadziej będę siedział w domu i będę wiecznie chory. -odparł z uśmiechem na twarzy.
-Nie zostaniesz. Obiecuję. -zwrócił się w jego stronę.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Będę zaraz obok Ciebie, głuptasie. -uśmiechnął się pstrykając go palcem w nos.
-A co chciałbyś wiedzieć?

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Miło jest się budzić ze świadomością, że ktoś leży obok. -dodał cicho.
-Ulubiona pora roku? Jesień. Ulubione jedzenie? California maki, aczkolwiek nie jestem wybredny w tym temacie. Co mogę Ci jeszcze powiedzieć? Lubię dźwięk deszczu i wiatru. Kocham podczas burzy siedzieć na balkonie i przyglądać się błyskawicom. Codziennie muszę zjeść co najmniej tabliczkę czekolady. Oprócz papierosów palę Shishe. Poza Renem mam jeszcze młodszą siostrę Chihayę. Moja matka jest Koreanką, ojciec Japończykiem. Babcia zwraca się do mnie Miku, gdyż kiedyś myślała, że nazwano mnie Mikumi, nie Takumi. Skończyłem studia z zakresu fotografii. Nie cierpię tłuc się metrem, więc dlatego zawsze wszędzie jeżdżę samochodem. Kocham słuchać śpiewu mojej mamy. To jedyny rodzaj muzyki jaki doprowadza mnie do płaczu. W przyszłości zamierzam stworzyć własną kolekcję ubrań i zamieszkać na stałe z Yuu. Na wakacje zawsze wolałem jeździć w góry niż nad morze. Zawsze chciałem sobie zrobić tatuaż, ale zrezygnowałem z tego. Nie cierpię dzieci i psów. Nie lubię oficjalnych przyjęć i prawie nigdy na nie nie chodzę, chyba, że zmusza mnie praca. Coś jeszcze chcesz wiedzieć? Pytaj się póki masz okazję. -odparł wymieniając kilka przypadkowych faktów na temat swojej osoby.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Ja tam uważam, że nie ma nic czego można by się przestraszyć w burzy. Jest cudowna. Dlaczego? Nie chciałem kopiować Rena. Poza tym jakoś nie miałem do tego głowy. Nie wiedziałem co chciałbym sobie wytatuować. Nie za bardzo przepadam za łagodnym jedzeniem i to nie ważne jaka potrawa. Lubię kiedy jest pikantna. Tak, czekolada. Jestem od niej uzależniony. Czekoladowe Pocky zawsze muszą być w kuchni pod ręką. -odpowiedział na pytania po kolei śmiejąc się z siebie w duchu.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Naprawdę? Nigdy bym nie przypuścił, że tak piękne dźwięki mogą być dla kogoś zwykłym hałasem. - Odparł ze zdziwieniem, lekko marszcząc brwi. W odpowiedzi na wzmiankę o Pocky game mężczyzna uśmiechnął się do Yuu. Nie za bardzo wiedział co powiedzieć. W końcu gdyby się wtedy nie rozpłakał to Takumi byłby taki jak reszta jego byłych, którzy go wykorzystali. Kiedy znowu sobie o tym przypomniał uśmiech zniknął z jego twarzy, dodatkowo spuścił wzrok. "Czy gdybym sie wtedy nie powstrzymał to byłoby tak jak teraz?"
-Ta blizna to będzie jedyny minus całej tej sytuacji. -Westchnął ciężko. -Ani to dobrze nie wygląda ani wygodne nie będzie. Przynajmniej będzie mi przypominać o że muszę o Ciebie bardziej dbać, żeby nic Ci się złego nie stało.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Pokaże Ci, że to wcale nie jest takie straszne. Dlaczego? -"Między innymi dlatego, że nie chce abyś ją widział. Nie Ty."
-Bo tak jak mówiłem będzie mi przypominać, że doprowadziłem Cię do płaczu nie raz i nie dwa w efekcie czego pomyślałeś, że nic dla mnie nie znaczysz i stało się jak się stało. Dlatego to minus. -Odparł cicho.
-A Ty zawsze będziesz moją słodką miłością. -mówiąc to uśmiechnął się jakby do siebie.
-Czy wczoraj ktoś może mówił, że ma zamiar mnie odwiedzić? Bo nie wiem czy mogę iść spokojnie spać czy też ktoś będzie chciał się ze mną widzieć. -Zwrócił się w jego stronę.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Czyli będę miał telefon z cyklu "Taku-chan czego Ci potrzeba?!". -zaśmiał się pod nosem.
-Są ważne, nawet tak nie mów. -fuknął grożąc mu palcem.
-Yuu, a obudziłbyś mnie gdyby Rei-chan dzwoniła?

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Dzięk, Yuu.-uśmiechnął się, po czym zamknął oczy myśląc o tym kiedy będzie w końcu mógł wstać z łóżka.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

Reiko westchnęła głośno z ulgą. Podeszła szybkim krokiem do łóżka Takumiego potykając się o własne nogi.
-Cholera, no! Przez tego idiotę nawet w szpilkach ciężko mi się chodzi. Uczniowie mnie dzisiaj łapali jak ze schodów spadałam. Jak dobrze, że już jest wśród żywych. TAKU-CHAN! -krzyknęła Reiko skutecznie budząc Shirayukiego.
-Nawet jak leżę w szpitalu, to Ty i tak się nie zmienisz, Rei-chan! -odparł przecierając oczy.
-Sam się o to prosiłeś, to nie moja wina, że tu jesteś. Wiesz jak się o Ciebie bałam, głupolu jeden!? -odparła lekko drżącym głosem.
-Spokój Rei-chan. Już dobrze, żyję. Przepraszam, że tyle musiałaś znieść. -odparł spokojnym głosem starając się ją uspokoić.
-Przepraszaj dalej. -fuknęła. -Przyniosłam Ci parę rzeczy. Czekoladę, czekoladę i jeszcze raz czekoladę. -odparł wyciągając na szafkę to co miała w torbie.
-Nie, nie dostaniesz energetyków, tylko sok i mam Twój Oolong, więc nie narzekaj. Masz nawet maki california.
-Em...Rei-chan? Nabrałaś tego jak dla armii...
-Cicho, Yuu pewnie też jest głodny siedział przy Tobie całą noc.
-Rei-chan...
-Nie patrz tak na mnie. Wcale nie jestem nadopiekuńcza. Nie wiedziałam co jeszcze Ci kupić, tak więc. Taku-chan potrzebujesz czegoś?
-Nie, Rei-chan i tak nie mam ochoty na nic.
-Dobrze, a co lekarz powiedział?
-Wszystko jest na razie w porządku, muszę zostać na obserwacji.
-Dzięki Bogu! Uff...W końcu mogę odetchnąć.
-Szalona jesteś.
-Ale kochana. -zaśmiała się Reiko przenosząc wzrok na Yuu.
-A Ty, jak się czujesz. Jeśli jesteś zmęczony to możesz pojechać do domu się wyspać. Przypilnuje tego imbecyla.
-Re..
-Tak, wiem Taku, też Cię kocham. -machnęła ręką nie odrywając wzroku od Nakamiego.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-NO TYLKO SZKODA, ŻE DOPIERO TERAZ DO WAS DOTARŁO...- odparła z oburzeniem.
-Ren do mnie dzwonił, w agencji wszystko w porządku, masz się nie martwić bo nad wszystkim panuje. Do kiedy będziesz w szpitalu?
-Myślę, że tak za półtorej tygodnia mnie wypuszczą.
-Tak szybko?
-A ile chcesz, żebym tu siedział? -zapytał z irytacją.
-Tyle, żeby Ci się tam wszystko ładnie zabliźniło. -wskazała na jego brzuch.
-Jesteście głodni? -spytała z uśmiechem.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Tyle, że ona jest nadopiekuńcza.
-Następnym razem przyjdę, trzepnę Cię w łeb i pójdę, chcesz?!
-Nie, nie. Przepraszam Rei-chan. Moja wina, a i Yuu. Spokojnie, jedź. Przypilnuję jej, żeby pod wpływem zbyt dużych emocji i energii nie wyskoczyła przez okno.
-HA HA HA. -odparła z ironią kobieta.
-Tak więc jak mówiłem, jedź na spokojnie sobie odpocznij. Mieszkanie pewnie zostawiłem otwarte, więc klucze będą tam gdzie zawsze, na stoliku. -dodał z uśmiechem mężczzyna.
-A Ty...-zwrócił się do Reiko.
-Będziesz szukać ze mną kanału, na którym będzie koncert mojej mamy.
-To dzisiaj jest ten koncert w Tokio?! -mówiąc to Matsumoto nagle się ożywiła, a w jej głosie można było słychać ekscytację.
-Tak, dzisiaj.
-Yuu, wracaj szybko musisz koniecznie posłuchać jak ona śpiewa. -odwróciła się w stronę Nakamiego.
-Nie słuchaj jej. Nie śpiesz się, ona jeszcze nie raz zaśpiewa. -machnął lekko ręką.
-Idź już. -uśmiechnął się do niego ciepło.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Ja Ciebie też. -odparł, ale chłopak zdążył już zniknąć za drzwiami.
-Ten też taki zabiegany. Pasowalibyście do siebie.
-Nie pasowalibyśmy bo to Ty jesteś jego chłopakiem, a przeciwieństwa się przyciągają, pamiętasz?
-Wiem, wiem.
-Takumi, co się właściwie stało? - mężczyzna spuścił wzrok.
-Dałem ciała. Chciał się ode mnie wyprowadzić. Jak sobie o tym pomyślę, że chciał ode mnie odejść to czuje jakby coś we mnie pękło.
Byłem tak wściekły, że ciężko mi to opisać. Przez co w efekcie dałem sobie wbić nóż w brzuch.
-Oj Taku-chan nie chcę Cię martwić, ale Ty chyba serio się zakochałeś.
-No co Ty nie powiesz? Jesteś mistrzem dedukcji Reiciu. -kobieta jedynie zmrużyła oczy posyłają mu złowrogie spojrzenie.
-Ledwo przyjechałam, a Ty mi takie przygody zapewniasz.-Takumi zaśmiał się głośno w odpowiedzi.
-I widzisz, od początku naszej znajomości zapewniam Cię, że ze mną się nudzić nie będziesz. Póki co wywiązuję się z obietnicy.
-Ty bo serio skorzystam z tego okna. -spojrzeli na siebie, po czym oboje zaczęli się śmiać.
-Znajdźmy ten program.
-Ok. -odparł Takumi przyglądając się kobiecie.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

Takumi zasunął zamek swojej torby z uśmiechem. Cieszył się, że może już wrócić do domu, a w szczególności do pracy. Nie cierpiał siedzieć w jednym miejscu przez dłuższy okres czasu, a tym bardziej kiedy nie był w stanie robić czegokolwiek związanego z robotą. Mężyczyna zarzucił torbę na ramię i wyszedł z sali. Po krótkiej rozmowie z lekarzem i wypełnieniu wszystkich formalności Shirayuki pojechał do domu. Wchodząc do środka rzucił torbę w kąt i przeszedł się powoli po mieszkaniu.
-Wreszcie w domu. -odetchnął z ulgą idąc na balkon zapalić. Nie palił przez cały pobyt w szpitalu, więc był zdecydowanie bardziej nerwowy niż zwykle.
-Ciekawe jak im tam przygotowania idą. -powiedział opierając się o balustradę i przyglądając się widokom Mizuki za którymi stęsknił się przez ponad dwu tygodniowy pobyt w szpitalu.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Okairi! -odkrzyknął stając w drzwiach prowadzących na balkon.
-Jak tam w pracy? Wszystko gotowe czy też będę musiał tam wpaść i grać złego glinę? -dodał gasząc papierosa w popielniczce leżącej na stole.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Dobrze wiedzieć. Yuu, ja zawsze oczekuje tylko najlepszego. Wszystko inne jest niedopuszczalne. -przypomniał mu mężczyzna.
-Nie martwię się, skoro tak mówisz. Jak się czuję? Normalnie, czyli raczej dobrze. -dodał lekko uśmiechając się.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Mnie również. Strasznie się stęskniłem za Tobą pomimo tego, że widywałem Cię prawie codziennie, ale cóż. Widzieć to nie to samo co przytulić. -odparł mocno obejmując mężczyznę. "Tak cholernie brakowało mi jego bliskości."
-Cieszę się, że już wszystko będzie po staremu, a nawet i lepiej.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Nie, Yuu. -odparł poważnym głosem.
-Nie pytaj dlaczego bo i tak odpowiem nie. Tak więc nie wnikaj. -dodał lekko wypuszczając go z objęć, po czym dla załagodzenia sytuacji uśmiechnął się do niego.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

"Może właśnie dlatego, że to Ty, rusz głową."
-Mówiłem, nie wnikaj. -dodał po czym poczochrał go po włosach, a następnie wyszedł z pokoju.
-Mam ochotę na pizzę. Zamawiamy coś, czy mam ugotować coś innego? -zapytał z kuchni wyciągając z lodówki energetyka.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-No to czekaj, przyniosę laptopa i sprawdzimy numer do pizzeri. -mówiąc to poszedł do gabinetu skąd wziął torbę, z którą usiadł przy małym stoliku do kawy w salonie.
-Chodź tu marudo! Musisz mi powiedzieć na co masz ochotę! -krzyknął rozkładając komputer.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Specjalnego? Nie, raczej nie. Może być zwykła pizza z pieczarkami, serem itp. -odparł wpisując nazwę restauracji, z której zazwyczaj coś zamawiał, aczkolwiek nigdy nie potrafił zapamiętać numeru telefonu tak jak i tego, że ma go sobie w końca zapisać.
-Co robiłeś jak mnie nie było? Tak z ciekawości pytam. -dodał przepisując numer.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Ach, pierdoła jesteś! Zamiast gdzieś wyjść na miasto czy coś, to Ty w szpitalu siedziałeś! Trzeba było zadzwonić do Reiko, ta zaraz by Cię gdzieś wyciągnęła. -odparł dzwoniąc do pizzeri. Zamówił dużą pizzę z serem, pieczarkami i szynką, po czym z niezadowoloną miną zakończył rozmowę.
-Dlaczego zawsze trzeba czekać to godziny ponad? -burknął pod nosem bardziej do siebie niż do Yuu.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Wolałeś siedzieć z takim gburem jak ja niż wyjść na miasto z ładną młodą kobietą. Czuję się wyjątkowy. -zaśmiał się. -Mam nadzieje bo chyba umrę jak nie przyjedzie. -dodał wesoło obejmując mężczyznę siedzącego mu na kolanach.
-Chociaż, jakby nie patrzeć w tym momencie masz rację. Nie ważne kiedy. -zlustrował go wzrokiem uśmiechając się zadziornie.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Jestem Twój i tylko Twój. -uśmiechnął się dając mu delikatnego całusa.
-Nie umrę, ostatnio co prawda prawie mi się udało, ale widzisz jednak wciąż żyje. Kurde będzie trzeba spróbować jeszcze raz. -zaśmiał się w duchu, zachowując powagę.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Hej, hej...Ja tylko żartuję. Nigdzie się nie wybieram. -odparł ciszej podnosząc jego głowę za podbródek i spoglądając m w oczy.
-Masz pecha bo jestem wyjątkowo trwałą gnidą. -zaśmiał się nie odrywając od niego wzroku.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Błędna odpowiedź! -odparł oburzony.
-Miałbym patrzeć jak umierasz?! Nigdy w życiu. Nie ma mowy. Masz żyć 100 lat i umrzeć razem ze mną. -warknął spuszczając wzrok.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Co do sekundy. Nie waż się umrzeć przede mną!. -pogroził mu uważnie przyglądając się jego osobie.
-Chyba by mi serce pękło z rozpaczy, gdybym musiał na to patrzeć. -szepnął cicho, mając nadzieje, że Yuu tego nie usłyszał.
-Nigdy, ale to nigdy mnie nie zostawiaj. To rozkaz. -dodał poważnym i stanowczym tonem głosu.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Yuu? Mogę Ci coś powiedzieć? -spytał podnosząc wzrok.
-Pewnie mi nie uwierzysz, ale jesteś pierwszą osobą, w której się zakochałem. -szepnął patrząc na chłopaka i oczekując jego reakcji. Nie był pewny czy Nakami zdawał sobie sprawy, że nikogo przed nim nie darzył tak wielkim uczuciem.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Rei-chan? Kiedy? Z resztą nie ważne. Jej się nigdy gęba nie zamyka. -wywrócił oczami przytulając do siebie mężczyznę.
-Jesteś wyjątkowy, jesteś wspaniały, jesteś mój. -szepnął z uśmiechem, następnie składając na jego ustach francuski pocałunek, który z delikatnego stał się namiętny i pełen uczucia.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Krzyczała na Ciebie? To teraz ja muszę na nią nakrzyczeć, aczkolwiek ma sto procent racji. -odparł wesoło, wracając do całowania mężczyzny.
"Pieprzona pizza, teraz?!" pomyślał słysząc dzwonek.
-Czekaj, otworzę. -mówiąc to lekko zrzucił chłopaka z kolan na bok, a następnie wstał i podszedł do drzwi. Odebrał pizzę, zapłacił dostawcy i wrócił do salonu.
-Trzeba temu dostawcy przyznać jedno. Wyczucie czasu ma perfekcyjne. -fuknął kładąc pudełko na stoliku.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Akurat TERAZ wolałbym czekać na tą pizzę dłużej. -odparł z teatralnym "fochem" wypisanym na twarzy.
-Jakby nie patrzeć to chyba dla Ciebie lepiej, że mnie nie było. Przynajmniej malinki Ci zniknęły. Nie podoba mi się to..-mruknął pod nosem ostatnie zdanie, po czym poszedł do kuchni po talerze i nóż do pizzy.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Wykrakałeś tego dostawcę! Specjalnie to zrobiłeś! -krzyknął z kuchni, cicho się śmiejąc, tak, żeby nie usłyszał.
-TAK! Wolałbym! -odparł odważnie, wchodząc do pokoju, w którym siedział mężczyzna.
-Poza tym charakteryzatorka tak by Ci je zakryła, że nikt by nie zauważył. -położył talerze na stole siadając koło Yuu.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Rozumiem, spokojnie. -odparł otwierając pudełko z pizzą. "Wstydzi się mnie? Może, ma prawo. Nie mam mu tego za złe. Na jego miejscu też miałbym kłopot."
-Ludzi są głupi, Yuu. Zawsze Ci to powtarzam. Nie przejmuj się nimi, ważne, że mamy siebie nawzajem.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Spokojnie. Powiedziałem, że Cię rozumiem, tak? -uśmiechnął się do niego nakładając mu pizzę na talerz.
-Nie będę tego podawał mediom. Póki co dają mi spokój i niech tak zostanie. Chcę mieć swoje życie. Chcę móc swobodnie wyjść za rękę z chłopakiem na spacer. Chcę mieć prywatność i nie chcę, żeby moi bliscy przez to cierpieli. Oni są bezlitośni. Zrobią wszystko, żeby cyknąć fotkę. Hieny. -odparł z niezadowoleniem.
-Proszę, trzymaj. -dodał podając mu talerz.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Smacznego. -odparł, a następnie gryzł kawałek pizzy.
-Yuu? Kiedy masz zamiar jechać do Tokio? No wiesz, do rodziny. -zapytał po chwili. Chciał wiedzieć, którego będzie musiał wziąć wolne w pracy.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Nie miałbyś nic przeciw, gdybym pojechał z Tobą? No wiesz, na grób Twojej mamy. -zapytał lekko unosząc brew.
-Nie chciałbym się narzucać, aczkolwiek z drugiej strony chciałbym być wtedy przy Tobie. Powiedz, jeśli nie chcesz to zostanę i będę czekał na Ciebie w domu. -dodał z powagą.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Skoro będzie tam cała Twoja rodzina, to wybacz, ale muszę jechać. Nie dam im złego słowa o Tobie powiedzieć. -uśmiechnął się lekko.
-Dobrze, nie będę, ale chcę, żebyś zawsze miał wybór. Nie będę podejmował decyzji za Ciebie. Jesteś wolnym człowiekiem, robisz co zechcesz. -dodał polewając kawałek pizzy sosem.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Nie możesz za nich przepraszać. To oni powinni wstydzić się swojego zachowania i to oni powinni przepraszać, nie Ty. A i nie dziękuj. Tylko zacznij się do tego przyzwyczajać. -dodał zapijając słowa energetykiem.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Ale wróć szybko.-uśmiechnął się łobuzersko, po czym wstał i zaczął sprzątać po jedzeniu. Następnie wyszedł na dwór, a to co zobaczył wprawiło go w zachwyt.
-Za to kocham jesień. -westchnął patrząc na ciemne niebo, z którego dobiegały grzmoty, a dźwięk deszczu był niczym miód na uszy. Mężczyzna usiadł na balkonie i paląc papierosa cieszył się przyjemnym wieczorem.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

Takumi napawał się odgłosem burzy, spokojnie wypalając papierosa. "Sprawdzę czy już wyszedł." pomyślał wstając powoli, wciąż podziwiając widok pojawiających się na niebie błyskawic. Wszedł do mieszkania z uśmiechem, gdy zauważył chłopaka klęczącego na podłodze.
-Yuu? Co się dzieje? -zapytał podchodząc do niego bliżej.
-Wszystko w porządku? -dodał zaniepokojony kucając obok niego.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

Takumi przyglądał się mężczyźnie nie potrafiąc go zrozumieć.
-No już, chodź tu. -odparł cicho wyciągając dłonie w jego stronę. "Przy mnie nie masz się czego bać." uśmiechnął się w duchu.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

Mężczyzna objął go delikatnie, po czym przytulił mocno do siebie. Miał nadzieje, że dzięki temu Yuu będzie wiedział, że nie ważne czego by się nie bał, czego nie musiałyby mu powiedzieć ona zawsze wysłucha go uważnie. "Każdy ma jakieś lęki, głuptasie."
-Miło mi to słyszeć Yuu. Nie wstydź się tego, że się boisz. Kocham Cię i zrozumiem wszystko. -szepnął nachylając się nad nim troszkę.
-Jest przepiękna. Dlatego tak bardzo uwielbiam jesień. To takie uspakajające. -dodał cicho, nie wypuszczając mężczyzny z objęć.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Są, musisz jedynie zrozumieć piękno natury. -odparł podnosząc wzrok w stronę balkonu, którego drzwi zostawił otwarte.
-Spójrz jak tam pięknie. Posłuchaj jak pada deszcz i wieje wiatr. Czy to naprawdę nie uspokaja? -szepnął. -Wiem Yuu. Dzięki temu, że mnie kochasz zmieniło się i moje życie i ja sam. -dodał poważnym tonem. "Cholera jeszcze nikomu spoza mojej rodziny tyle razy nie powtarzałem, że go kocham. Takumi chłopie, co się z Tobą dzieje? Kto by pomyślał, że będziesz gejem? Chociaż Ty raczej jesteś bi. Nie ważne! Ważne, że kogoś masz."
-Ale już bez zbędnej, pseudo romantycznej paplaniny z mojej strony. -zaśmiał się w duchu z samego siebie.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-No widzisz! Nie ma nic lepszego! I to świeże burzowe powietrze, nawet w mieście je czuć. -uśmiechnął się do siebie.
-Dla mnie, dobrze. Dla Ciebie, niekoniecznie. Zamulam nie? Muszę się trzepnąć czasem w łeb. -mówiąc to wypuścił mężczyznę z objęć.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Ciężko ze mną żyć pod jednym dachem. Często też pakuje się w kłopoty, chociaż od dwudziestki już rzadziej. Raz na ruski rok. Poza tym widzisz jak często się kłócimy z byle powodu. To przez to, że jestem zarozumiały itp. -odparł po czym wstał z podłogi.
-Z resztą wszystko jedno. Jak Ci będzie ze mną źle, to po prostu wrócisz do siebie. -machnął ręką, wyglądając przez otwarte drzwi na zewnątrz.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Skoro oboje tak się pakujemy w kłopoty, to może rzeczywiście razem umrzemy. Na pewno będziemy się kłócić. Tak jak w każdym związku. -odparł odwracając się w jego stronę.
-Teraz to Ty zamulasz. -roześmiał się pstrykając go w nos.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Kłótnie kochanków umacniają ich miłość? Nam to chyba nie potrzebne, ale wpadałoby od czasu do czasu na siebie pokrzyczeć. Tak wiesz, dla dobra naszego związku. -odparł śmiejąc się dalej.
-Problemy z zazdrością...Prawda jest taka, że oboje jesteśmy chorobliwie zazdrośni. Musimy się hamować. -dodał, już poważnym tonem.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Ziewasz. -oznajmił mistrz dedukcji, po czym podszedł do mężczyzny, następnie łapiąc go w mniej więcej w pasie zarzucił go sobie na ramię. Niczym niewzruszony Takumi wolnym krokiem poszedł w stronę sypialni trzymając Yuu.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

Takumi nie odezwał się do niego słowem. Był uodporniony na ego argumenty. Tak jak zawsze, wszystko musiało być tak jak on sobie tego życzył. Mężczyzna wszedł do sypialni, zdjął Yuu z ramienia biorąc go na ręce, po czym rzucił lekko na łóżko.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-No i co z tego? -zapytał siadając obok, równocześnie obdarzając Yuu mroźnym spojrzeniem i łobuzerskim uśmieszkiem.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

Takumi parsknął śmiechem.
-Zaraz wrócę. -odparł, po czym cmoknął go od tyłu w szyję i policzek.
Poszedł się wykąpać, po czym ubrany w bokserki i podkoszulek wrócił do Yuu. Stając w drzwiach prowadzących do sypialni mężczyzna wycierał dłonią, w której trzymał ręcznik włosy, a woda powoli spływała po jego ciele.
-Yuu, nie widziałeś mojego telefonu? -zapytał chcąc odwrócić wzrok chłopaka w jego stronę. Łobuzerski uśmiech jak i uwodzące spojrzenie w dalszym ciągu nie schodziły z jego twarzy.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

Takumi rzucił ręcznik na komodę stojącą obok.
-Nie wiesz? -powiedział niskim tonem oraz jakby ze zdziwieniem z cyklu "Jak to nie wiesz?!" Tak naprawdę mężczyzna dobrze wiedział gdzie odłożył komórkę, ale było to coś w rodzaju gry.
Shirayuki klęknął na łóżku, po czym powoli zbliżał się do mężczyzny, nadal uwodząc go spojrzeniem.
-Na pewno nie? -zapytał cicho będąc w bliskiej lub zbyt bliskiej odległości od chłopaka, a woda w dalszym czasie kapała z jego końcówek. Cóż tak to jest kiedy specjalnie niedokładnie wyciera się włosy.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-W takim układzie. Och nie, nikt nie będzie mi mógł w niczym przeszkodzić. I co ja teraz zrobię? -odparł z ironią, przyglądając się mężczyźnie.
-I co ja...teraz...zrobię?-dodał każdą przerwą między słowami składając pocałunek na jego szyi. Nie patrząc na to, że niektóre krople spływały teraz również po ciele Yuu. Po zadanym pytaniu Takumi podniósł się lekko wracając wzrokiem do chłopaka.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Wiem, odpuszczę malinki na szyi. -szepnął przygryzając dolną wargę. "Yuu, nie było mnie ponad dwa tygodnie." zaśmiał się w duchu. Przysunął się do niego po czym zaczął go całować. "Tęskniłem. Bardzo"

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

Objął go zaciskając dłonie na plecach Yuu. Przyciągnął mężczyznę do siebie cały czas go całując.
-Yuu. -szepnął odklejając się na chwilę od niego i wsuwając dłoń pod koszulkę chłopaka, następnie kontynuując przerwaną czynność.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

Takumi odkleił się od Yuu po czym położył go na łóżku, przytrzymując jego nadgarstki i patrząc na niego z góry zbliżył się do jego ust całując go najdłużej, najbardziej namiętnie i zachłannie jak tylko potrafił.
-Oyasumi..-odparł cicho obrażonym głosem nadal "wisząc" nad Yuu. "Zawsze coś..." pomyślał zezłoszczony Takumi.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

Mężczyzna parsknął śmiechem i z obrażoną miną puścił chłopaka. "A idź, zawsze tak jest. Zobaczysz, że kiedyś nie wytrzymam." pomyślał siadając obok niego na łóżku.















Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

Mężczyzna posłusznie położył się na łóżku, zaskoczony patrząc wielkimi oczami na chłopaka. "Tego się nie spodziewałem." Usatysfakcjonowany Taku podniósł się po chwili, żeby pocałować mężczyznę.
-Nie znałem Cię od tej strony. -zamruczał mu do ucha. "Hmm, a co powiesz na rewanż? Może zaliczka ode mnie?"
-Takie zaliczki mogłyby się zdarzać częściej. Cały jestem rozpalony przez Ciebie. -mruczał dalej po czym spojrzał na niego oblizując wargi. Wsunął dłoń do bokserek Yuu, całując go jednocześnie.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Nie dajesz za wygraną, ne Yuu? -odparł pchnięty na łóżko. Pomimo zaskoczenia diabelski uśmiech pełen satysfakcji nie znikał z jego twarzy.
Takumi oddał się posłusznie w ręce Yuu. "Zobaczymy jak sobie poradzi. Niech robi co chce. No dalej Yuu, mój Ty diabełku." Jego oddech przyśpieszył lekko, a sam Taku chłonął przyjemność jaką sprawia mu mężczyzna.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

Mężczyzna czuł jak za każdą chwilą coraz bardziej się podnieca. Jego serce biło coraz szybciej, a on czuł jak jego męskość staje się coraz twardsza. W końcu Takumi nie wytrzymał. Podniósł się, pocałował mężczyznę namiętnie, po czym szybkim ruchem zdjął z niego koszulkę i złapał chłopaka za ręce przekręcając na brzuch. Zsunął z niego bokserki zaczynając pieścić jego przyrodzenie.
-Świetna próba aniołku, ale to ja tu jestem niegrzecznym chłopcem. -szepnął mu do ucha oblizując je na koniec.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Przyjmijmy, że od Ciebie dostałem zaliczkę, a ja od razu wpłacę swoją całość. -odparł masując jego męskość, po chwili przyśpieszając swoje ruchy.
Drugą ręką przejechał wzdłuż jego klaty zatrzymując się na sutkach.
-Cóż, mówiłem Ci, że jestem wredną mendą, słonko. -dodał szeptem uśmiechając się do siebie. "Jego jęki są tak słodkie."
-Mów do mnie głośniej. Chcę Cię usłyszeć, Yuu. -zamruczał mu do ucha.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Będziesz miał okazję się odpłacić po refreshu. O ironio, jestem kupką lodu, która rozpala Cię do czerwieni. -zaśmiał się cicho. -Ja Ciebie też Yuu. -mówiąc to zaczął powoli wchodzić w mężczyznę.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

Takumi nie słuchając argumentów Yuu wchodził coraz głębiej przysłuchując się jękom mężczyzny. Złapał go dłońmi w pasie przyśpieszając swoje ruchy. "Będę Cię musiał jutro siłą z łóżka wyciągać.."

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

Serce mężczyzny biło jak szalone, aczkolwiek Takumi był zbyt zajęty normowaniem oddechu, żeby się nim przejmować. Zatrzymał się na chwilę, chciał zmienić pozycję. Przekręcił chłopaka na plecy.
-Chcę widzieć Twoją twarz. Tak pięknie się rumienisz. -odparł nachylając się nad nim, następnie go całując. Zaraz po tym Takumi wrócił do przerwanej czynności, chwycił mężczyznę za uda unosząc jego nogi górze, a jego ruchy był coraz to mocniejsze.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

Takumi po kilku następnych posunięciach doszedł zwalniając lekko uścisk z ud mężczyzny. Starając się zwolnić oddech Shirayuki wyszedł z chłopaka przyglądając się uważnie jego czerwonym policzkom. Następnie zbliżył się do klaty Nakamiego składając na niej pocałunki i malinki.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

Takumi podjechał językiem wyżej, po czym zaczął zataczać nim kółka wokół sutka mężczyzny, wsuwając jednocześnie jeszcze trochę chłodne mimo wszystko dłonie pod plecy Yuu.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Rozgrzeją się ciepłem Twojego ciała. -szepnął posyłając mu uwodzicielskie spojrzenie, następnie całując okolice jego obojczyków. Widząc kątem oka, ubrudzoną dłoń Yuu, podniósł się lekko, po czym złapał ją i oblizał jeden z jego palców wkładając go sobie do ust.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

"Dlaczego on zawsze musi mnie prowokować?"
-Och, aniołku Ty mój, jednak coś z diabełka w sobie masz. -zaśmiał się cicho z cwaniackim uśmiechem na twarzy. Zbliżył się do niego, po czym zaczął całować jego szyję, delikatnie pieszcząc ją językiem.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Spokojnie, to tylko pocałunki. Nie bój się. -odparł kładąc dłonie na jego policzkach i spoglądając mu w oczy z góry.
-To by wyjaśniało dlaczego jesteś najsłodszym, a zarazem najseksowniejszym aniołkiem. -uśmiechnął się łobuzersko, całując mężczyznę.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

Takumi w ciągu sekundy wyrwał mu koszulkę, a następnie odwrócił się do niego plecami i założył ją z powrotem. "Nie chcę, żeby ją widział."
-Wybacz, ale jest mi zimno tak samo, jak zimne są moje dłonie. -skłamał odwracając się w jego stronę ze spuszczonym wzrokiem.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Nie! Nie...Yuu...-wyszeptał jego imię chwytając jego dłoń, tak, żeby zamiast jego blizny, dotykał jego rękę.
-Nie przepraszaj, tylko po prostu jej nie dotykaj. -odparł pod nosem, po czym pod wpływem położył głowę na ramieniu mężczyzny, chcąc schować twarz, żeby nie musieć teraz patrzeć mężczyźnie w oczy.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Nie, nie boli. -odparł cicho. -Nie chcę, żebyś ją widział. Racjonalny powód? Bo przypomina o moich błędach, o tym, że chciałeś mnie zostawić, o tym, że przez moje zarozumialstwo mogła Ci się stać krzywda. Chcę o niej zapomnieć, ale nie mogę. Jest obrzydliwa i uświadamia mi jak złym partnerem dla Ciebie jestem. -dodał, a w jego cichym nadal tonie było słychać nutkę zdenerwowania.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Nawet gdybym chciał, to i tak będę myśleć o negatywach. -odparł, po czym podniósł głowę przez chwilę przyglądając się mężczyźnie.
-Nie pozwolę. -dodał, a zaraz po tym ściągnął z siebie podkoszulek.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-A mam jakąś inną opcję? -zapytał spoglądając na niego.
-Tak, możesz. -"Cholera, byle szybko bo się rozmyślę." pomyślał z niepocieszonym wyrazem twarzy.

Takumi Shirayuki | Naoki Takeshima pisze...

-Jak to mówią głupi ma szczęście, nie? -odparł lekko się uśmiechając.
-Jest obleśna, dla mnie zawsze będzie, ale nie będę jej przed Tobą ukrywał, skoro tak nie uważasz. W sumie to najgorsze mam za sobą, teraz może być tylko lepiej. -dodał przytulając się do mężczyzny.

«Najstarsze ‹Starsze   401 – 600 z 3027   Nowsze› Najnowsze»